17 Lut 2017, Pią 2:05, PID: 615771 
	
	
	
		Mówi się, że fobia to zaburzenie, choroba, nieprawidłowość. Ale ludzie nie są miłymi i przyjaznymi istotami. Ja np. jestem odmieńcem, moje zachowanie różni się od standardowego i praktycznie zawsze w nowej grupie osób jestem obiektem mniej czy bardziej bezpośredniej agresji, więc boję się ludzi i najchętniej nie poznawałbym żadnych nowych osób, odizolował się od ludzi. Myślałem długo, że to fobia, ale może to po prostu naturalna reakcja na rzeczywistość? Może w wielu jak nie wszystkich przypadkach takich fobii to po prostu uzasadniony strach mający swoje podstawy w doświadczeniach życiowych danej osoby, a nie zaburzenie czy nieprawidłowość? Tzn. np. jakaś odmienność może być nieprawidłowością, ale już sama fobia jest naturalną, może czasem trochę przesadzoną ale prawidłową reakcją na traktowanie nas przez innych ludzi? I boimy się, że kolejna napotkana osoba też nas będzie źle traktować, będzie wroga?
	
	
	
	
	
 PhS
	
			
 


, matka ci mówi, że jesteś kimś tam, i w szkole też w+
. więc w tym sensie doświadczenia, które wywołują fobię, to mogą być złudzenia, chociaż to nieodpowiednie słowo, to są po prostu intepretacje, których nie da się rozpatrywać pod kątem prawdziwości bądź nieprawdziwości; prędzej adekwatności wrażeń/ emocji do sytuacji. raczej niewiele tu osób, których życie nagle się załamało pod wpływem pewnego bodźca- ono przecież od zawsze było, jak to jest różnie określane, z+
. Nie każdy ma fobię przez to, że jest 
ą, a przez złe - lekko mówiąc - doświadczenia z ludźmi. Agresja nie musi się objawiać darciem mordy czy biciem po pysku, agresja zaczyna się od wyśmiewania czy komentowania w taki sposób aby sprawić danej osobie przykrość, pewnie to miał na myśli autor. 
ops: