05 Lis 2007, Pon 16:07, PID: 5549 
	
	
	
		Przeważnie gdy zaczyna sie jesien mam dola brak slonca wieczorem nic mi sie nie chce 3 miesiące męki  niestety murze to jakoś przeżyć..bleeee
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 05 Lis 2007, Pon 16:07, PID: 5549 
	
	 
	
		Przeważnie gdy zaczyna sie jesien mam dola brak slonca wieczorem nic mi sie nie chce 3 miesiące męki  niestety murze to jakoś przeżyć..bleeee
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Lis 2007, Wto 0:04, PID: 5562 
	
	 
	
		Owszem, trzeba to przeczekać, a latem można "chwytać" dużo [Obrazek: slonko.gif]
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Lis 2007, Wto 12:02, PID: 5600 
	
	 
	LEON napisał(a):A ja zwykle jesienną depresję przeżywam wczesną wiosna i latem O, ja też najbardziej lubię jesień. Kiedyś bardzo lubiłam lato, ale mi się ostatnio zmieniło. Jesienią nie ma upałów. A latem są. A ja nienawidzę się rozbierać w lecie, bo nienawidzę, jak na mnie ludzie patrzą. Niestety upał niejako wymusza głębszy dekolt czy krótsze spodenki.  
	
		
		
		 06 Lis 2007, Wto 15:17, PID: 5607 
	
	 
	
		chyba jesienna depresja mnie dopadła. kompletnie nie chce mi sie nic robic. a co najgorsze, najwieksze "problemy" miewam z włączeniem komputera. Po prostu mi się nie chce i już. Stąd też ta moja nieobecność.
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Lis 2007, Wto 17:51, PID: 5621 
	
	 
	
	
	
	
	
		
		
		 06 Lis 2007, Wto 21:55, PID: 5637 
	
	 
	
		U mnie tak samo, po raz kolejny dopadła mnie depresja...
	 
	
	
	
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 1:42, PID: 5892 
	
	 
	
		Antyk nie przejmuj się, pociesz się, że następna depresja dopiero na wiosnę  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 2:00, PID: 5896 
	
	 
	
		Gorzej jeśli zanim mu przejdzie, nastanie ta wiosna.
	 
	
	
	
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 2:18, PID: 5899 
	
	 
	
		Wiecie co? Chciałem tylko powiedzieć, że kiedy przebywam na dworzu, wokoło natura, to mi się wszystkie pory roku podobają. 
	
	
	
	
Jaki z tego morał. Muszę zamieszkać w szałasie. W takim coby tylko na głowę nie padało, za bardzo. 
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 13:05, PID: 5915 
	
	 
	
		Nie wiem, co się ze mną dzieje, jednego dnia nie chce mi się żyć, następnego mam już dobry humor od rana...  
	
	
	
	
  Dziś akurat czuję się świetnie, sobota, wolne, zaraz idę pojeździć na rowerze 8)  
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 13:19, PID: 5919 
	
	 
	
		antyk: Organizm się broni. Mechanizmy zabezpieczające działają.
	 
	
	
	
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 17:35, PID: 5956 
	
	 
	
		Ja lubię jesień. Deszcz pada, jest ciemno. Można się fajnie zaszyć w ubranie  
	
	
	
	
  Mniej ludzi jest na zewnątrz. Piknie   Żyć a nie umierać  
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 19:15, PID: 5981 
	
	 
	
		To już raczej zima jest, u mnie śnieg pada od kilku dni, a w następnym tygodniu ma być ujemna temperatura w dzień  
	
	
	
	
  A więc i depresje zmienią się w zimowe  
	
		
		
		 10 Lis 2007, Sob 19:37, PID: 5988 
	
	 
	
		U mnie ledwo poprószyło, a depresji nie lubię żadnych.
	 
	
	
	
	
		
		
		 14 Lis 2007, Śro 15:08, PID: 6165 
	
	 
	
		Nie wiem, czy to przez pogodę, ale nic się nie chce, jestem do niczego... Nie potrafię sie za nic zabrać... ani do niczego zmotywować... Barkuje mi energii na cokolwiek... Czuje, ze tylko zawalam miejsce i żadnego pożytku ze mnie nie ma... 
	
	
	
	
Jak tak dalej pójdzie to sobie z niczym nie poradzę... eh... 
		
		
		 14 Lis 2007, Śro 20:06, PID: 6177 
	
	 
	
		To nie Twoja wina, że coś tam zawalasz... Jeśli w ogóle zawalasz  
	
	
	
	
  Zła pogoda powoduje senność, zmęczenie itp., ale to jeszcze nie oznacza, że nic nie zdołasz zrobić   Zresztą spójrz na innych i to, co oni robią - czy pracują więcej niż Ty? Czy wysilają się więcej? Wątpię    
	
		
		
		 15 Lis 2007, Czw 14:33, PID: 6212 
	
	 
	antyk napisał(a):Zresztą spójrz na innych i to, co oni robią - czy pracują więcej niż Ty? Czy wysilają się więcej? Wątpię Jeśli chodzi, o moich domowników, to niewiele się wysilają, zależy jeszcze w czym... Ale jak patrzę na innych ludzi to mam wrażenie, że robią duuużo więcej, że są tacy bardziej zaradni... plus to, że u mnie w domu już tak jest, że mi ciągle wypominają, ze tamto powinno być zrobione i jeszcze to, a tamtego nie ma i to i coś tam jeszcze... 
		
		
		 15 Lis 2007, Czw 19:12, PID: 6227 
	
	 
	
		No właśnie, wypominają Ci różne rzeczy, a, jak piszesz, sami mało co robią. Wypomnij im więc to, czego oni nie robią, niech się poczują tak jak Ty  
	
	
	
	
   
	
		
		
		 16 Lis 2007, Pią 11:24, PID: 6330 
	
	 
	
		U mnie od wczoraj porządnie pada śnieg, a ja od dziecka  mam tak, że kiedy widze pierwszy śnieg poprawia mi się humor. Podobnie bylo wczoraj wieczorem i dzisiaj - odżyły szczęśliwe wspomnienia z dzieciństwa. Potem będzie pewnie jak zawsze, zima zacznie mnie ostro wkurzać i dołować. Nastroje mam ciągle zmienne, jednego dnia potrafię czuć się jak najszczęśliwszy czlowiek na świecie, by za chwilę znów poczuć się jak zbity pies. Dodatkowo nie mam sily nic robić, a pasowałoby choćby się coś pouczyć.
	 
	
	
	
	
		
		
		 29 Sie 2008, Pią 12:09, PID: 60779 
	
	 
	
		Hmm ja nie lubie lata, ani wiosny. Moja najlepsza pora roku to jesień no i zima. Jak idzie jesień, czuję przypływ energii  
	
	
	
	
   
	
		
		
		 29 Sie 2008, Pią 15:20, PID: 60911 
	
	 
	
		Ja nie mam żadnych depresji na razie.  
	
	
	
	
Byc moze sie to zmieni. 
		
		
		 29 Sie 2008, Pią 19:00, PID: 60986 
	
	 
	
		Ja wole jak jest ciepło i słonecznie, ale za upałami nie przepadam. Jak dla mnie, to cały rok powinna być wiosna. Jesienią i zimą za to, popadam w depresyjne nastroje i niezbyt dobrze się wtedy czuję....
	 
	
	
	
	
		
		
		 29 Sie 2008, Pią 19:09, PID: 60989 
	
	 
	
		Nie tyle depresja co znużenie o tej porze mi dokucza. Właściwie to cały rok tak mam ale jesienią i zimą te objawy się nasilają. Czasem jestem wtedy taki zamulony że nie wiem gdzie idę, po prostu idę i h*j.  
	
	
	
	
  Ale depresji nie mogę wykluczyć, a nuż w tym roku niespodziewanie mnie dopadnie.  
	
		
		
		 29 Sie 2008, Pią 19:19, PID: 60992 
	
	 
	
		Już mam... Nawet mi się nie chce pisać o tym...  
	
	
	
	
 
	 | 
| 
				
	 |