28 Lip 2019, Nie 20:12, PID: 800187 
	
	
	
		Tak, jezdziłam od razu po zdaniu egzaminu. Trochę się bałam ale myślałam że im więcej będę jezdzić tym strach będzie mniejszy... Wydaje mi się, że technikę mam dobrą. Chodzi bardziej o to, że po prostu nie znam przepisów, nie wiem kto kiedy ma pierwszeństwo i np nie potrafię wyjezdzać ze skrzyżowań albo wiem że będę miała problem żeby zdążyć przed jakimś autem a i tak bez namysłu wjeżdzam. Myślę że to jest niebezpieczne i nie chcę nikogo narażać. Tak myślałam o jazdach doszkalających ale chyba wolę pozostać przy pociągach i autobusach. Wolę jezdzić sama, bez pasażera obok bo boję się, że z mojej winy się coś stanie tej osobie. 
Uważam się za osobę, która nie ma prawa jazdy ale nie jest to dla mnie jakiś bardzo duży problem.
	
	
	
	
	
Uważam się za osobę, która nie ma prawa jazdy ale nie jest to dla mnie jakiś bardzo duży problem.
	
 PhS

			
 Ręce pociły mi się na kierownicy jeszcze z dobry rok po zdaniu prawka. No i te "tańce" jak to ujęłaś, też to przerabiałam 
  To kwestia doświadczenia, każdy tak ma na początku. Po tych pięciu latach uważam siebie za dobrego i bezpiecznego kierowcę - aczkolwiek! - zdarza mi się jechać niepewnie gdy jadę z kimś kogo mało znam, a też ma prawko, bo cały czas mam w głowie, że popełnię jakiś błąd i wyjdę na tępą babę za kółkiem.
	
 Tak samo kiedy mi się kończy przód samochodu nie bardzo wiem, ale jakoś tam radzę sobie. Ja mam prawko od marca, ale już dosyć swobodnie jeżdżę albo mi się tak wydaje, no ale nie stresuje się już tak jak z miesiąc po zrobieniu prawka. Lepiej mi się jeździ samej często nawet. Nad nerwowymi ruchami i chaotycznymi, nie wiem jak to wygląda, ale najlepiej starać się być jak najbardziej przeiwdywalnym dla innych kierowców na drodze, wiadomo kierunkowskazy itp. no i tsk to nie wiem, bo już przejeździłam trochę remontów, chyba lepiej już się guzdrzyć na drodze czasem dla własnego bezpieczeństwa niż popełnić jakiś gwałtowny ruch.
	