17 Mar 2021, Śro 15:35, PID: 839273
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Mar 2021, Śro 15:37 przez beata7.)
Zdaję sobie sprawę, że każdy by się stresował przed pierwszą wizytą u psychiatry, ale mam wrażenie, że ja się stresuję najbardziej ze wszystkich. Też mieszkam w małym mieście, ale zawsze miałam wrażenie, że każdy kogo kojarzę jest normalny, więc nie natknę się na nich w takim miejscu. U mnie to nawet nie jest tak, że boję się konkretnie psychiatry, ja się boję każdego człowieka, a przede wszystkim to wstydzę się siebie, uważam się za dziwadło nieprzystosowane do życia i niepasujące do tego świata. Jednak wątpię by psychiatra mnie tak ocenił, jak już to mnie uzna za osobę chorą i tyle, ale to nie zmienia faktu, że nie będę się czuła bardziej komfortowo, ja po prostu nie umiem inaczej niż się siebie mega wstydzić. Też się boję, że trafię na takiego nieprzyjemnego psychiatrę, że całkiem się zablokuję i będę po prostu kłamać żeby tylko uniknąć zetknięcia się z jego reakcją na prawdę. Psycholog u której byłam mimo że mi za bardzo nie pomogła (ale to nie było nawet możliwe), przynajmniej była bardzo miła, natomiast wątpię czy psychiatra taki będzie. Obecnie nie chcę wychodzić z domu pod oficjalnym powodem że nie mogę oddychać przez maseczkę (co jest akurat prawdą bo przecież trudno mi się oddycha cały czas, ale reaguję na to bardziej ulgą niż niezadowoleniem), także spacery wykluczone, poza tym tak się odzwyczaiłam od ruchu, że szybko się męczę po małym wysiłku. Właśnie, myślałam o tym żeby spisać to co chcę przekazać na kartce i dać ją na spotkaniu lekarzowi, ale kompletnie nie wiem jak się do tego zabrać. Chciałabym napisać tylko o najistotniejszych rzeczach, ale po pierwsze mam trudności z oceną co jest ważne a co nie, a po drugie i tak pewnie zapomnę o czymś bardzo istotnym. Samo spisanie wszystkiego przyprawia mnie o stres. Nieraz mam tak, że jak próbuję coś napisać rzetelnie, to jak to czytam to stwierdzam że beznadziejnie to wyszło i poddaję się. Kiedyś umiałam lepiej pisać, teraz mój brak koncentracji i brak pewności siebie tak się pogłębiły, że jest to niemal niemożliwe, albo wychodzi nie tak jakbym chciała. Nie mogę znaleźć odpowiednich słów opisujących to co chcę wyrazić, nawet to co tutaj wam piszę mam wrażenie że nie oddaje należycie mojego stanu... Zresztą to samo jest jak chcę coś opowiedzieć ustnie, a nawet jeszcze gorzej. Często mam wrażenie że sama nie wiem co mi jest i czego chcę, nie mam kontroli nad sobą bo nawet nie potrafię analizować moich myśli czy zachowania, ba, nie potrafię nawet właściwie nazwać tego co czuję. Więc jak ma mnie ktoś dobrze zdiagnozować, gdy ja nie potrafię dobrze przekazać tego, co dzieje się w moim mózgu?