23 Sty 2009, Pią 10:21, PID: 115168
Jestem fobiczką.-wiadomo. No iwłaśnie zaczyna sie tu pytanie jak w temacie. Postaram się nakreślic sytuację na ile potrafię. Mąż jak się widzimy to bez przerwy kłóci się ze mną, potrafi obrazić się o byle słowo, oczywiście padają przy tym różne wyzwiska włącznie z pewnym, na które w szczególności jestem wyczulona. Od wieków jego metodą demonstracji swoich racji było "uciekanie" czyli po awanturze i nie ważne, która w nocy to była wstawał ubierał się, spał gdzie popadnie - samochód, ogród, sad itp. Dodam że mieszkam u rodziców (sprawy finansowe, rodzinne - czyli mniej więcej opisywana sytuacja, teściowie jedni i drudzy - zawsze mają coś do powiedzenia, spotykamy sie po parę dni w tygodniu u siebie- na zmianę) i niestety siłą rzeczy, ale kiedy on ucieka a noce teraz są zimne, poprosiłam rodziców o interwencje, żeby pomogli mi zatrzymać męża by nigdzie nie szedł w nocy. Zwyzywał moja matkę od k...w, wypaplał im z czego się zwierzałam jemu
, krzyczał jak opętany i stwierdził, że to ja wszystkich mieszam w koło, że to ja jestem winna
- z tym, że tak się nie czuję, bo nie mam w zwyczaju wyzywania kogokolwiek. A jak w takiej sytuacji nie mieszać rodziców?. Nie mam sił fizycznych i psychicznych by go zatrzymać samej
Pogubiłam się na tyle, że zaczęłam mieć jakieś przewartościowanie w związku
. Nie wiem czy on jest chory, czy to jakiś fobiczny związek, a może moja głupota w tolerowaniu tego wszystkiego
, krzyczał jak opętany i stwierdził, że to ja wszystkich mieszam w koło, że to ja jestem winna
- z tym, że tak się nie czuję, bo nie mam w zwyczaju wyzywania kogokolwiek. A jak w takiej sytuacji nie mieszać rodziców?. Nie mam sił fizycznych i psychicznych by go zatrzymać samejPogubiłam się na tyle, że zaczęłam mieć jakieś przewartościowanie w związku
. Nie wiem czy on jest chory, czy to jakiś fobiczny związek, a może moja głupota w tolerowaniu tego wszystkiego
PhS
), mnie się wydaje, że Twój mąż jest niedojrzały. Po prostu. Wiesz, jak jest - faceta trzeba sobie wychować (Panowie, bez obrazy - Wy nas też ustawiacie
Ten facet musi się zastanowić, co dla niego jest istotne. Możliwość pobłażania własnym infantylnym wybuchom, czy Ty. Tak, jak napisałaś - miłość to nie tylko emocje, ale i codzienność. Wszystko, co składa się na życie. Niech on się zdeklaruje dla odmiany. Co sądzisz o postawieniu sprawy na ostrzu noża? To boli, ale jeżeli woli się w ten sposób zachowywać, niż trochę zmienić i na spokojnie być z Tobą, to... sama wiesz, o czym myślę zapewne.
. Zobaczymy czy to cos pomoże
Myślę, że powinnaś się zastanowić, czy naprawdę go kochasz i chcesz z nim być. Bo dla mnie facet, który uderzył swoją żonę to... dobra, nie dokończę.
. Niestety wieź czy raczej uzależnienie emocjomalne jest potworne....
