16 Lis 2015, Pon 23:53, PID: 488822 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Lis 2015, Pon 23:57 przez MiMała.)
	
	
	
		Zdarza mi się.. Jak się wkurzę to nie panuję nad sobą,drę się krzyczę, potrafię czymś rzucić nawet. Inni mi mówią,że boją się mnie wtedy ,że zachowuję się jak psychicznie chora... 
Tak się zastanawiam,czy może faktycznie coś jest ze mna nie tak, to chyba nie jest normalne?
Przez takie zachowanie osoby ze mną kończą znajomosc, bo mowia,że nie chcą,żeby taka sytuacja powatarzała się cześciej, raz jedyny im wystarczył...
	
	
	
	
Tak się zastanawiam,czy może faktycznie coś jest ze mna nie tak, to chyba nie jest normalne?

Przez takie zachowanie osoby ze mną kończą znajomosc, bo mowia,że nie chcą,żeby taka sytuacja powatarzała się cześciej, raz jedyny im wystarczył...
 PhS
	
  Bez tego pewnie bym zeszła na zawał wiele razy.
	
ą. Nie reaguję źle natychmiast, ale dopiero gdy tracę już cierpliwość. Niestety, nie potrafię chować urazy i zawsze, gdy nie wyładuję się natychmiast, złość gdzieś ulatuje, nawet nie pamiętam co mi sie nie podobało, aż do następnego razu.
, ale mi to słabo wychodzi. Jeżeli nadarzy się jednostka, która akceptuje moją agresję jako składową mej złożonej (i fajnej dla tego kogoś) osobowości, to często sama jej współczuję, bo wyżywam się ile wlezie za tych wszystkich, którzy nie znoszą moich nerwów. No i mi później przykro, że komuś robię krzywdę(najczęściej psychiczną) tylko dlatego, że mi pozwala. W ogóle uważam, że osoby wokół mnie powinny być twardsze dla mnie, bo chyba tylko takich ludzi szanuję.
	
 W sumie ile ludzi, tyle żartów. Czasami nawet jak kogoś wkurzę, może nie specjalnie, to potem powiem: sorki taki mam żart 
			
	