16 Lis 2016, Śro 23:50, PID: 594987
Problem polega na tym, że większość osób nie rozumie takich problemów.
W najgorszym wypadku wyśmieją, w najlepszym powiedzą: wymyślasz, weź się w garść, też mam depresję bo dziś szef na mnie nakrzyczał/ żona ugotowała a słoną zupę
Powinno się jednak mieć kogoś, kto - choć nawet nie zrozumie - to chociaż postara się wesprzeć.
U mnie rodzice wiedzą. Nawet szefowa wie, ale kontakty mamy dobre x)
W najgorszym wypadku wyśmieją, w najlepszym powiedzą: wymyślasz, weź się w garść, też mam depresję bo dziś szef na mnie nakrzyczał/ żona ugotowała a słoną zupę
Powinno się jednak mieć kogoś, kto - choć nawet nie zrozumie - to chociaż postara się wesprzeć.
U mnie rodzice wiedzą. Nawet szefowa wie, ale kontakty mamy dobre x)