22 Kwi 2016, Pią 16:03, PID: 534132
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Kwi 2016, Pią 17:00 przez Materia.)
Jak ja swojej obecnej lekarce opowiedziałem swoją historię, począwszy od wprowadzenia, poprzez pierwsze plany [podcięcie] żyłki na lewym nadgarstku, aż przez trzymanie przygotowane sznura wisielczego pod łóżkiem i zakup pistoletu, to się chyba trochę przestraszyła, że aż do takiego stopnia się to u mnie rozwinęło. Od raz wyskoczyła z zakładem zamkniętym, ale nie wyraziłem na to zgody i tak sobie chodzę na wolności. Jeszcze tą lekarkę muszę wyczuć i tak po kroku ją wprowadzam, bo za dużo też nie mogę.