05 Mar 2008, Śro 22:45, PID: 14663 
	
	
	
		Na pewno Ci ładnie, choć nie widziałem. [Obrazek: ostr.gif]
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 05 Mar 2008, Śro 22:45, PID: 14663 
	
	 
	
		Na pewno Ci ładnie, choć nie widziałem. [Obrazek: ostr.gif]
	 
	
	
	
	
		
		
		 05 Mar 2008, Śro 23:10, PID: 14669 
	
	 
	Michał napisał(a):Na pewno Ci ładnie, choć nie widziałem. [Obrazek: ostr.gif]A ja wiem,czemu tak myslisz. Bo ma calkiem sexi avka ![]() Ja komplementy zazwyczaj bagatelizuje. Ciekawe, ze z krytyka jest inaczej   Staram sie to zmienic i ostatnio zamiast prawie natychmiast zapominac o komplemencie, przyjmuje go 'troche' do swiadomosci.I jak tak teraz na to patrze,to w zyciu uslyszalam o wiele wiecej komplementow niz krytyki. Czemu mialam wrazenie,ze jest odwrotnie?   Ach, ten umyslowy filtr..  
	
		
		
		 06 Mar 2008, Czw 1:55, PID: 14694 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Mar 2008, Czw 2:19 przez Michał.)
	
	 
	
		Avek, avkiem, a bycie miłym, byciem miłym.  
	
	
	
	
  Pudło!   Poza tym, to też jest prawda: ludziom i uśmiech i rumieniec dodaje urody. ![]() edit: do poniżej: No ja już pewno to pisałem, ale mam właśnie tak jak Ty. 
		
		
		 06 Mar 2008, Czw 2:12, PID: 14699 
	
	 
	
		Czuje sie nieswojo bedac chwalonym (jakos slyszane pochwaly nijak sie maja do mojej mocno zanizonej samooceny), czuje sie zle bedac krytykowanym (potwierdzaja moja negatywna ocene samego siebie).
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Mar 2008, Czw 9:35, PID: 14722 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Mar 2008, Czw 9:36 przez Neira.)
	
	 
	
		Zawsze jak ktoś mnie chwali, to wiem (ale skąd mam to niby wiedzieć?), że ten ktoś jest wobec mnie fałszywy i wcale tak nie myśli. Czasem gdy ktoś bliski powie coś miłego, to czuję się trochę lepiej bo myślę, ze może nie jestem taka zła. Ale już za godzinę, wymyślam niesamowite teorie po co, ten ktoś to powiedził, i że na pewno wcale tak nie myślał, tylko jest mu mnie żal itp.
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Mar 2008, Czw 11:21, PID: 14723 
	
	 
	Neira napisał(a):Zawsze jak ktoś mnie chwali, to wiem (ale skąd mam to niby wiedzieć?), że ten ktoś jest wobec mnie fałszywy i wcale tak nie myśli. Czasem gdy ktoś bliski powie coś miłego, to czuję się trochę lepiej bo myślę, ze może nie jestem taka zła. Ale już za godzinę, wymyślam niesamowite teorie po co, ten ktoś to powiedził, i że na pewno wcale tak nie myślał, tylko jest mu mnie żal itp. z jednej strony racja 
		
		
		 25 Mar 2008, Wto 11:31, PID: 16756 
	
	 
	
		Pochwały? Przeważnie szukam nutki fałszu w nich.
	 
	
	
	
	
		
		
		 25 Mar 2008, Wto 13:45, PID: 16776 
	
	 
	
		Nie lubię pochwał bo zazwyczaj zamiast mnie motywować zniechęcają.
	 
	
	
	
	
		
		
		 25 Mar 2008, Wto 14:07, PID: 16777 
	
	 
	
		Wszyscy chyba fobicy sceptycznie beda podchodzic do pochwal. "Cos musisz ode mnie chciec, bo tak mi slodzisz".
	 
	
	
	
	
		
		
		 29 Mar 2008, Sob 20:28, PID: 17347 
	
	 
	
		Nieufnie podchodzę do pochwał od znajomych.  
	
	
	
	
Ale jeśli chodzi o sytuacje, w których chwalą mnie przy innych, to strasznie mnie zawstydzają, nie lubię zwracac na siebie uwagi innnych. Kiedyś napisałam najlepiej kolokwium z grupy i wykładowca pochwalił mnie przy innych zrobiłam się czerwona jak burak, to nienormalne ale wtedy postanowiłam już się więcej za bardzo nie starac żeby przypadkiem się nie wyróżnic żeby inni na mnie nie patrzyli 
		
		
		 25 Kwi 2008, Pią 0:51, PID: 20918 
	
	 
	
		Ja tak podświadomie odczuwam, że zasługuję a pochwały, ale strasznie się ich boję - w rezultacie w pierwszej nadarzającej się okazji nawalam na całej linii - osiągam punkt wyjścia i pochwały tak jakby nie było. ... jeszcze lepiej .... jak ktoś mnie chwali to myślę, że coś ode mnie chce, że nie robi tego bezinteresownie...  wiele jeszcze takich chorych myśli. 
	
	
	
	
Wart jestem 5 razy więcej niż ludzie o mnie myślą, wart 10 razy więcej, niż ja sam o sobie sądzę .... all fucked up 
		
		
		 07 Maj 2008, Śro 21:37, PID: 21770 
	
	 
	
		Ja tam lubie pochwaly, ale jednoczesnie jakos dziwnie sie wtedy czuje, nie wiem, ale i tak od dawien dawna nikt mnie za nic nie pochwalił, wiec nie mam z tym problemu 8)
	 
	
	
	
	
		
		
		 09 Maj 2008, Pią 2:00, PID: 21908 
	
	 
	
		"Dla tych, ktorzy maja niska samoocene, sukces ma wartosc zera a porazka podwojna wartosc"
	 
	
	
	
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 11:17, PID: 23030 
	
	 
	
		Zazwyczaj jestem bardzo łasy na pochlebstwa i pochwały,ale to też zależy kto je mówi.Jak ktoś obcy czy ktoś kogo nie lubię,to robię się bardzo podejrzliwy i nieufny.Pochwały od osób,które lubię przyjmuję natomiast jak coś,co mi się należy jak psu buda  
	
	
	
	
           Takie pochwały uskrzydlają mnie i dodają chęci i energii do codziennych zmagań z życiem...
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 11:41, PID: 23032 
	
	 
	
		Pozytywów nie przyjmuję bo są zawyżane by mi zapewnie poprawić humor czy coś, a negatywy olewam, mimo że w jakimś tam stopniu są szczere z prawdą  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 27 Cze 2008, Pią 0:31, PID: 31835 
	
	 
	
		Raczej zadko do tego dochodzi, ze ktos mnie pochwali. A jesli juz tak jest, to w sytuacji kiedy chcialbym zeby do tego doszlo jak np. kiedy wrocilem do domu, po tym jak zdalem egzamin na prawo jazdy, i podszedlem wesoly do siedzacego przy stole ojca, zeby powiedziec, ze wreszcie cos mi sie udalo. Ten widzac moj usmiech, odpowiedzial, "nie ciesz sie tak ja ci to zalatwilem z egzaminatorem" i wrocil do czytania gazety. Jesli raz do roku mnie ktos pochwali to mam wrazenie ze robi to z litosci wiedzac, w jakiej jestem sytuacji i jak wyglada moja samoocena.   
	
	
	
	
 
	
		
		
		 27 Cze 2008, Pią 1:24, PID: 31847 
	
	 
	
		O kurka! No to miłe z taty strony. ;]
	 
	
	
	
	
		
		
		 27 Cze 2008, Pią 12:43, PID: 32101 
	
	 
	
		Bardzo lubie wszystkie pochwały. Ja ktos mnie chwali, to zawsze zaprzeczam itd, zeby ukryc jak bardzo mi sie to podoba.
	 
	
	
	
	
		
		
		 27 Cze 2008, Pią 12:47, PID: 32113 
	
	 
	
		Mi tam pochwały są obojętne  
	
	
	
	
  Ale nie lubię być, tak nad wyróżniana..  
	
		
		
		 28 Cze 2008, Sob 1:26, PID: 32535 
	
	 
	
		Lubię pochwały, o ile są one szczere i prawdziwe.   
	
	
	
	
 
	
		
		
		 30 Cze 2008, Pon 15:02, PID: 34752 
	
	 
	
		Ja nienawidze pochwał, bo jakkolwiek sie nie zachowam zawsze jest źle. Jesli nawet kto chce mi cos powiedziec, czasem to w nim wyczuwam, jesli te pochwaly sa szczere to ok.
	 
	
	
	
	
		
		
		 30 Cze 2008, Pon 15:10, PID: 34780 
	
	 
	
		Wykastruj_Kocika, nie wytrzymam, ale sobie nicka wymyśliłeś. Art.   
	
	
	
	
 
	
		
		
		 30 Cze 2008, Pon 18:44, PID: 35022 
	
	 
	
		Hehe no wiesz inwencja twórcza.  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 27 Lip 2008, Nie 23:06, PID: 47897 
	
	 
	
		Tak jak wielu z was - również doszukuję się drugiego dna, ktoś chwaląc mnie może oczekiwać  w zamian jakiejś niewygodej do wykoania przysługi. 
	
	
	
	
Sam również bardzo rzadko prawię komplementy i pochwały - dla mnie to rodzaj jakiejś sztucznej mowy, to całe 'słodzenie'- jak np. komenty na portalach społecznościowych. 
		
		
		 28 Lip 2008, Pon 22:32, PID: 48415 
	
	 
	
		pochwały są ok, bo ktoś docenia moje starania, ewentualnie zwraca uwagę na moje dobre cechy, które potem można wykorzystac gdziekolwiek. oczywiście wazeliniarstwa się nie dopuszcza  
	
	
	
	
 )
	 | 
| 
				
	 |