25 Gru 2015, Pią 4:28, PID: 498802
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Gru 2015, Pią 4:29 przez abuczok.)
Mój też jeden z gorszych. Powiedziałem sobie kilka dni temu, że to nic, dzień jak każdy inny. Ale Zaczęły się pojawiać te myśli. Z początku dosyć łatwe do zignorowania. Powiedzenia sobie, że to tylko moje wyobrażenie sytuacji. Mój mylący się mózg. Ale w końcu, gdy wpadła na mnie kolejna kropla lodowatej wody, cała zasłona rozsunęła się otaczając ciemną od zimna masą. Bezradność i prośby, by każdy szmer powietrza w płucach był tym ostatnim, nie pomagają. Myśli zbaczają na jedyny z możliwych torów. By odciąć się od przyszłości, przeszłości, by tylko nastał koniec bólu, spowodowany samotnością, którą sam sobie sprawowałem.