29 Gru 2018, Sob 3:28, PID: 777225
(29 Gru 2018, Sob 0:54)Zasió napisał(a): A jeśli ktoś nie wie, nie czuje już nawet, co jest "fajne, tylko się tego boi"?Sama mam problem z oddzieleniem braku zainteresowania od tego, co mnie odrzuca tylko dlatego, że fobia. Stąd np. mam rozkminy ile w tym wszystkim fobii, a ile aspołeczności jako niechęci do bycia wśród ludzi.
(29 Gru 2018, Sob 0:54)Zasió napisał(a): A co jeśli ktoś, pomimo swojego s+, marzy najbardziej o tym normalnym wchodzeniu w związki i generalnie byciu wreszcie z kimś bliżej?Te przeżycia nie powinny być środkiem do celu, jakim jest związek, tylko celem samym w sobie. Problem w tym, że kiedy się czegoś bardzo pragnie, reszta schodzi na dalszy plan. Potrzeba bliskości przysłania Ci te inne związane z samorealizacją, w sumie trudno się dziwić, bo jest dosyć podstawowa. Może zaczniesz coś robić kiedy poczujesz, że to naprawdę pozwoli Ci osiągnąć Twój główny cel. Na razie tego nie czujesz, bo nie masz pozytywnych, motywujących bodźców (doświadczeń) z tym związanych.
A przecież wiadomo, że trudno to osiągnąć bez przeciętnie ciekawego życia, czyli poniekąd tych przeżyć, których tak samo sie boje, jak i szkoda mi na nie pieniędzy.
A tak na marginesie, nie trzeba od razu podróżować nie wiadomo gdzie i robić nie wiadomo co za nie wiadomo jakie pieniądze.
(29 Gru 2018, Sob 2:46)Rival napisał(a): No tak, bo ślub i spłodzenie dziecka to wielkie osiągnięcie życiowe xD w sumie to większość ludzi chyba tak poważnie uważa xDGdy dodać do tego perspektywę czasową i jakościową to uważam, że jest to osiągnięcie - kiedy ktoś potrafi stworzyć długi, udany związek i dobrze wychować dziecko.
(29 Gru 2018, Sob 2:52)USiebie napisał(a): Wtedy to chyba niestety tylko kompromisy, pomiędzy bądź sobą, a rób coś wbrew sobie.Trzeba trochę wygrywać gry, a trochę życie.