PhobiaSocialis.pl
fobia a jazda samochodem - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html)
+---- Dział: MIEJSCA PUBLICZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-65.html)
+---- Wątek: fobia a jazda samochodem (/thread-13952.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


fobia a jazda samochodem - 123user - 19 Gru 2015

Cześć,
ja generalnie nie mam jakiś specjalnych oporów prowadząc samochód. Człowiek siedzi sobie bezpiecznie odseparowany od świata. Problem pojawia się kiedy widzę w lusterku, że ktoś za mną jedzie. Wtedy to masakra :Stan - Niezadowolony - Smuci się: ciągle zerkam w lusterko i marzę aby ten ktoś mnie wyprzedził. Przez to już zaliczyłem kilka stuknięć w krawężnik. Ostatnio jak jechałem to jeden koleś wlókł się za mną prawie całą drogę i nieźle mnie wymęczył.

A jak to u Was wygląda z jazdą samochodem i jak sobie z tym radzicie?


Re: fobia a jazda samochodem - Mike - 19 Gru 2015

Bardziej, że ktoś jedzie ze mną i mnie krytykuje za każdy błąd. Ale u mnie to inaczej to wygląda, bo nie mam prawa jazdy i powinienem mieć prawo do błędów, jednak go nie mam..


Re: fobia a jazda samochodem - Proxi - 19 Gru 2015

Dzisiaj miałem 2h jazdy z instruktorką bo w środę będę zdawał na prawo jazdy. Nigdy nie denerwowałem się tym, że ktoś za mną jedzie czy patrzy na mnie (nie zawracam na to uwagi). Nawet jak pare razy przez przypadek zagazowałem i ludzie dziwnie na mnie spojrzeli to się tym nie przejmowałem, nawet jak przy pierwszych jazdach na mnie trąbili, też nic. Ale podczas jazdy kompletnie nie potrafię się skupić, nie zauważam znaków, ludzi, zjeżdżam na krawężnik, przekraczam dozwoloną prędkość itp.


Re: fobia a jazda samochodem - the.bad.energy - 19 Gru 2015

Przez długi czas panikowałam, co sobie pomyślą pozostali członkowie ruchu o moich, nawiasem mówiąc, pewnie niezbyt imponujących umiejętnościach za kółkiem. Przez takie podejście unikałam jazdy samochodem i przez pierwszy rok do zdaniu prawa jazdy, ledwie kilka razy prowadziłam . Potem byłam pewna, że już nic nie pamiętam i to tyle, jeżeli chodzi o moją karierę kierowcy. Aż jednego dnia musiałam gdzieś tam dotrzeć, w planach był autobus, ale była tak okropna ulewa, że pieprznęłam parasolką, po prostu złapałam kluczyki i pojechałam autem. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Od tamtej pory jakoś poszło. Na nowo się wdrożyłam i szybko przypomniało mi się co i jak. I wyrobiłam sobie zdrowsze podejście psychiczne do jazdy. Jak ktoś jedzie na mną i mu nie pasuje prędkość- niech mnie mija, szerokiej drogi. A co sobie pomyślą, jak mi jakiś manewr wyjdzie nieporadnie? Cóż, nad uporaniem się z myśleniem o tym jeszcze pracuję, ale sobie mówię, że póki w nikogo nie wjadę, to zawsze mogę docisnąć gaz i tyle mnie będą widzieć. :Stan - Uśmiecha się:

Proxi, powodzenia! :Stan - Uśmiecha się:


Re: fobia a jazda samochodem - Proxi - 19 Gru 2015

Dzięki Ewelina. :Stan - Uśmiecha się:

Cytat:Przez takie podejście unikałam jazdy samochodem i przez pierwszy rok do zdaniu prawa jazdy, ledwie kilka razy prowadziłam . Potem byłam pewna, że już nic nie pamiętam i to tyle, jeżeli chodzi o moją karierę kierowcy.
Tak naprawdę uczyć się jeździć zaczynamy dopiero po zdobyciu prawa jazdy.

Ja ani trochę nie potrafię jeździć, ale za kierownicą czuję się pewnie, paradoksalnie. Nawet usłyszałem od wcześniejszej instruktorki, że jestem "młody gniewny" i, że "boi się ze mną jeździć", ale to chyba nie był komplement. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:


Re: fobia a jazda samochodem - Zasió - 19 Gru 2015

No ja mam z jazdą ogromny problem, gdy ktoś na mnie patrzy.
jadę sobie np. wyścig na Yas Marina, a tu matka wchodzi do pokoju i o coś pyta. Zawsze muszę coś sp...ć, chociaż to jeden z moich ulubionych torów.


Re: fobia a jazda samochodem - Nietutejszy - 19 Gru 2015

Za kierownicą czuję się jak ryba w wodzie. Jazda autem zdecydowanie mnie relaksuje. :Stan - Uśmiecha się:
Prawko zdałem za pierwszym razem i już tak od około 7 lat jestem sobie kierowcą. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: fobia a jazda samochodem - Mike - 19 Gru 2015

Mnie stresuje ta sytuacja o której pisałem, samo poruszanie się po ulicach bez żadnego obserwatora już nie - doświadczenie na skuterze, również bez prawka. Rzuciłem to hobby z lęku, że mogą wyniknąć z tego jakieś problemy.

7 lat temu inaczej się zdawało prawo jazdy niż dzisiaj, dzisiaj bardziej to urozmaicili, a z pijakami za kółkiem do dziś jakieś śmieszne wyroki.


Re: fobia a jazda samochodem - Banita - 20 Gru 2015

Bardzo lubię jeździć samochodem, nigdy nie miałem z tym problemów. Trochę inaczej jeździ mi się z pasażerami, niż samemu, ale nie wpływa to znacząco na mój styl jazdy. Kierowanie to dla mnie zarówno konieczność, jak i hobby. Gdyby nie ograniczenia finansowe mógłbym jeździć całymi dniami objeżdżając bliższe i dalsze miejscowości.


Re: fobia a jazda samochodem - 123user - 20 Gru 2015

Cytat:Dzisiaj miałem 2h jazdy z instruktorką bo w środę będę zdawał na prawo jazdy.
No to życzę powodzenia. Napisz później jak poszło :Stan - Uśmiecha się:


Cytat:Przez długi czas panikowałam, co sobie pomyślą pozostali członkowie ruchu o moich, nawiasem mówiąc, pewnie niezbyt imponujących umiejętnościach za kółkiem.

Mój problem chyba wynika po trochę właśnie z tego co sobie ta osoba co jedzie za mną pomyśli o moim stylu jazdy. Chociaż generalnie nigdy nie spotkałem się z jakimś chamstwem na drodze. Ludzie zwykle jak gdzieś zagubię się w mieście puszczają mnie od razu na swój pas, ustępują miejsca, itp.


Re: fobia a jazda samochodem - Sini - 21 Gru 2015

Ja przez fobię nie mogę prowadzić samochodu, mimo tego ile poświęciłem czasu, wysiłku i ile przecierpiałem za kółkiem. Zdałem egzamin za pierwszym razem. Brałem dodatkowe godziny z innym instruktorem. Jeździłem np. z bratem po parkingach, z rodziną, z dziewczyną. Jeździłem po nieznanych trasach, w nieznanym mieście, w korkach, do pracy, w trudnych warunkach drogowych itp. Zaliczyłem stłuczkę na parkingu, parę razy uniknąłem kolizji dzięki przytomności innych kierujących. Mimo to nie zrażałem się tym. Krótko mówiąc robiłem co się da, ale to nie miało znaczenia. Nigdy nie poczułem się komfortowo za kółkiem, a mój lęk zaczął nawet rosnąc. A wiadomo nerwowy kierowca to zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników ruchu drogowego. Więc sprzedałem samochód i dałem sobie spokój.

Oczywiście najlepiej mi się jeździło w nocy, gdy był mały ruch i byłem senny. Czasami zwiększał mi lęk samochód wlekący się za mną, ale starałem się tym nie przejmować racjonalizując, że w końcu to jego problem, a ja jeżdżę zgodnie z przepisami tak jak mi odpowiada. Na niewiele się to jednak zdawało.


Re: fobia a jazda samochodem - Proxi - 21 Gru 2015

Odradzam jazd w wieczornych godzinach, nie dość, że najpierw robiłem za szofera (i to dla całkiem fajnej dziewczyny i jakiegoś chłopaka), a dla fobika to coś okropnego. To jeszcze później jakiś zaćpany/pijany, wyglądający jakby był ocalałym po wybuchu reaktora jądrowego w Czarnobylu do tego zakrwawiony, stanął nam na drodze, usiadł na mascę i kazał dzwonić na policję bo został pobity, zanim policja dojechała to on jak gdyby nigdy nic poszedł sobie, przy okazji zaczępiając przy tym jakichś ludzi.


Re: fobia a jazda samochodem - Renegades87 - 25 Gru 2015

Robienie za szoferach, zazwyczaj w godzinach nocnych to dla mnie też masakra. Jak się jeszcze do tego podwozi podpitych ludzi to można się nasłuchać szczerych i niemiłych wypowiedzi na swój temat :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Samą jazdę samochodem uwielbiam:Stan - Uśmiecha się: Zwłaszcza poza miastem gdzie można trochę przydusić i pościgać się z innymi.


Re: fobia a jazda samochodem - iLLusory - 25 Gru 2015

Przy całej swojej odwadze, to chyba jednak nigdy nie odważę się zapoznać z tą maszyną.


Re: fobia a jazda samochodem - RedIsABeautiful - 26 Gru 2015

Też mam spory problem odnośnie jazdy samochodem i się zastanawiam czy to wynik fobii czy po prostu jestem do tego lewy. Prawko zdałem niedawo za uwaga.....8 razem popełniając nieraz kompromitujący gafy na egzaminach (np. 2 razy wjechałem pod prąd). Od tego czasu jeżdżę rzadko i tylko z rodzicami. Nie ciągnie mnie do zakupu własnego samochodu a jedynym samochodem w rodzinie nie mogę sobie jeździć ot tak. A koledzy ciągle głupio się pytają kiedy to wkońcu ja ich przewiozę. Oni mnie wożą gdzieś regularnie i mi trochę głupio.


Re: fobia a jazda samochodem - nieszczęśliwa - 03 Sty 2016

Mam prawko od kwietnia i do tej pory jazda samochodem mnie bardzo stresuje.Kiedy ktoś jedzie za mną, mam wrażenie, że robię korek i ta osoba mnie przeklina, z kolej jak ktoś jest przede mną to boję się go wyprzedzić.Na światłach też jak stoję pierwsza to stres, żeby szybko ruszyć i nie blokować ruchu.
Już nie raz mi się zdarzało, że jechałam przez pół miasta z wyłączonymi światłami.Poza tym kilka razy o mało nie uderzyłam w czyjś samochód albo kogoś nie potrąciłam.Rzadko udaje mi się jeździć bez takich przygód.Poza miastem to jeszcze ok., ale w mieście to już tragedia..
Ja się chyba po prostu nie nadaję na kierowcę.Jestem zbyt rozkojarzona.Nie umiem jednocześnie patrzeć na znaki, ulicę i wszystko dookoła.Fobia też nie pomaga.Boję się, że kiedyś coś komuś zrobię :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: fobia a jazda samochodem - emm94 - 06 Sty 2016

Ja jeżdżę autem tylko gdy jest to konieczne przyczym każda jazda to dla mnie ogromny stres choć nie uważam się za złego kierowcę


Re: fobia a jazda samochodem - Cagey - 06 Sty 2016

emm94 napisał(a):Ja jeżdżę autem tylko gdy jest to konieczne przyczym każda jazda to dla mnie ogromny stres choć nie uważam się za złego kierowcę

Czyli jeździsz od święta, stresujesz się ogromnie, ale to i tak nie czyni Cię jeszcze kiepskim kierowcą?


Re: fobia a jazda samochodem - emm94 - 06 Sty 2016

Nie za kiepskiego kierowcę się nie uważam :-) . Nie mam problemu z jazdą po mieście w korku, z parkowaniem tyłem, chodzi tylko o to że ten stres jest tak jakby "podświadomy" niezależny ode mnie, cały czas mam przeczucie że zaraz spowoduje wypadek, że auto się zepsuje itd.


Re: fobia a jazda samochodem - Cagey - 06 Sty 2016

Area napisał(a):
Cagey napisał(a):
emm94 napisał(a):Ja jeżdżę autem tylko gdy jest to konieczne przyczym każda jazda to dla mnie ogromny stres choć nie uważam się za złego kierowcę

Czyli jeździsz od święta, stresujesz się ogromnie, ale to i tak nie czyni Cię jeszcze kiepskim kierowcą?

Ale co w tym dziwnego? Przecież nadal może być dobrym kierowcą. Pewnie jeździ bezpiecznie i ma odpowiednie umiejętności. A jeździ od święta, bo się stresuje. A można się stresować np. tym, że inni uczestnicy ruchu drogowego zachowują się nieodpowiedzialnie.
Taaak, ja wiem jak wygląda bezpieczna jazda człowieka zestresowanego :] Mówię to choćby po sobie i po innych, których miałem okazję obserwować za kółkiem. Dobry kierowca to przede wszystkim opanowany kierowca, który nie reaguje zbyt nerwowo na to co dzieje się na drodze.
Dlatego jeżeli ktoś dostaje paraliżu i tętno skacze mu do 220, gdy ktoś tylko zatrąbi (może nawet nie na niego), to sorry, ale to nie jest dobry kierowca. Co z tego, że jeździ przepisowo i jego technika jazdy też jest w porządku, jeżeli jest niestabilny emocjonalnie?

Naprawdę rozczula mnie to, że ludzie myślą, że jeśli potrafią dojechać z punktu A do punktu B w jednym kawałku, to już samo to czyni ich dobrymi kierowcami. Co tam, że taka osoba jeździ tylko do sklepu albo kościoła w promieniu 2 km od miejsca zamieszkania i nigdy nie wyściubiła nosa poza ten obszar, co tam, że trzęsie się jak galareta przy każdej sytuacji, która wymaga jakiejś zdecydowanej reakcji.
No bądźmy szczerzy, jak ktoś nie ma odpowiednich predyspozycji psychicznych to nigdy nie będzie dobrym kierowcą. Wystarczy przejrzeć ten i inne tematy o jeździe samochodem na tym forum, żeby to zrozumieć. Na koniec żeby była jasność! Ja nikogo nie chcę oceniać i odbierać komuś prawa do tego aby uważał się za mistrza kierownicy. Każdy sam dobrze wie jakim jest kierowcą, chociaż tego akurat nie jetem pewien...

emm94 napisał(a):Nie za kiepskiego kierowcę się nie uważam :-) . Nie mam problemu z jazdą po mieście w korku, z parkowaniem tyłem, chodzi tylko o to że ten stres jest tak jakby "podświadomy" niezależny ode mnie, cały czas mam przeczucie że zaraz spowoduje wypadek, że auto się zepsuje itd.
No widzisz, tylko sęk w tym, że nie o to chodzi czy ty potrafisz zaparkować przodem, tyłem, bokiem czy na dachu, bo to nie jest najważniejsze.
Chodzi mi o psychikę, a nie umiejętności jakie wyniosło się z kursu.

emm94 napisał(a):cały czas mam przeczucie że zaraz spowoduje wypadek, że auto się zepsuje itd.
I ta rzecz akurat nie wpływa na Twoje zachowanie na drodze w jakikolwiek sposób? Nie jesteś przez to bardziej nerwowa? Tylko szczerze.


Re: fobia a jazda samochodem - Marzena77 - 01 Mar 2016

Zapisałam się właśnie na kurs. Mam wykłady a jazda gdzieś po świętach się zacznie. Obecnie największy problem to będzie konieczność przebywania sam na sam z instruktorem a dopiero potem jazda... nie wiem czy przeżyje jeśli spalę buraka i on oczywiście to zobaczy...


Re: fobia a jazda samochodem - Zasió - 01 Mar 2016

zostaje wtedy tylko zjechać na lewy pas i modlic się, że nie ma poduszek powietrznych w standardzie.


Re: fobia a jazda samochodem - PMCL - 01 Mar 2016

Znowu nie zdałem dzisiaj, powiedziałem :Ikony bluzgi pierd: to i rzuciłem, samoocena i tak niska spadła jeszcze niżej.
Znajomi pozdawali za pierwszym razem a ja oczywiście największy debil w okolicy będę bez prawka


Re: fobia a jazda samochodem - Aloha123 - 01 Mar 2016

Nie martw się, przynajmniej nie będziesz zanieczyszcał środowiska. Ją tam nie cierpię samochodów i wszystkiego związanego z motoryzacją. Robią tylko hałas, zanieczyszczają powietrze i są paskudne. Chociaż niedługo będę już mógł to nigdy w życiu nie będę zdawał na prawo jazdy. Z resztą byłby że mnie kierowca nie lepszy od tej słynnej,,baby" <_<


Re: fobia a jazda samochodem - RedIsABeautiful - 02 Mar 2016

Lee nie poddawaj się, ja zdałem za ...8 razem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Po prostu poświęciłem temu tyle czasu że głupio mi było tak po prostu z tego zrezygnować, miałbym cholerne poczucie że straciłem kupę czasu a tak mam prawko. Co prawda jeżdżę bardzo rzadko i dalej słabo ale sam fakt posiadania jest bardzo na rękę.
I też byłem oczywiście najgorszy w klasie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: Walcz!


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.