26 Paź 2017, Czw 21:25, PID: 714398
Myślę, że dawniej bycie spokojną osobą nie rzucało się tak w oczy. Bycie odludkiem już tak, jak to zawsze się słyszy, że był we wsi taki"dziwak". Trzymanie się aż za nadto na uboczu chyba zawsze sprawiało, że ludzie stawali się podejrzliwi względem taj osoby.
Po za tym, nie było takiego porównywania, bo do kogo? Co najwyżej do osób z okolicy. Według statusu społecznego wszyscy mieli mniej więcej to samo, więc nikt nikogo nie wyśmiewał za brak markowego ciucha. Ludzie chcieli czy nie, więcej czasu spędzali z sobą razem, więc i więcej rozmawiali, o swoich problemach pewnie tez coś więcej wiedzieli. Role były jasne, kobieta do dzieci, facet do roboty, nad czym było się zastanawiać? Męża/żonę wybrali więc jakieś tam randkowanie, podrywanie i te sprawy odpadały. Wszyscy się znali, bo ludzie żyli głównie w swoich kręgach wsi, miasteczek, więc wielu obcych przed którymi trzeba się było wstydzić nie było.
Po za tym, nie było takiego porównywania, bo do kogo? Co najwyżej do osób z okolicy. Według statusu społecznego wszyscy mieli mniej więcej to samo, więc nikt nikogo nie wyśmiewał za brak markowego ciucha. Ludzie chcieli czy nie, więcej czasu spędzali z sobą razem, więc i więcej rozmawiali, o swoich problemach pewnie tez coś więcej wiedzieli. Role były jasne, kobieta do dzieci, facet do roboty, nad czym było się zastanawiać? Męża/żonę wybrali więc jakieś tam randkowanie, podrywanie i te sprawy odpadały. Wszyscy się znali, bo ludzie żyli głównie w swoich kręgach wsi, miasteczek, więc wielu obcych przed którymi trzeba się było wstydzić nie było.