29 Lip 2021, Czw 8:25, PID: 845926
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Lip 2021, Czw 8:34 przez Danna.)
(29 Lip 2021, Czw 6:39)kartofel napisał(a): Można się tłumaczyć, że przez fobię i różne traumy z przeszłości jest się nieudacznikiem, ale można też spróbować coś zrobić ze swoim życiem (o ile komuś zależy na rozwoju zawodowym). Można sobie tworzyć w głowie scenariusze na temat tego, jak to strasznie będzie w pracy albo że w ogóle się jej nie znajdzie. Można nawet nie pójść na rozmowę kwalifikacyjną. Potem będzie to idealna wymówka, żeby siedzieć na forum i od lat powtarzać w kółko tę samą śpiewkę.
Można też pójść do kilku różnych prac i utwierdzić się w przekonaniu, że ludzie bywają okropni, a praca oprócz pieniędzy, daje też ogrom frustracji, która codziennie Cię zalewa i nie sprawia, że czujesz się szczęśliwsza. Pracowałaś do tej pory w jednym miejscu, dobrze pamiętam? Nie wiesz jak pracuje się w miejscach pracy niewymagających wykształcenia - na słuchawce, na kasie, przy taśmie, na sprzątaniu. Tam jesteś często pomiatana. Miałaś to szczęście, że nie miałaś silnych lęków społecznych na studiach, bo generalnie na studiach spotykasz się z ludźmi, więc fobia tam powinna ostro pracować. Skoro skończyłaś studia i poszłaś do pracy i w niej wytrzymałaś, to znaczy, że było coś, co od ucieczki z pracy motywowało Cię bardziej. Pamiętam, że mówiłaś o chęci niezależności finansowej. U Ciebie temat niezależności finansowej bardziej zaskoczył niż temat uniknięcia dyskomfortu. Niełatwo jest przeprogramować swój umysł na jakiś cel. Może Tobie z jakichś względów przyszło to łatwiej, niż przychodzi innym.
Napisałam, jak niektóre fakty z życia mogły wpłynąć na Twoją motywację. Skasowałam to jednak, bo jest tam wiele odwołań do Twojej historii życiowej i może nie życzysz sobie pisania o tym.