12 Maj 2012, Sob 20:40, PID: 301505
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Maj 2012, Sob 20:41 przez potfur z bagien.)
Dzis wieczorem bedzie czwarta kapsuła Valfaxu.
Po pierwszej nie spałam poł nocy, a rano mięsnie trzęsły mi sie jak po jakimś przeżyciu wywołującym silny strach i stres. Później mnie "nosiło" i miałam troche zawrotów głowy.
Po po drugiej spałam już lepiej, ale za to rano znowu rozedrganie mięśni, a później przez cały dzień potężny, pulsujący ból głowy.
Dzisiaj po trzeciej już jest całkiem dobrze.
Od samego początku mam pustynie w paszczy, a woda schodzi mi hektolitrami. No i nie rzucam sie tak na jedzienie, szczególnie słodycze.
Po pierwszej nie spałam poł nocy, a rano mięsnie trzęsły mi sie jak po jakimś przeżyciu wywołującym silny strach i stres. Później mnie "nosiło" i miałam troche zawrotów głowy.
Po po drugiej spałam już lepiej, ale za to rano znowu rozedrganie mięśni, a później przez cały dzień potężny, pulsujący ból głowy.
Dzisiaj po trzeciej już jest całkiem dobrze.
Od samego początku mam pustynie w paszczy, a woda schodzi mi hektolitrami. No i nie rzucam sie tak na jedzienie, szczególnie słodycze.
PhS
od wczoraj nie wzięłam cloranxenu, noc przespana. Głowa już nie boli ale dwa dni temu bolała okropnie. Lęki są słabsze, ale pojawiły się teraz uporczywe skurcze mięśni i senność, która mija ok.godz. 17. Mam nadzieję, że w końcu będzie lepiej z głową. Jem dziennie z 300 kcal i się do nich zmuszam, w ogóle nie mam apetytu. Trochę mdłości, ale to nie jest nic strasznego, a lęki się zmniejszyły
dawno mnie tu nie było
ciekawe czy mnie pamiętasz



na noc) oraz Witamine B6 +magnez. Wzięłam 2 godziny temu pierwszą kapsułkę Lafactin 75mg, o przedłużonym uwalnianiu. Czy ktoś z Was miał styczność z tym lekiem i czy pomógł Wam? Mam FS a konkretnie boję się jeść i pić przy innych(nawet przy dalszej rodzinie), podpisywać dokumenty w sekretariacie, klasie czy urzędzie również przy innych osobach czy np. wystąpienie przed grupą (prezentacja własnej pracy). Unikam miejsc typu bar, restauracja choć bardzo bym chciała tam chodzić, jednak lęk jest silniejszy. Nie lubie chodzić do sklepu, bo wtedy wydaje mi się że ktoś patrzy na moje ręce. Głównie w każdej sytuacji mam takie obawy, że ktoś na mnie patrzy, a ja wtedy panikuje. Nie lubię również chodzić samej na uczelnie, czy gdziekolwiek, bo gdy przechodze obok innych osob, serce zaczyna ostro nawalać, jest mi gorąco i pocę się. W pomieszczeniach zamkniętych typu sala na uczelni również się obficie pocę(twarz, ręce, pachwiny), jeśli odczuwam lęk. Miewam czasem doły, a jeśli ktoś bliski powie mi coś przykrego dla mnie to albo chcę zakończyć szybko rozmowe i zniknąć z pola widzenia tej osoby albo płaczę i z początku nie wiem jak rozwiązać problem, jak podejść do tej osoby. Chcę wyzbyć się w końcu tych lęków i negatywnego myślenia w każdej sytuacji. Chcę żyć normalnie! Dlatego teraz jestem ciekawa czy ten lek Lafactin mi pomoże. Jeśli wiecie coś w tej sprawie to piszcie, prosze!
Myślę, że skoro minął miesiąc i nic się nie zmieniło to może warto spróbować leku, który już zadziałał
Ale trzeba być cierpliwym! Uda nam się, chociaż jest ciężko. I ja też wolałabym być pusta i nie zastanawiać się zbytnio, tylko martwić się kolorem paznokci
mi się coś w bani? a przy tym nie poprowadzę prezentacji i ogólnie nie będę w stanie pójść na zajęcia? jak myślisz?
"
Pewnie stąd miałaś wrażenie wytrzeszczu oczu. Mi babka powiedziała, że większość tcyh objawów wynika z lęku i ze świadomości, że wzięłaś lek, rozumiesz, takie przeświadczenie, że coś musi się stać, no bo przecież.. Tak sobie to powtarzałam, to trochę mnie uspokajało. Dziś byłam u lekarza i mam ostre zapalenie gardła;
Wzięłam jakieś 30 min temu ale czuję, że działa tylko nie euforię jak 1 dnia, raczej takie zamroczenie. Trochę kręci mi się w głowie i czuję w niej lekki ucisk. Jednak dowiedziałam się, że lek przynosi efekty i widzi po 10 dniach zmianę 