11 Mar 2008, Wto 13:04, PID: 15433
fistaszek napisał(a):Przeczytalam wszystko co napisal Sosen i mam wrazenie, ze sile do walki z fobia czerpie glownie z radosci bycia z druga osoba, a nie z medytacji. Zasmakowal bycia "normalnym" i to daje mu energie. Poza tym...milosc dodaje skrzydel.
Ale co by to nie bylo, gratuluje i zycze zeby fobia nie wrocila!
Nie zgodzę się z tym(chociaż dziewczyna czasem dodaje sił - witalnych
) Podobała mi się od dawna. Ja jej też. Ale nic z tego nie wychodziło przez moją fobie. Dopiero gdy zacząłem mieć te lepsze dni nasze kontakty zaczęły się rozwijać. Więc myślę, że mam dziewczynę dlatego że zacząłem zdrowieć(dzięki medytacji), a nie zacząłem zdrowieć dlatego, że znalazłem sobie dziewczynę
PhS




Nikt nie jest nawet mna zainteresowany, juz chyba przyzwyczajam sie,ze pod tym wzgledem nie mam zbytnio szans.
dziury w jakiej siedzimy. To jest złe podejście. Ja tak wiele lat błądziłem. 2 miesiące temu gdy miałem bardzo zły okres poprosiłem o pomoc moją bratową. Już nie wytrzymywałem. To wsparcie dużo mi dało ale bratowa na samym początku powiedziała mi że nikt nie zrobi nic za mnie. Nikt nie wyrzuci z naszych głów całego tego bajzlu. To jest niestety tylko nasza droga
. Przeszukałem, ale nie znalazłem żadnego tematu o tym, że ktoś sie wyleczył z fobii społecznej
Moja terapia zaczeła sie ponad dwa miesiace temu. Po kilku ostrych napadach leku panicznego dostalem zwolnienie z pracy. Od tego czasu stosuje farmakoterapie Citabaxem, terapie w domu wg info Piotrka z tego forum, hipnoterapia poznawczo-behawioralna, medytacje Vipassana, jestem na wrzesien zapisany do Warszawy do centrum psychoterapi na ul.Dolną. Uważam ze jesli naprwdę posiadacie w sobie chęć do wyzdrowienia i systematycznej pracy nad sobą to mozna sobie z tym poradzić. Jest to ciezkie, sam przechodzilem wielokrotnie momenty zalamania, ale naprawdę warto.