01 Lis 2017, Śro 19:44, PID: 715263 
	
	
	
		Piszecie czasem że w pracy, na studiach udajecie nie-fobików.
2 pytania zatem mam: po co? jakim cudem wam się to udaje? jak jest później tj po powrocie do domu?
Jestem fobiczką i introwertyczką- nie potrafię choćby nie wiem co udawać ekstrawertyczki nawet przez jeden dzień na studiach. Wam się udaje- zazdroszczę... W nowym roku zamierzam iść do pracy i mam zamiar poudawać coby mnie nie pozjadali (jak wszędzie dotychczas) ale czarno to widzę...
	
	
	
	
2 pytania zatem mam: po co? jakim cudem wam się to udaje? jak jest później tj po powrocie do domu?
Jestem fobiczką i introwertyczką- nie potrafię choćby nie wiem co udawać ekstrawertyczki nawet przez jeden dzień na studiach. Wam się udaje- zazdroszczę... W nowym roku zamierzam iść do pracy i mam zamiar poudawać coby mnie nie pozjadali (jak wszędzie dotychczas) ale czarno to widzę...
 PhS
, i ogólnie sprawiam wrażenie takie cwaniaka-luzaka. Podczas gdy w środku mam napięte wszystkie nerwy, na zewnątrz potrafię dopasować tak dokładną maskę że potrafię zmanipulować i oszukać czyjś osąd. Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić. 
 no i w ogóle większość badań które wpadły mi w oko wskazywały na to, że ekstrawertyzm częściej idzie w parze z wysokim poczuciem szczęścia, dobrostanu etc. Ech.
	
 koleżanka, która nie ma pojęcia o mojej fobii stwierdziła ostatnio, że mam silny charakter. Niestety udawanie nie zawsze wychodzi, najczęściej porażkę ponoszę w prozaicznych sytuacjach życiowych.
	
			
			
 mam nadzieję że się uda zamaskować co nieco  
	
 dlatego jam jest mistrz w udawaniu normalnosci xd