16 Maj 2014, Pią 11:03, PID: 392990
Mam analogiczne trudności z załatwianiem wszelkich istotnych spraw.
Jesteśmy przewrażliwieni i przez to za bardzo 'cackamy się z innymi'. Nie angażujemy się w interakcje a czasem wypada z premedytacją, bez żadnej żenady wejść komuś w drogę, zawrócić głowę, nalegać, naruszyć komuś spokój, wytrącić z rytmu i zestresować właśnie tym co jest istotne dla nas, wtedy ci inni ludzie mogli by zobaczyć, że jakieś sprawy są dla nas ważne, łatwiej było by im uwierzyć, że warto się nimi i nami zająć. Problem w tym, jak to zrobić aby zignorować natłok głupich myśli, aby samego siebie jednak szanować i traktować poważnie zamiast ignorować i odstawiać gdzieś w kąt..
nikaragua napisał(a):Łatwo mnie urazić i ciągle czuję, że nie jestem przez nikogo szanowana i traktowana poważnie.Raz komuś (rodzice?) udało się wpędzić nas w kompleksy a teraz trudno uwierzyć, że mogło by być jakoś inaczej. To musi tkwić gdzieś w podświadomości jeśli logiczne argumenty na niewiele się zdają. Porzucanie 'własnych interesów', unikanie, wycofanie, ucieczka.. stały się podstawowym, stereotypowym schematem reagowania na stres.
Jesteśmy przewrażliwieni i przez to za bardzo 'cackamy się z innymi'. Nie angażujemy się w interakcje a czasem wypada z premedytacją, bez żadnej żenady wejść komuś w drogę, zawrócić głowę, nalegać, naruszyć komuś spokój, wytrącić z rytmu i zestresować właśnie tym co jest istotne dla nas, wtedy ci inni ludzie mogli by zobaczyć, że jakieś sprawy są dla nas ważne, łatwiej było by im uwierzyć, że warto się nimi i nami zająć. Problem w tym, jak to zrobić aby zignorować natłok głupich myśli, aby samego siebie jednak szanować i traktować poważnie zamiast ignorować i odstawiać gdzieś w kąt..