23 Mar 2010, Wto 21:08, PID: 199733
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23 Mar 2010, Wto 21:15 przez Funia.)
Eh, taki ładny dzień dzisiaj był, nie powiem, ciągnęło mnie na spacer. Ale ciągle mam przekonanie, że nie mam gdzie spacerować. Chyba, że dookoła bloku, po za tym boję się wyjść na tereny nieznane, bo boję się, że się zgubię O.o a właściwie po za drogą do dwóch sklepów jeden prawie przed blokiem, drugi troche dalej i drogą do szkoły to ja nie znam tutejszych terenów, okolicy.
A po drugie po śniadaniu o 10:30... i obejrzeniu Daleko od noszy i Malanowskiego przy śniadaniu zabrałam się za robienie notatek z procesów poznawczych, które robiłam do 14:00 i potem ugotowałam i zjadłam obiad, obejrzałam końcówkę zaklinacza dusz i mental na foxlife. od 17 miałam znowu się brać za notatki, ale stwierdziłam, ze mam już dosyć, chciałam się uczyć, przejrzałam raz notatki, z których nic nie rozumiem, w dodatku sa niepełne, nizwiezłe, nawet niektóre nie na temat!
Dopadło mnie poczucie głupoty, jestem głupia, bo nawet notatek nie potrafie sobie zrobić, ani zrozumieć tego, co czytam. Nie biorę się za żadne referaty z ćwiczeń, bo raczej bym przepisywała tylko książkę , ponieważ nierozumiejąc tego co się czyta, nie można napisać własnymi słowami A co tu mówić o wyselekcjonowaniu ważniejszych rzeczy.
Mam dość tej monotonii i uśpienia w jakim żyją ludzie.
Nie wiem jak ja zalicze ten semestr
edit: ej ludzie kto z was jest z Lublina, naszła mnie taka ochota, żeby się z kimś spotkać...
A po drugie po śniadaniu o 10:30... i obejrzeniu Daleko od noszy i Malanowskiego przy śniadaniu zabrałam się za robienie notatek z procesów poznawczych, które robiłam do 14:00 i potem ugotowałam i zjadłam obiad, obejrzałam końcówkę zaklinacza dusz i mental na foxlife. od 17 miałam znowu się brać za notatki, ale stwierdziłam, ze mam już dosyć, chciałam się uczyć, przejrzałam raz notatki, z których nic nie rozumiem, w dodatku sa niepełne, nizwiezłe, nawet niektóre nie na temat!
Dopadło mnie poczucie głupoty, jestem głupia, bo nawet notatek nie potrafie sobie zrobić, ani zrozumieć tego, co czytam. Nie biorę się za żadne referaty z ćwiczeń, bo raczej bym przepisywała tylko książkę , ponieważ nierozumiejąc tego co się czyta, nie można napisać własnymi słowami A co tu mówić o wyselekcjonowaniu ważniejszych rzeczy.
Mam dość tej monotonii i uśpienia w jakim żyją ludzie.
Nie wiem jak ja zalicze ten semestr
edit: ej ludzie kto z was jest z Lublina, naszła mnie taka ochota, żeby się z kimś spotkać...