01 Maj 2019, Śro 13:00, PID: 790699 
	
	
	
		@itanimuli W pracy niektórzy moi koledzy (czy w pracy można mieć kolegów, to już inna bajka) słyszą o moim zwalnianiu się już od paru miesięcy, a nadal serca nie mam by zrobić krok dalej.;p
Ostatnio Kierownikowi wygarnąłem, bo był problem z dostawą pewnych elementów i po paru tygodniach dopiero jakiś zamiennik dostaliśmy. Zapytał się mnie dlaczego nic o tym nie wiedział, w takim trochę gniewnym tonie. Odpowiedziałem mu tylko, że "jak się nie interesowałeś i nie zadawałeś stosownych pytań, to nie wiedziałeś. Drugi Kierownik pytanie zadał i wiedział jak wygląda sprawa". Jak się człowiek nie odezwie, to wszystko na niego zrzucą, wszystkie grzechy tego świata. Ogółem ta sprawa była jeszcze bardziej złożona i 'wina' ewidentnie nie po mojej stronie, a i tak 'swoi' w biurze jakby na mnie już chcieli winę zrzucić.
Wolę słuchać w pracy, że pyskuję niż na swoje konto przyjmować winy niezawinione. Za stary jestem na to już.
Także, ten tego, dystans. Tylko w ten sposób nie zejdziemy za wcześnie na zawał.;p
Pozdrawiam.
	
	
	
	
Ostatnio Kierownikowi wygarnąłem, bo był problem z dostawą pewnych elementów i po paru tygodniach dopiero jakiś zamiennik dostaliśmy. Zapytał się mnie dlaczego nic o tym nie wiedział, w takim trochę gniewnym tonie. Odpowiedziałem mu tylko, że "jak się nie interesowałeś i nie zadawałeś stosownych pytań, to nie wiedziałeś. Drugi Kierownik pytanie zadał i wiedział jak wygląda sprawa". Jak się człowiek nie odezwie, to wszystko na niego zrzucą, wszystkie grzechy tego świata. Ogółem ta sprawa była jeszcze bardziej złożona i 'wina' ewidentnie nie po mojej stronie, a i tak 'swoi' w biurze jakby na mnie już chcieli winę zrzucić.
Wolę słuchać w pracy, że pyskuję niż na swoje konto przyjmować winy niezawinione. Za stary jestem na to już.
Także, ten tego, dystans. Tylko w ten sposób nie zejdziemy za wcześnie na zawał.;p
Pozdrawiam.
 PhS
 Najgorzej się przełamać i zacząć chociaż rozsyłać to cholerne CV. Tak naprawdę to jeszcze jeden z prostszych etapów na drodze do znalezienia pracy. Schody zaczynają się później, jak już się ktoś odezwie (i co gorsza zechce nas przyjąć xd).
 dla nich na pewno jestem jakimś dziwadlem co się nie odzywa w ogóle. Nawet wczoraj sie mnie pytali czemu siedzę tak cicho jak mysz pod miotla...Z jednej strony mam to w dup*e bo to i tak nie jest moja stala praca ale mimo wszystko bardzo to męczy
	
 
 
			
	
	
 boke się jak zwykle nowego miejsca i ludzi. Ty też pokaż że warto cię zatrudnić (bo w to nie wątpię) na rozmowie kwalifikacyjnej
	
  nie daj się! powodzenia 
 

, to raczej nie trzeba będzie jakiejś błazenady odstawiać, przynajmniej ja jak byłem (2 razy) to tylko mi powiedzieli konkretnie o co chodzi, bo w sumie nie ma o czym mówić za bardzo. XD
