16 Sie 2010, Pon 20:03, PID: 218995
Nie miałbym nic przeciwko, gdyby mnie ktoś znepotyzował na jakieś fajne stanowisko
Niestety nie mam, jak to się mówi wujka ani ciotki w piekle, więc wszystkie prace, które miałem, musiałem sobie sam wychodzić; oczywiście stresu co niemiara.
Gorsze jest kierowanie się osobistymi sympatiami i znajomościami np przy awansach w pracy.
Niestety nie mam, jak to się mówi wujka ani ciotki w piekle, więc wszystkie prace, które miałem, musiałem sobie sam wychodzić; oczywiście stresu co niemiara.PoCo napisał(a):Wiele osób sobie tak załatwia pracę i się nawet nie zastanawia nad tym czy to wstydNajlepszym przykładem wszelkiej maści urzędy; samego przyjęcia do pracy na podstawie swoistego poręczenia znajomego czy kogoś z rodziny nie uważam za coś zupełnie niemoralnego, można to traktować jako kolejną cześć naszego osobistego wyposażenia tzw. kapitału relacyjnego.mt002
Gorsze jest kierowanie się osobistymi sympatiami i znajomościami np przy awansach w pracy.
PhS
mt002
już mam dość.
,bo nie odzywam się w pracy,robie sie dla nich dziwaczny.Fobicy też macie takie problemy? Bo jakoś w to nie wierze.Do pracy powinno się iść z życiem,a ja ide jakby to był ostatni dzień w moim życiu.
Zresztą nie trzeba studiować, wystarczy się zapisać do policealnej.
na wszytko, i darze do tego, ale to nie takie proste.
jesteem zbyt sprawiedliwy. Mam kumpli debili co nie umieli liczby 1000 w gimnazjum na tablicy napisac a zlapali sie do jakiejs roboty i po 2200zl zarabiaja,a do tego sobie bimbaja, chodza nawaleni do roboty itp. W dodatku maja legalna prace! CZy to pech? Sam juz 
