16 Lut 2010, Wto 13:56, PID: 196226
U mnie z tym trochę podobnie. Tyle, że ja jestem młody gniewny i jak każesz mi coś zrobić, to ja w pierwszej kolejności tego nie zrobię. Czyli nie dałbym im kasy na rachunki (o tym zaraz), lecz odłożył kasę i się wyniósł. Nie zamierzam komuś płacić lub pomagać za użeranie się z rodzicami.
Z rachunkami ta sprawa, że przychodzą hardkorowo duże sumy na poziomie 1-2tys. czyli tyle ile inni mają przez rok. Rodzinka ofkoz 90% tej sumy zwala na PC (chodzi średnio 6h na dobę, do 200W z monitorem), a nie na ogrzewanie (od 400-1000W do ponad 4tys. W). I zawsze jak przyjdzie rachunek za prąd to wszystko idzie na mnie. Matka uknuła nawet plan by odłączyć neta, dzięki temu PC będzie mniej chodził, a oni zaoszczędzą fortunę.
Co do alkoholu to u mnie poza mną praktycznie wszyscy nadużywają alkoholu. Najmniej matka.
Czterech na jednego.
Mnie zawsze straszą że mnie napadną, zabiją, okradną etc. Ostatnio matka się służyła o przypadku chłopaka który zniknął lub tym gliniarzu który zginął. Od ponad roku co wtorek wracam ok. północy lub później i jakoś nic mi się nie dzieje.
Walcz o swoje i nie patrz na ich gadanie (łatwo powiedzieć).
Z rachunkami ta sprawa, że przychodzą hardkorowo duże sumy na poziomie 1-2tys. czyli tyle ile inni mają przez rok. Rodzinka ofkoz 90% tej sumy zwala na PC (chodzi średnio 6h na dobę, do 200W z monitorem), a nie na ogrzewanie (od 400-1000W do ponad 4tys. W). I zawsze jak przyjdzie rachunek za prąd to wszystko idzie na mnie. Matka uknuła nawet plan by odłączyć neta, dzięki temu PC będzie mniej chodził, a oni zaoszczędzą fortunę.
Co do alkoholu to u mnie poza mną praktycznie wszyscy nadużywają alkoholu. Najmniej matka.
Czterech na jednego.
Mnie zawsze straszą że mnie napadną, zabiją, okradną etc. Ostatnio matka się służyła o przypadku chłopaka który zniknął lub tym gliniarzu który zginął. Od ponad roku co wtorek wracam ok. północy lub później i jakoś nic mi się nie dzieje.
Walcz o swoje i nie patrz na ich gadanie (łatwo powiedzieć).