24 Kwi 2012, Wto 11:55, PID: 299632
Art napisał(a):Celowo omijam też oferty gdzie jest wymagana praca wymagająca komunikatywności i dużej odpowiedzialności. Jak jest z tym u Was?
Jest identycznie. Pracujac samemu lub w małej grupie dobrze znanych mi ludzi daję sobie radę bez problemu.
PhS


:-o
ops: wiec zabrałam sie i pojechałam! Wiem, jak to wygląda... Ale ogolnie to kaza byc wiec chodze. Moze az tak nie ocenili mnie zle po takiej wpadce?? Tyle ze stresuje sie duzo, bo stanowisko jest tez dosc wymagajace i ogol informacju mnie przeraza! KAza mi cos zrobic a ja zapominam jak to sie liczyło! (DUzo liczenia w excelu) i na razie tego tak swobodnie nie ogarniam. Najgorsze, ze minał tydzien i w sumie nie wiem, na czym stoje- czy rezygnuja ze mnie, czy zostaję. czekam i nie wiem sama. Chyba powinni cos mowic? :-(

Przerabiałem to wielokrotnie, we wszystkich możliwych kombinacjach.
Pewnie przez to większość ludzików która mnie w ogóle "kojarzy" ma mnie za jakiegoś totalnego wsióra czy nadętego dupka
ciepła posadka się trafiła, wszystko zajefajnie tylko z szajbą źle u mnie
a pozniej kilka dni dostajesz wynik kupujesz ksiazeczke np w kiosku idziesz do rodzinnego podbic z tymi wyikami i po sprawie koszt to pewnie ok 100. U mnie z przeswietlenie m to byl jeden korytarz gdzie babki toples siedzialy a kwalek dalej maszyna
Zazdroszczę wszystkim mówiącym płynnie i nie mającym problemu z formułowaniem myśli w słowa - czyli większości ludzi. To co dla nich jest rzeczą błahą, dla mnie jest celem. Mowa to podstawowe narzędzie w relacjach społecznych, jąkanie to tak naprawdę kalectwo. Jedyny sposób na płynne mówienie w moim przypadku to mówienie bardzo powoli (tak jakby coś czytać albo deklamować) - ale sytuacje życiowe często na to nie pozwalają. Praca z klientem zewnętrznym byłaby dla mnie koszmarem...