26 Sie 2015, Śro 0:02, PID: 464448
Oczywiście, ze tak nie jest. Prawda leży pewnie gdzieś pośrodku "jesteśmy tacy, jak nas widzą", a "każdy ma swoją historię i przed poznaniem jej nie można go oceniać". Ludzie zachowują się przecież zupełnie inaczej w różnych sytuacjach, tak jak niektórzy z tego forum mają pewnie problemy z kontaktami z "autorytetem", to taki autorytet może uważać osobę z fobią z nieumiejącą się dobrze wysłowić, niepewną siebie, może nawet niezbyt inteligentną. A rówieśnicy będą uważać ją za inteligentną, trochę wycofaną, ale sympatyczną. Jeszcze inaczej będą postrzegać przyjaciele, rodzice. Jeśli zgodzimy się z tezą, to jedna osoba ma tyle twarzy, ile osób ją ocenia.
Sam ma tak, że przy osobach, nawet nieznajomych, przy których czuję się komfortowo jestem przeciwieństwem siebie przy tych, których oceny i reakcji się obawiam.
Sam ma tak, że przy osobach, nawet nieznajomych, przy których czuję się komfortowo jestem przeciwieństwem siebie przy tych, których oceny i reakcji się obawiam.