31 Gru 2018, Pon 16:28, PID: 777669
Ja chodziłem do psychiatrów na NFZ i każdy mi kazał wychodzić do ludzi. Próbowałem chodzić do pewnego kościoła, to zostałem ciepło przyjęty i prawie każdy się mną interesował i ludzie mnie aktywizowali i było to miejsce, gdzie czułem się bezpiecznie. Przestałem jednak tam uczęszczać, bo zmienił się mój system wartości oraz religijny. Czasami jednak błyska mi w umyśle myśl "a może tam wrócić?". Tylko, że znów musiałbym robić radykalne przemeblowanie w umyśle....
Nie wiem, może muszę trafić na odpowiednich ludzi, tak jak na tych z tego kościoła, by wyjść samotni... normalnie to jest mi dobrze tak jak jest.
Nie wiem, może muszę trafić na odpowiednich ludzi, tak jak na tych z tego kościoła, by wyjść samotni... normalnie to jest mi dobrze tak jak jest.