Siedzenie w domu, a zdrowie fizyczne

[WeLoveThisGame]

Ciekawi mnie jakie sa fizyczne konsekwencje,  jak oddzialuje na cialo i nasze zdrowie ciagle siedzenie w domu. Abstrahujac juz od kwestii mentalnych, poczucia osamotnienia itp. Czy zetkneliscie sie moze z jakimis ciekawymi artykulami ja ten temat? Odczuwacie to iakos na sobie, gdy jakis czas nie wychodzicie? Np bol oczu, bole stawow, pogorszenie kondycji czy stanu cery...

[BlankAvatar]

pewnie wszystkie choroby zawodowe siedzacych w pracy + choroby oczu od lampienia sie w pc/tv 24/7

[araya]

Na pewno też kondycja fizyczna spada.

[dziewczyna z naprzeciwka]

Ból oczu to od komputera, a nie od siedzenia w domu. To samo z bólem stawów. Siedzenie w domu wpływa bardzo dobrze na moje zdrowie, cera odpoczywa, nie dręczona przez zimne powietrze, wiatr czy zanieczyszczenia, układ odpornościowy może wreszcie odetchnąć, włosy ładniej się układają.
Niestety nie mam zbyt długo możliwości cieszyć się tym stanem.

[bajka]

może dla Ciebie to niespodzianka, że osoby z fobią/depresją przesiadujące w domu, przeznaczają większość swojego czasu właśnie na komputer. fobia, stres, depresja (=siedzenie w domu) powodują pogorszenie stanu cery, włosów td.

masz rację dzn. moim zdaniem jednak to kompletnie bezsensowne rozrywanie- w wielu artykułach nt. właśnie, kiedy mowa o siedzącym trybie życia, niewychodzeniu z domu, pojawia się wątek samotności, depresji itd.

[dziewczyna z naprzeciwka]

W temacie nie ma pytania o wpływ komputera na zdrowie, tylko o wpływ siedzenia w domu. I stoi jak byk "abstrahując od kwestii mentalnych, poczucia osamotnienia itp."

[fleurette]

Niestety temat siedzenia w domu jest mi aż nazbyt bliski. Zauważyłam, ze pogorszyła mi sie cera, zszarzała a poza tym kondycja, jest mnie coraz więcej, miewam problemy z oddychaniem, z sercem.

[araya]

O i byłbym zapomniał. Chyba najważniejszy dla mnie czynnik negatywny przesiadywania w domu - czynnik zdziczenia. Dawniej gdy zdarzało mi się nie wychodzić nawet i kilka dni to gdy potem w końcu wyszedłem to czułem się strasznie nieswojo, tak jakbym wchodził do innej rzeczywistości. Stres był niekiedy paraliżujący. Dlatego moja rada to: wychodzić jak najczęściej, nawet i po głupie bułki do sklepu albo i w ogóle bez celu.

[L1sek]

Zawsze można chodzić na spacery 2 razy dziennie i problem solved.

[andello]

Ciekawi mnie jakie sa fizyczne konsekwencje,  jak oddzialuje na cialo i nasze zdrowie ciagle siedzenie w domu. Abstrahujac juz od kwestii mentalnych, poczucia osamotnienia itp. Czy zetkneliscie sie moze z jakimis ciekawymi artykulami ja ten temat? Odczuwacie to iakos na sobie, gdy jakis czas nie wychodzicie? Np bol oczu, bole stawow, pogorszenie kondycji czy stanu cery...

Bardzo dobry temat. Generalnie sport pomaga w takich stanach, pomaga wyjść do ludzi. Ale wiem też, że fobikom może być trudno zrobić nawet ten krok.

[Shiro]

Mi się popsuła kondycja. Jak mam podbiec do tramwaju to prawie zionę ducha.
Tak poza tym, czym się różni siedzenie w domu przed kompem od siedzenia w szkole, oprócz tego, że krzesło wygodniejsze.
Cera trochę zszarała ale to od papierosów pewnie.

http://www.biomedical.pl/aktywnosc-fizyc...-5652.html

[WeLoveThisGame]

Jakby nie patrzec rozni sie od siedzenia w szkole. Jakos do tej szkoly musisz dojsc, chodzic miedzy salami, a to postac przy odpowiedzi, A potem powrot. To o wiele wiecej niz kanapa, lodowka, wc, kanapa

[trash]

Po dup*e dostaje układ sercowo-naczyniowy, wegetatywny, śródbłonek ...  ogólnie to organizm nie został skonstruowany z myślą o siedzeniu na dup*e. Spada kondycja, człowiek szybciej się męczy, częściej brakuje oddechu, nawet niewielki wysiłek/stres wywołuje tachykardię, zanikają niektóre grupy mięśniowe 
(atrophia ex inactivitate), problemy ze snem, chroniczne zmęczenie i wiele innych przypadłości.

Najlepszym lekarstwem jest oczywiście ruch, regularny wysiłek  8>  przez pierwsze parę dni wydaje się że zaraz zejdziesz na jakiś zawał czy wylew ... a potem zaczynasz czuć się lepiej.

[nika32]

Otyłość i inne choroby.

[Matlaltsauatl]

W moim przypadku to pogorszenie kondycji i problemy ze snem, jeśli nie mogę wyjść nawet na spacer. Oprócz tego ciągle nosi mnie po pokoju i chyba przytyłam, ale tu akurat nie mam pewności, czy to siedzenie w domu, czy po prostu zła dieta.

[youthless]

U mnie przede wszystkim spadek wytrzymałości na wysiłek - bóle mięśni po wykonaniu ćwiczeń, które kiedyś były dla mnie pestką. Osłabienie kondycji - tachykardia, spłycenie oddechu. Najgorsze było osłabienie mięśni głębokich - gorsza postawa, bóle pleców, i problemy z mobilnością stawów.
Polecam kanał pewnego fizjoterapeuty, który pokazuje i dokładnie objaśnia proste ćwiczenia wzmacniające i rozciągające mięśnie głębokie i daje wskazówki dotyczące tego jak najmniej sobie zaszkodzić prowadząc siedzący tryb życia. Sprawdzone, mnie wyprostował .

Parę linków do ćwiczeń:
https://www.youtube.com/watch?v=ZMR5HRm8AYA&t=8s
https://www.youtube.com/watch?v=LvHWUGVfBHo
https://www.youtube.com/watch?v=GQuGpa9oHXA&t=2s

Najlepiej przejrzeć cały kanał, nagrywa filmiki poświęcone bardzo różnym problemom.

[orzeszkowa_wdowa]

O ,mi się przydadzą takie filmiki.
Mam skrzywiony kręgosłup...podobno lekko,ale boje się,że mi się przez lata pogorszyło i nadal pogarsza.
Powinnam wykonywać różne ćwiczenia,zwłaszcza te korekcyjne. ;C

[Xxxyyy]

dobrze ze zawsze sport lubilem teraz bym pewnie mial same problemy

[andello]

W moim przypadku to pogorszenie kondycji i problemy ze snem, jeśli nie mogę wyjść nawet na spacer. Oprócz tego ciągle nosi mnie po pokoju i chyba przytyłam, ale tu akurat nie mam pewności, czy to siedzenie w domu, czy po prostu zła dieta.

Być może jedno i drugie, co obstawiam, jak w każdym wypadku. Nie ma siły, żeby ktoś na dobrze zbilansowanej diecie i odpowoednio dobranych ćwiczeniach nie wyglądał fajnie. Kwestia wagi to akurat inna sprawa. Naturalnie wchodzą w grę choroby, zaburzenia hormonalne, ale zakładam, że ich nie masz.

[USiebie]

Tylko pogorszenie kondycji, innych nie zauważyłem, a z domu prawie nie wychodzę od przeszło 10 lat..

[Shiro]

Ja ostatnio lekko zlękniony poszedłem do swojej przychodni i powiedziałem lekarzowi, że poza wyjściami, kiedyś parę razy w tygodniu a teraz parę miesiącu ze znajomymi, 20 minut spaceru na uczelnię i do oraz jakiś wyjść do sklepu, czynności codziennych mocno się zapuściłem przez mój stan psychiczny a on powiedział, żebym niczym się nie przejmował i że nic poważnego mi nie grozi. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia kulturystów, jak ze spasionego chłopaka ludzie po 3 miesiącach wyglądają na wysportowanych. Więc wystarczy po prostu zrobić ten krok, wypluć płuca przez pierwszy miesiąc a potem organizm wraca do normy.

Poza tym ciało regeneruje się w 100% po paru tygodniach, miesiącach w zależności od tego jaki to organ. Średnio co 5-7 lat jesteśmy zbudowani w 100% z innej tkanki, atomów, jedynie genetyka pozostaje taka sama.

Można też podać przykład ludzi w śpiączkach. Zwykle trwa ona kilka tygodni a od roku do dwóch szanse na przebudzenie są duże, jednak bywały przypadki, że ludzie budzili się po kilkunastu latach. Na pewno rehabilitacja jest ciężka ale możliwa jest fizyczna odbudowa organizmu, poza tym ludzie nie budzą się nie dlatego, że ich ciało nie wytrzymało obciążenia bezruchu, tylko dlatego, że mózg się nie obudził.

Więc głowa do góry Najgorszy jest ten pierwszy krok z domu i wszystko da się naprawić

[andello]

Shiro, niech on nie pieprzy, można wygladać po 3 miesiącach owszem, ale to jest bardzo niebezpieczne i ogólnie sprowadza się do przyjmowania hormonów, w przypadku facetów - testosteronu. Gdy widzisz super zbudowanego gościa - klata jak u pirata, wąska talia, nieważne w jakim wieku, to nie ma siły, musi brać hormony. Naturalnie nie ma w tym nic złego, gdy ich poziom jest niski , ale przeważnie nie jest, jest normalny. Robi się strzały regularnie, naturalnie siódme poty na treningu, dieta i są efekty. Tylko potem przychodzi moment, gdy organizm odmawia posłuszeństwa, coś zaczyna szwankować, potem znów coś innego, goście zaczynają chodzić po lekarzach. Ponoć są zawodnicy odporni na nawet spore dawki hormonów, ale prawdy nikt Ci nie powie, a szczególnie trenerzy i dietetycy sportowi. Im zależy, żeby mieć klienta, a klient zadowolony, to taki, który widzi efekty, czyli pakuje hormony ..... i tak to się kręci.

[Shiro]

Rzeczywiście, jeśli juz wspominali o braniu czegoś to o lekkich odżywkach. Jako laik w rzeźbieniu ciała muszę przyjmować to, co mówią popularne media

Lekarz mi tego nie mówił, źle oddzieliłem dwie informacje

[andello]

I nie ma nic złego Shiro w stosowaniu dobrze dobranych suplemenów, białka, w połaczeniu z dietą. Efekty będą, nie tak szybkie i oszałamiające jak po grzebaniu w gospodarce hormonalnej, ale na pewno poprawią się dość szybko po rozpoczęciu treningów wszystkie parametry podstawowych badań krwi, włącznie z cholesterolem, jakm ktoś miał wysoki, to spadnie raz dwa. Gdyby w takiej Polsce istnieli lekarze, którzy mogluby pomóc w temacie i prowadzić amatorów sportów siłowych, biegania, itd, to byłoby świetnie, ale ich z jakichś względów nie ma - ci, którzy są koncentrują się na zawodowcach - piłkarzach skoczkach, itd. Całą wiedzę nt dopingu, ludzie zdobywają potajemnymi kanałami od lat, są lekarze z tzw polecenia, którzy wypisują recepty na porzebne rzeczy bez pytania, inkasują regulanie niezłą kasę i tyle. Dla mnie osobiście rynkiem, gdzie temat jest najbardziej rozwinięty są USA. I pierwszy lepsze przykład - Justin Bieber. Na bank był na koksie, ale kontrolowanym przez lekarza - fachowca w temacie. Chłopak śmignął w ciągu chyba roku / dwóch lat niesamowicie, z nastolatka stał się facetem, fajnym facetem, nie za dużo, nie za mało, nie widać tam przesady. tzn teraz już nie śledzę, nie wiem, jak wygląda, ale wtedy okres transformacji był dość spektakulany i jednocześnie dla mnie bezpieczny. Tylko, że Justina było na to stać, chopak przebogaty, miał pewnie prywatną opiekę na najwyższym poziomie, pobieranie krwi w domu i inne badania co parę dni, może nawet nie jeden lakarz, ale paru, cotygodniowe konsylium i ładnego chłopaka przerobili na ładnego faceta Niestety, u mnie brak finansów na takie super drogie imprezy, a także nie mieszkam w stanach.

[Mżawka]

Mnie od jakiegoś miesiąca bolą stawy/kości/mięśnie kończyn. Jak jedna przestaje boleć, to następnego dnia zaczyna kolejna. Dodajmy do tego słabą kondycję, sztywność dolnych partii pleców i pogłębiającą się krótkowzroczność. Może to dobrze, organizm zaczyna krzyczeć zanim będzie za późno. 

@youthless‍ , wielkie dzięki za te filmiki. Widzę, że są na tym forum poradniki dotyczące wyjścia z fobii. Przydałyby się również jakieś poradniki dla początkujących w wychodzeniu z domu po latach - na przykład zestawy ćwiczeń ukierunkowane właśnie na nas. Aż poszukam tego typu rzeczy i zbiorę je w całość.