17 Mar 2021, Śro 14:51, PID: 839268
Ja też przed pierwszą wizytą się stresowałem ale chyba nie aż tak. Mieszkam w małym mieście więc bałem się, że spotkam kogoś znajomego. Myślałem, że psychiatra jak opowiem o sobie to uzna mnie za dziwaka.
Myślę, że jak Twój lekarz będzie miał chociaż tydzień stażu to nie będziesz najbardziej "zwariowaną" osobą jaką widział. Ja na pierwszej wizycie popełniłem ten błąd, że nie byłem do końca z nim szczery i nie zdiagnozował u mnie fs a później wiadomo złe leki, rady. Jak się boisz wyjść z domu żeby wyjść wśród ludzi to może zafunduj sobie spacer wcześnie rano albo późno wieczorem żeby było ich mniej albo wcale. Teraz chodzi się niemal anonimowo czapka, kaptur, maska więc może być łatwiej. Na wizytę radził bym zapisać sobie wszystko na kartce co się chce lekarzowi przekazać i to co może być wstydliwe ale ważne też. Na odwyku alkoholowym pisałem wypracowania o sobie i zdarzeniach bardzo wstydliwych i osobistych. Czytałem je przed grupą i terapeutą a somaty były nie do zniesienia ale wszystko miałem spisane więc powoli jakoś wydukałem wszystko co chciałem i sobie przygotowałem. Jeżeli sobie myślisz, że mi było łatwiej, że ja nie miałem takiej fobii to powiem, że w tym czasie wyjście gdziekolwiek bez wcześniejszego napicia się alku niemal nie wchodziło w grę. Wyjście do sklepu po alkohol to był po prostu dramat i trzygodzinne podchody jak i gdzie to zrobić.
Życzę powodzenia bo pewnie lekarz przepisał by Ci jakieś piguły po których może zrobiło by Ci się lepiej.
Myślę, że jak Twój lekarz będzie miał chociaż tydzień stażu to nie będziesz najbardziej "zwariowaną" osobą jaką widział. Ja na pierwszej wizycie popełniłem ten błąd, że nie byłem do końca z nim szczery i nie zdiagnozował u mnie fs a później wiadomo złe leki, rady. Jak się boisz wyjść z domu żeby wyjść wśród ludzi to może zafunduj sobie spacer wcześnie rano albo późno wieczorem żeby było ich mniej albo wcale. Teraz chodzi się niemal anonimowo czapka, kaptur, maska więc może być łatwiej. Na wizytę radził bym zapisać sobie wszystko na kartce co się chce lekarzowi przekazać i to co może być wstydliwe ale ważne też. Na odwyku alkoholowym pisałem wypracowania o sobie i zdarzeniach bardzo wstydliwych i osobistych. Czytałem je przed grupą i terapeutą a somaty były nie do zniesienia ale wszystko miałem spisane więc powoli jakoś wydukałem wszystko co chciałem i sobie przygotowałem. Jeżeli sobie myślisz, że mi było łatwiej, że ja nie miałem takiej fobii to powiem, że w tym czasie wyjście gdziekolwiek bez wcześniejszego napicia się alku niemal nie wchodziło w grę. Wyjście do sklepu po alkohol to był po prostu dramat i trzygodzinne podchody jak i gdzie to zrobić.
Życzę powodzenia bo pewnie lekarz przepisał by Ci jakieś piguły po których może zrobiło by Ci się lepiej.