19 Sie 2015, Śro 20:50, PID: 463068
masterblaster napisał(a):W zdrowym organizmie zdrowa psychika. Jedno bez drugiego się nie obejdzie!
Doskonale to rozumiem ale widzę, że lepiej bym sobie poradziła gdyby przyczyną była choroba organizmu, ponieważ mając odpowiednie nastawienie, mogłabym sobie z nią poradzić. W takim przypadku mogłabym pójść do gastrologa, kardiologa i ewentualnie do dermatologa, wzęłabym jakieś leki, kurowałabym się i po sprawie
Nad umysłem trzeba pracować miesiącami i jeśli myśli są zbyt silne i negatywne, zaczynają się choroby organizmu. Tutaj ciężko od czegoś zacząć bo jedno nakręca drugie.
Odżywiam się coraz zdrowiej i wcieliłabym w plan spacery gdyby nie niszczyły mi tak żołądka. Chciałabym prowadzić jeszcze zdrowszy tryb życia ale lęki i stres mi w tym przeszkadzają
Dobra, lista napisana. Spędziłam nad tym z 4 godziny ale myślę, że było warto. Spisałam to co najważniejsze i prubuję zapomnieć teraz co napisałam bo strasznie źle to na mnie oddziaływuje. Miałam tylko czas na napisanie tego na komputerze i zrbienie zdjęć. Mam nadzieję, że psychiatrze nie będzie przeszkadzać, że korzystam z zdjęć z ipada. Samej mi się to nie podoba ale tym razem nie miałam wyjścia, za późno się za to wzięłam..
Chyba strasznie się stresuję jutrem bo mam nogi jak z waty i okropne mdłości, nawet słuchanie muzyki nie pomaga. Ale co się dziwić jutro widzę się z szefem w sprawie spóźniającej się wypłaty, przez ktorą mam problemy z właścicielką stancji, dodatkowo zobaczy ile jest nowych palet na magazynie, których nie przeorobiłam dzisiaj, bo zwolniłam się za wcześnie..
Nawet nie mam siły żeby iść jutro do pracy a co dopiero siedzieć tam długo i robić to wszystko. Dobrze, że jutro kończę wcześniej z powodu wizyty, mam nadzieję że przetrwam te kilka godzin. Dzisiaj prawie zwymiotowałam z osłabienia,mwidzę że jutro będzie to samo bo osłabienie wciąż mi nie przeszło.
Jeszcze jazda autobusem przy mojej chorobie lokomocyjnej i rozmowa z psychiatrą, który mam wrażenie będzie młody i przez to wszystko się popsuję bo nie umiem zaufać ludziom w podobnym przedziale wiekowym. Ja chyba zwariuję, nie chcę się z tym użerać.
Do gabinetu się udam pomimo strachu, w stłamszaniu swoich lęków jestem na mistrzowskim poziomie, gorzej z skutkami ubocznymi. Napiszę po wizycie czy mi się udało. W duchu liczę, że psychiatra da mi jednak to skierowanie.
A kasza jaglana jest dobra, choć bardziej od niej wolę ryż brązowy, dodać do tego warzywa na parze i tylko szamać
O i wypić jakiś sok marchwiowy albo jabłkowy, mmm pycha!