11 Sie 2009, Wto 13:41, PID: 169477 
	
	
	Osaczony napisał(a):Po co wam dziewczyna? Ona nie rozwiąże problemów, chyba, że będzie bardzo wyrozumiała i uparta. Wpierw trzeba dobrze czuć się ze sobą, żeby potem móc z kimś.
No prawda ,ale koś może czuć potrzebę bliskości i seksu i przy tym nie musi chcieć by ktoś rozwiązywał jego problemy. Oczywiście problemy wyjdą w związku na dłuższą metę ,ale ja na przykład chciałbym się czasem tylko poprzytulać lub coś więcej. Nie ma wieku na związek ,ale w pewnym wieku są pewne potrzeby. I nie czarujmy się ,że najpierw rozwiązanie problemów ,a potem związek bo można je rozwiązywać całe życie. Zresztą ilu jest ludzi tak naprawdę ze zdrową i kryształową psychiką? I w końcu skąd mam wiedzieć ,które z moich problemów podziałają destrukcyjnie na mój związek bez spróbowania tego w praktyce? Ja na dzień dzisiejszy nie wiem czy byłbym zazdrosny, czy może przejmowałbym się zbyt mało, czy potrafiłbym dojść do porozumienia czy nie. Moja fobia nie ogranicza mnie w takim stopniu by nie móc pójść z dziewczyną do kina czy pubu ,więc uważam ,że rozwiązywać problemy owszem ,ale nawet jednocześnie będąc w związku.
 PhS
 druga sprawa, to nie chce z nikim tego dzielic, sam musze sobie poradzic z brakiem pewnosci siebie, a jesli jest pewnosc siebie to jest swietne samopoczucie, to zaczynam kochac siebie, a to bardzo wazne- najpierw trzeba pokochac siebie, wtedy jest to stan, kiedy tak naprawde obojetne mi czy bede w zwiazku. Jesli kocham siebie, to wtedy wszystko jest dobrze, czuje sie zaspokojony- jesli ktos jest to dobrze, jesli nikogo nie ma- to tez dobrze 
 debilem... Ucialem jej, mowiac ze niedlugo przyjade. Wkrotce nadjechal autobus, kupilem bilet i przyjechalem.
, a mojego penisa wyciagnela z bokserek i zaczela mi go mowiac potocznie walić konia. Powiedziala do mnie "musimy isc do Ciebie". 
	
 
 i naprawdę jesteś z tych 'osiągnięc' dumny? przecież to zwykła puszczalska była 
 szacun, że taką dziewczynę spotkałeś 
	
 
.
	
ł to ciągła praca nad byciem coraz lepszym.Miłość powinna sprawiać że chcemy by nasza 2 połowa stawała się coraz lepsza a kiedy ją ograniczamy albo sami sobie odpuszczamy nasze ,,ulepszanie" to jest początek końca.Miłość to związek 2 osób ale taki żeby mimo wszystko te osoby były wolny i robiły to co czują za słuszne i żeby się nie zmuszały do czegoś.
	