Boję się iść do pracy

[Luna]

Lejdi, gratulacje, myślałam nawet wczoraj, co tam u Ciebie Będzie dobrze, najtrudniejszy krok za Tobą. Oczywiście trzymam mocno kciuki!

Ja w tym tygodniu idę do up i na samą myśl już mi niedobrze. Oferty pracy są przecież w necie, czyli właściwie ich nie ma, a jeśli coś trzymają w zanadrzu to tylko dla swoich ^.^ A babka znów zacznie wypytywanie, co zrobiłam w celu znalezienia pracy. Kompletnie nie wiem, co wtedy odpowiadać, przecież nie będę mówić o tym, jakie mam ogromne lęki : /

[Lejdi]

Dziękuję Kochani za kciuki Mam nadzieję, że macie rację i szybko się wdrożę w obowiązki. Chociaż czuję dreszcze, gdy o tym pomyślę... Jeszcze 3 dni, a ja już przeżywam i spać nie mogę

Luna, u Was w UP pytają o takie rzeczy? Mi jeszcze ani razu takiego pytania nie zadano.
Co do ofert pracy, to u nas np. w necie jest tylko pare. Wiszą od jakiegoś czasu zresztą, a w UP są aktualne. Więc może warto by się zapytać?
W ogóle, pamiętam jak pisałaś, że porozsyłałaś swoje CV- odezwał się ktoś?

Kompletnie nie wiem, co wtedy odpowiadać, przecież nie będę mówić o tym, jakie mam ogromne lęki : /

Powiedz, że na bieżąco przeglądasz oferty pracy i wysyłasz CV. Bo to przecież prawda, prawda?

[Zasió]

"Prawda" - odpowiedziała Luna w sposób charakterystyczny dla Mikołaja Cieślaka z KMN.

[Luna]

Nie trafiłeś Zas, akurat z tym większych problemów nie mam. No może czasami...

Nie wiem, Lejdi, mi się wydaje, że na stronie jest dokłądnie to, co w tej chwili mają w urzędzie. Kiedyś było u nas tak samo jak u Ciebie - czyli że oferty wisiały miesiącami, nie było nic o stażach, nawet jeśli aktualnie były w urzędzie itd. Ale jakiś rok temu zadbali o stronę i jest teraz naprawdę na poziomie, z tego co widzę, to ogłoszenia są aktualizowane bardzo często.

Chodzi o to, ze babki wypytują ostatnio, czy chodzę i pytam osobiście, a jeśli tak to gdzie, a jeśli nie to dlaczego : / Koszmar.

[Raven]

Złożyłem cv w jednym zakładzie, ponoć potrzebują ludzi. Co prawda nie widzę siebie przy taśmie produkcyjnej, ale zobaczy się co z tego wyjdzie.

[Luna]

Może się uda, Raven : )

Nieważne co, byleby robić coś na początek. Ja najchętniej poszłabym na staż w biurze, żeby zobaczyć, jak taka praca w ogóle wygląda (bo poza tym, to w ogóle mnie nie ciągnie do biura), ale kiepsko coś znaleźć z taką psychiką

Dzisiaj wysłałam się na inwentaryzacje i wykładanie towaru, a jutro czeka mnie ta stresująca wizyta w up. Szlag, to musi być moja ostatnia wizyta w tym wkurzającym miejscu, tym razem już NA PEWNO.

[Zasió]

Poczuj tę dziwna przyjemność ze zrobienia z siebie głupka i ofiary losu i bezczelnie powiedz pani prawdę, że jesteś chora psychicznie, gdy zacznie drążyć. Zrób coś szalonego. Skonfrontuj się z urzędniczym "WTF?!" oraz "Dziewczyno, ja mam to w du...e".

[Lejdi]

To już jutro! Boję sięęęęęęęęęęę

[OtoJa]

Lejdi nie przejmuj się tak, zobaczysz że jutro się będziesz smiała z tego że się dziś denerwowałaś. W sumie tez tak miałem przed pójściem pierwszy dzień. Jutro będzie fajnie, a z każdym dniem jeszcze lepiej. Czy jeszcze do niedawna twoim marzeniem nie było dostać staż? Skoro to właśnie osiągnęłaś powinnaś być z siebie dumna, od jutra można powiedzieć rozpoczynasz kolejny etap zmian siebie na lepsze, praca na pewno w tym pomaga.

[Lejdi]

Jutro to może jeszcze przeżyję, ale poniedziałku już nie
Umrę chyba podczas pierwszych dni.

Jak ja nic nie umiem

[pluginbaby]

......

[OtoJa]

Jutro to może jeszcze przeżyję, ale poniedziałku już nie
Umrę chyba podczas pierwszych dni.

Będzie dobrze, z kazdym dniem bedziesz sie coraz bardziej przyzwyczajać i będzie całkiem normalnie.

Jak ja nic nie umiem

To Ty sobie tak wmawiasz, każdy coś umie. Poza tym wszystko Ci pokażą jak i co masz robić więc będzie dobrze

[Lejdi]

pluginbaby, ale Ty jesteś zdolna a ja nigdy nie pracowałam i nic nie potrafię. Najgorsze jest jeszcze to, że stres mnie strasznie paraliżuje

Nie dziękuję Mam nadzieję, że jakoś to będzie.

Jak ja nic nie umiem

To Ty sobie tak wmawiasz, każdy coś umie. Poza tym wszystko Ci pokażą jak i co masz robić więc będzie dobrze[/quote]
A jak nie zrozumiem albo nadal nie będę potrafiła tego zrobić?

Przepraszam, że Wam tak biadolę, ale wstyd mi komukolwiek powiedzieć, że boję się iść do pracy...

[pluginbaby]

...

[Lejdi]

pluginbaby, a Ty pracujesz, czy to po prostu staż?
Rozumiem, że to praca biurowa...trudne powierzyli Ci obowiązki?

[pluginbaby]

...

[Zasió]

No tak, tylko bez fobii ten strach "trochę" łątwiej znieść.
Nie wiem cyz zazdroszczę takiego wyjątku. Cholernego stresu miałbym dosć i bez tego.

[Candyman86]

ja też już miałem dosyć stresów w pracy, rzuciłem ją i po ponad pół roku przerwy wreszcie znalazłem następną pracę. Zobaczymy jak będzie teraz

[Niedźwiadek]

Ja sie tak boje pracy, ze nigdy w niej nie bylem. Top that.

[Candyman86]

heh ale wiesz co ja też byłem tylko dla tego że miałem załatwioną pracę po znajomości. W życiu nie odważyłbym się pójść na rozmowę kwalifikacyjną. No ale była okazja pójść bez, no i gotówka była potrzebna więc się zgodziłem. Ludzie byli przyjaźni więc jakoś to poszło. Ale później coraz bardziej się stresowałem i d*pa... zestrało się i musiałem pracę rzucić. Teraz już dorwałem pracę normalnie, byłem na rozmowie kwalifikacyjnej.. Już nie mam takich oporów. Ale zobaczymy jak będzie w pracy

[Niedźwiadek]

Jeszcze sie w zyciu napracuje wiec sie tym tak nie przejmuje. Chociaz fakt, ze potrzeba uniezaleznienia sie z czasem robi sie coraz silniejsza wiec pewnie najdalej w wakacje przyszlego roku bede czegos szukal.

[pluginbaby]

Lejdi żyjesz ?! :-D

[Luna]

Pewnie jeszcze nie doszła do siebie : )

Uff, a ja przeżyłam wczorajszą wizytę w pup, przed wyjściem mdliło mnie z nerwów, ale nie było źle, babka tym razem się nie czepiała.
Cóż, o stażu mogę zapomnieć. Ofert żadnych nie ma. Babka dziwiła się, że nie zgłosiłam się, gdy oferty były - o mało z krzesła nie spadłam, bo o ile pamiętam, były 2 oferty stażu, które zniknęły po ok. 3 godzinach. Rozumiem, że mam koczować pod urzędem w nadziei, że coś się pojawi 8)
Szukając stażu samodzielnie trzeba znaleźć kogoś, kto zgodzi się zatrudnić na min. 6 miesięcy po jego zakończeniu. Wyjątkiem są urzędy, w których organizuje się konkursy na stanowiska.
Czyli staż odpada, bo nie mam ani siły na jego samodzielne poszukiwanie, abi ochoty, żeby niemal do końca roku ugrzęznąć w jednym miejscu, kolejny rok na rodzinnym zadupiu, bez mżliwości dłuższego wyjazdu. Mam pewne plany na okres letni i w związku z tym powinnam mieć wtedy wolne, ale jeśli teraz nie zarobię, to o tych planach mogę zapomnieć. I tu jest pies pogrzebany...

W każdym razie - zapisałam się na kolejne szkolenie - aktywne poszukiwanie pracy, 3 tygodnie, odgrywanie scenek, nagrywanie na kamerę itp. Będą za to pieniądze, ale zastanawiam się, czy nie zrezygnować, bo niestety, jednym z elementów szkolenia jest chodzenie po firmach i pytanie o pracę.

[OtoJa]

ale zastanawiam się, czy nie zrezygnować,

Nie rezygnuj! To jest ta głupia fobikowa cecha żeby zrezygnować jak się jakieś trudności pojawiają. Jeśli się czegoś podjęłaś to dokończ to, lepiej czy gorzej ale dokończ. Jeszcze nigdy w życiu nie zrezygnowałem z czegoś czego się podjąłem, i to na prawdę daje pozytywnego kopa jak coś doprowadzi się do końca, nie jest ważny wynik, ważne że coś się udało.

[anikk]

Luno, nie rezygnuj! Zawsze jakieś pieniądze, a takie chodzenie i pytanie, gdy jest się zmuszonym, zawsze ma większe szanse powodzenia w naszym przypadku niż samodzielna mobilizacja. A nuż coś z tego będzie, a jak nie to kolejne doświadczenie.