08 Kwi 2014, Wto 10:39, PID: 388242
Sugar napisał(a):Ja nie wiem, ale totalnie mierżą mnie podobne bzdury. Mężczyźni szczególnie alfa (!) w nosie mają nieśmiałe kobiety. No chyba, że poruchać. Na dłuższą metę nie ma to przyszłości, bo taki facet jest ekstrawertykiem i lubi wychodzić do ludzi. Szara myszka może mu się wydać atrakcyjna jako odskocznia, ale gdy tylko uzna że ją zdobył to po ptakach, zaraz zacznie mu d*pa latać, a ona będzie siedziała na chacie. Poza tym faceci są niedomyślni i nie rozumieją sygnałów niewerbalnych im trzeba mówić co i jak. Jeśli dziewczyna jest nieśmiała i unika kontaktów to żaden facet się za nią nie weźmie, bo nie wie o co kaman. Czy udaje niedostępną, czy rzeczywiście nie jest zainteresowana a może nawet pogardza takim gościem. Rzeczywistość może być zupełnie inna i jej może się ktoś taki podobać lecz ani ona nie umie tego wyartykułować i dać jakiegoś czytelnego sygnału, ani on nie umie się zmobilizować. Faceci to trzęsidupy, boją się porażki i odrzucenia, to chyba ich jedna z największych traum dotycząca nie tylko fobików. Inna sprawa, że nie każda kobieta chciałaby mieć samca alfa za partnera. Może wolałaby tego nieśmiałego chłopaka z ostatniej ławki? Ale jemu nigdy nie przyjdzie to do głowy.
Mierzi mnie ponadto twierdzenie, że kobiety to to, czy tamto. Jesteś kobietą, że tak twierdzisz? Na czym opierasz swoje poglądy na własnych niepowodzeniach, czy rzeczywistych obserwacjach? Oczywiście nieśmiałe kobiety są w związkach, ale dlatego, że dały sygnał, odpowiedziały na podejście, a nie na przykład uciekły czy coś. Żaden facet nie będzie gonił w nieskończoność za laską, która przed nim ucieka raczej podrapie się w głowę, nie rozumiejąc i odpuści. Nie to nie. Mężczyzna wbijający się przez okno z bukietem kwiatów to jakiś zmyślony hollywoodzki mit.
Pragnę także zaznaczyć, że jest ogólnie wielu samotnych ludzi i nie tylko nieśmiałych czy fobików. Jest wiele kobiet, które obracają się wśród mężczyzn, mają kolegów i znajomych, ale nie mają partnera. I co, gdzie ich książę na białym koniu, waleczny rycerz, który ją ocali?
Zgodzę się w 100% co do opinii nt. samców alfa (inaczej cwaniaków). Oczywiste, że nieśmiałą kobietę traktują jak zapchaj dziurę do poruchania, która wyrwać można bez większych problemów. Uczuć w takiej relacji nie będzie ani troche. Ale nie zgodzę się nt. mitu z mężczyznami przynoszącymi kwiaty przez okno. Sam znalazłem się na tym forum dzięki...kobiecie. Akurat ze mną tak było, że wręcz stawałem na rzęsach żeby poczuła się wyjątkowa, adorowana, kochana. I tak też robiłem aż 3 lata, nie dostając zbyt wiele przez ten czas w zamian. Byłem przyjacielem i kochankiem w jednym, który by wskoczył za nią w ogień. Dostałem takiego kopa, że bez psychologa się nie obędzie.