23 Gru 2016, Pią 10:38, PID: 603893
Jak jak stoję na czerwonym przed kimś to mam stresa, że się na mnie patrzy lub ktoś za mną widzi mnie w moim lusterku wstecznym. Z boku to samo , nie umiem się na kogoś spojrzeć, bo na samą myśl noga mi drży i często mi gaśnie
PhS




. Uwielbiam to.
mi się zepsuje na drodze i nie będę wiedział, co mam dalej zrobić. Jednak w końcu kiedyś musiało to się stać, w końcu moi rówieśnicy kupowali pierwsze auto już 10 lat temu. Trzeba sobie stawiać wyzwania, a nie tkwić w strefie komfortu. To nie jest dla człowieka dobre. Jak mnie nie będzie na niego stać, to go sprzedam za parę miesięcy. O jazdę nie boję się szczególnie. Jestem rozważnym kierowcą i to raczej "normalsi" stanowią większe zagrożenie. Już po pierwszym dniu policja zatrzymała mnie do kontroli. O dziwo nie spanikowałem i spokojnie zjechałem na pobocze. Obyło się bez niczego. Jak ktoś zachowuje się zgodnie z przepisami to nie musi się niczego obawiać poza pijanymi kierowcami. Obecnie boję się dwóch rzeczy - że mi się kiedyś niespodziewanie gdzieś zepsuje i nie będę wiedział co mam robić. A także tego, że po wjeździe do nieznanego miasta będę miał problemy z poruszaniem się po nim. Ale podjąłem już odpowiednie działania. Przed kupnem samochodu byliśmy na stacji diagnostycznej i wszystko zostało sprawdzone. Teraz zamierzam oddać go do mechanika, żeby go jeszcze obejrzał od środka i wyeliminował usterki jakie widzi. Jeśli chodzi o poruszanie się po mieście, to przypomnę sobie najważniejsze znaki i nauczę się ich na pamięć. No i na szczęście jest google maps, gdybym tylko chciał się zgubić.

