19 Gru 2015, Sob 17:06, PID: 497312 
	
	
	
		Cześć,
ja generalnie nie mam jakiś specjalnych oporów prowadząc samochód. Człowiek siedzi sobie bezpiecznie odseparowany od świata. Problem pojawia się kiedy widzę w lusterku, że ktoś za mną jedzie. Wtedy to masakra
 ciągle zerkam w lusterko i marzę aby ten ktoś mnie wyprzedził. Przez to już zaliczyłem kilka stuknięć w krawężnik. Ostatnio jak jechałem to jeden koleś wlókł się za mną prawie całą drogę i nieźle mnie wymęczył.
A jak to u Was wygląda z jazdą samochodem i jak sobie z tym radzicie?
	
	
	
	
ja generalnie nie mam jakiś specjalnych oporów prowadząc samochód. Człowiek siedzi sobie bezpiecznie odseparowany od świata. Problem pojawia się kiedy widzę w lusterku, że ktoś za mną jedzie. Wtedy to masakra
 ciągle zerkam w lusterko i marzę aby ten ktoś mnie wyprzedził. Przez to już zaliczyłem kilka stuknięć w krawężnik. Ostatnio jak jechałem to jeden koleś wlókł się za mną prawie całą drogę i nieźle mnie wymęczył.A jak to u Was wygląda z jazdą samochodem i jak sobie z tym radzicie?
 PhS
 
 Od tamtej pory jakoś poszło. Na nowo się wdrożyłam i szybko przypomniało mi się co i jak. I wyrobiłam sobie zdrowsze podejście psychiczne do jazdy. Jak ktoś jedzie na mną i mu nie pasuje prędkość- niech mnie mija, szerokiej drogi. A co sobie pomyślą, jak mi jakiś manewr wyjdzie nieporadnie? Cóż, nad uporaniem się z myśleniem o tym jeszcze pracuję, ale sobie mówię, że póki w nikogo nie wjadę, to zawsze mogę docisnąć gaz i tyle mnie będą widzieć. 
	
	
 
 to i rzuciłem, samoocena i tak niska spadła jeszcze niżej.
 Po prostu poświęciłem temu tyle czasu że głupio mi było tak po prostu z tego zrezygnować, miałbym cholerne poczucie że straciłem kupę czasu a tak mam prawko. Co prawda jeżdżę bardzo rzadko i dalej słabo ale sam fakt posiadania jest bardzo na rękę. 
 Walcz!
	