24 Sie 2015, Pon 9:20, PID: 463888
Proszę o zignorowanie mojego ostatniego postu, napisałam go w przypływie negatywnych emocji.
Odżywiam się w miarę zdrowo, słodycze jem tylko raz na jakiś czas, co nie powinno dawać takich objawów jakie teraz mam..
Nie jem czekolady codziennie tak samo jak niezdrowej żywności, nie piję kawy ani napojow gazowanych. Jem codziennie warzywa i owoce, obiady na parze i piję soki, miętę, melisę i rumianek, wszystko to na tyle na ile pozwala mi sytuacja finansowa.
Nie mam tak fajnie jak Ty, nie posiadam działki z której mogę brać dobre składniki, jedyny dostęp do żywności mam w sklepach typu biedronka.
To co mam to przepracowanie i zszargane nerwy spowodawane przebywaniem w skrajnych dla mojej psychiki warunkach. Po prostu wskoczyłam na głęboką wodę i muszę sobie z tym poradzić. Dodatkowo teraz odbija mi się sytuacja z jaką zmagałam się rok temu, ktorą opisałam w moim wątku. Oczywiście lepszy styl życia napewno poprawiłby moje samopoczucie jednakże pewnych rzeczy nie można się od razu pozbyć. Muszę pracować i szukam ciągle innej, lepszej pracy ale na ten czas ta co mam jest najlepsza. Głównie cierpię przez niedoczynność tarczycy, jej objawy utrudniają mi normalne funkcjonowanie, tak samo jak lęki społeczne i depresja. Chodzę na spacery gdy tylko mogę ale na wycieńczony organizm i tak powinnam najpierw odpocząć.
Niedlugo zdecyduję czy zrezygnować z pracy, widzę że od zaczęcia jej mam same problemy..
Część zdrowej żywności można tanio kupić ale nie każdą. To co mogę, to kupuję.
Odżywiam się w miarę zdrowo, słodycze jem tylko raz na jakiś czas, co nie powinno dawać takich objawów jakie teraz mam..
Nie jem czekolady codziennie tak samo jak niezdrowej żywności, nie piję kawy ani napojow gazowanych. Jem codziennie warzywa i owoce, obiady na parze i piję soki, miętę, melisę i rumianek, wszystko to na tyle na ile pozwala mi sytuacja finansowa.
Nie mam tak fajnie jak Ty, nie posiadam działki z której mogę brać dobre składniki, jedyny dostęp do żywności mam w sklepach typu biedronka.
To co mam to przepracowanie i zszargane nerwy spowodawane przebywaniem w skrajnych dla mojej psychiki warunkach. Po prostu wskoczyłam na głęboką wodę i muszę sobie z tym poradzić. Dodatkowo teraz odbija mi się sytuacja z jaką zmagałam się rok temu, ktorą opisałam w moim wątku. Oczywiście lepszy styl życia napewno poprawiłby moje samopoczucie jednakże pewnych rzeczy nie można się od razu pozbyć. Muszę pracować i szukam ciągle innej, lepszej pracy ale na ten czas ta co mam jest najlepsza. Głównie cierpię przez niedoczynność tarczycy, jej objawy utrudniają mi normalne funkcjonowanie, tak samo jak lęki społeczne i depresja. Chodzę na spacery gdy tylko mogę ale na wycieńczony organizm i tak powinnam najpierw odpocząć.
Niedlugo zdecyduję czy zrezygnować z pracy, widzę że od zaczęcia jej mam same problemy..
Część zdrowej żywności można tanio kupić ale nie każdą. To co mogę, to kupuję.