17 Maj 2015, Nie 2:19, PID: 445940 
	
	
	
		Witam, chciałbym żebyście mi doradzili w pewnej sprawie. Wiem, że powinienem iść z tym po prostu do lekarza, ale wolałbym najpierw zasięgnąć opinii tutaj. Otóż walczę z Fobią Społeczną od roku. Korzystam z różnych materiałów necie (obecnie terapia richardsa) i jest w sumie lepiej. Chciałbym jednak przyśpieszyć troszkę to wszystko i pomyślałem ostatnio nad braniem leków. Obawiam się jednak czy one naprawdę mi pomogą... Nie mam ciężkiej fobii: na luzie potrafię robić zakupy w sklepie czy jeździć autobusem. Co więcej, pracuję jako spedytor (nie bez nerwów, ale jednak), gdzie mam ciągły kontakt telefoniczny z innymi ludźmi. Jednak czuję w środku, że coś jest nie tak. Każda rozmowa z inną osobą powoduje u mnie spore nerwy. Czyli nie jest to raczej ciężka fobia. I tutaj moje obawy. Czy leki nie spowodowalyby jedynie pogorszenia mojego stanu? Kojarzą mi się one z ostateczniością dla osób w skrajnie złych sytuacjach... Może zacząć początkowo od ziół? 
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź. Pozdrawiam.
	
	
	
	
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź. Pozdrawiam.
 PhS
			
	
 Ot i cała przyczyna...
 Dla fobika czy dystymika takie akcje kończą się niekiedy regresem - dwa kroczki do przodu, banan na ryjku, cuda-wianki, no czary po prostu panie ... po chwili "taktyczny" odwrót w głębokie maliny, płacz i kolejne niepotrzebne zarysowania pod czaszką. 
na GABA-B, ale niektóre źródła sugerują, że na na -A też wpływa. Co w połączeniu z błyskawicznie rosnącą tolerancją, mniej groźnym ale jednak możliwym pojawieniem się fizycznego uzależnienia i różnym dziwnym jazdom, od czasu do czasu pojawiających się po tej substancji, czyni z niej zabawkę raczej bezużyteczną.