PhobiaSocialis.pl
Udawanie poza domem - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Inne wątki związane z wychodzeniem z nieśmiałości i leczeniem fobii (https://www.phobiasocialis.pl/forum-47.html)
+--- Wątek: Udawanie poza domem (/thread-30595.html)

Strony: 1 2


Udawanie poza domem - smutna00 - 01 Lis 2017

Piszecie czasem że w pracy, na studiach udajecie nie-fobików.
2 pytania zatem mam: po co? jakim cudem wam się to udaje? jak jest później tj po powrocie do domu? 
Jestem fobiczką i introwertyczką- nie potrafię choćby nie wiem co udawać ekstrawertyczki nawet przez jeden dzień na studiach. Wam się udaje- zazdroszczę... W nowym roku zamierzam iść do pracy i mam zamiar poudawać coby mnie nie pozjadali (jak wszędzie dotychczas) ale czarno to widzę...


RE: Udawanie poza domem - FallenAngel - 01 Lis 2017

Ja nie udaję może ekstrawertyczki, ale staram się ukryć lęk, zasłaniam się udawaną pewnością siebie przez co ludzie biorą mnie za taką, która ma wszystko gdzieś. Przynajmniej tak mi się wydaje.. Jedna z dziewczyn powiedziała mi, że jestem bardzo pewna siebie, co mnie w tamtym momencie rozbawiło. Jak jest po powrocie do domu? Nijak. Przed współlokatorami i tak jestem fobiczką, która chowa się w pokoju i praktycznie ich nie mija, nawet w kuchni czy w drodze do łazienki - zawsze przed wyjściem nasłuchuję przez jakiś czas, czy nikogo tam nie ma, żeby przypadkiem kogoś nie spotkać i nie musieć mówić "cześć" - na pewno wtedy dojrzeliby mój strach.
Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...


RE: Udawanie poza domem - consciousness - 01 Lis 2017

^ Mam podobnie. W pracy nie raz ktoś mi powiedział że mam na wszystko wy+:Ikony bluzgi kochać 2:, i ogólnie sprawiam wrażenie takie cwaniaka-luzaka. Podczas gdy w środku mam napięte wszystkie nerwy, na zewnątrz potrafię dopasować tak dokładną maskę że potrafię zmanipulować i oszukać czyjś osąd. Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić.

To jak bardzo jest to szkodliwe, widać gdy wracam do domu, wtedy wszystko puszcza, często pojawiają się objawy somatyczne typu ból brzucha, pojawia się ogromne rozdrażnienie i chęć rozładowania emocji, wręcz pobicia kogoś.
Więc nie warto, ale ja znam realia i wy znacie realia. W pewnych środowiskach wymaga się od ciebie zrobienia tego i tego, oni nie są do niańczenia i głaskania po głowie lękliwych dzieci.

A z introwertyzmem nie ma się co kryć, bo to jeszcze raz powtórzę, nie jest choroba, tylko naturalna preferencja.


RE: Udawanie poza domem - paranormal987 - 01 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...
Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.


RE: Udawanie poza domem - smutna00 - 01 Lis 2017

Fallen- nie mieszkasz z rodzicami tylko wynajmujesz coś tak?
Kolega wyżej: jestem introwertykiem otoczonym przez ekstrawertyków nie zliczę ile razy mi dokuczono (ignorowanie, kpiny, złośliwe prześmiewcze zdrobnienia) nie potrafię tego introwertyzmu zaakceptować tzn. gdybym mogła zażyczyć sobie by jutro wstać jako ekstrawertyk to byłabym bardzo szczęśliwa. W związku z powyższym bardzo chcę umieć udać ekstrawertyczkę na te ileś godzin pracy.


RE: Udawanie poza domem - Pietter - 01 Lis 2017

Wydaje mi się, że każdy próbuje ukryć swoje słabe strony, a fobia społeczna nie jest czymś wartym chwalenia się. Nie nazwałbym tego udawaniem.


RE: Udawanie poza domem - smutna00 - 01 Lis 2017

Ja jestem wyjątkowa otóż gdzie bym nie znalazła się (lo, studia, bank etc) widać jak na dłoni że ONA MA FOBIĘ a innymi słowy: jest zbyt cicha, zbyt nieśmiała, zbyt wycofana, zbyt grzeczna. Nie potrafię poudawać.


RE: Udawanie poza domem - Ash - 01 Lis 2017

Mi się niestety też nie udaje wielu rzeczy ukryć, ekstrawertyczki nie umiem udawać, raczej na mojej twarzy odbijają się emocje i jestem czasem szufladkowana jako zbyt wrażliwa, co może jest prawdą, ale przynajmniej nie chciałabym być tak odbierana bo mam wrażenie, że to stwarza dystans.
Wtedy myślę, sobie, że przecież teraz starałam się być kimś innym ale jednak też zostałam szybko rozpracowana przez inną osobę.
Chciałabym mieć maskę społeczną, wydaje mi się, że się przydają takie rzeczy. Ale pracuję nad tym, żeby pewne rzeczy wykształcić. Gdy stosuje się je nie całkiem wbrew sobie, nie powinny przynieść szkody tylko korzyści. Raczej okazywanie słabości w niektórych sytuacjach nie wychodzi na dobre. Może nawet nie zawsze warto mieć maskę ale na pewno chciałabym się " wyleczyć" z nadmiernej wrażliwości (czyt. nadwrażliwości).


RE: Udawanie poza domem - FallenAngel - 01 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 20:18)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...
Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.

Uwierz mi, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Przez to udawanie można naprawdę się zagubić, czasami sama nie wiem jaka naprawdę jestem...

(01 Lis 2017, Śro 20:19)smutna00 napisał(a): Fallen- nie mieszkasz z rodzicami tylko wynajmujesz coś tak?
Kolega wyżej: jestem introwertykiem otoczonym przez ekstrawertyków nie zliczę ile razy mi dokuczono (ignorowanie, kpiny, złośliwe prześmiewcze zdrobnienia) nie potrafię tego introwertyzmu zaakceptować tzn. gdybym mogła zażyczyć sobie by jutro wstać jako ekstrawertyk to byłabym bardzo szczęśliwa. W związku z powyższym bardzo chcę umieć udać ekstrawertyczkę na te ileś godzin pracy.

Aktualnie wynajmuję z chłopakiem pokój, bo studiuję. Oprócz nas w mieszkaniu mieszkają jeszcze 2 osoby wynajmujące pokoje jednoosobowe.

(01 Lis 2017, Śro 20:05)consciousness napisał(a): ^ Mam podobnie. W pracy nie raz ktoś mi powiedział że mam na wszystko wy+:Ikony bluzgi kochać 2:, i ogólnie sprawiam wrażenie takie cwaniaka-luzaka. Podczas gdy w środku mam napięte wszystkie nerwy, na zewnątrz potrafię dopasować tak dokładną maskę że potrafię zmanipulować i oszukać czyjś osąd. Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić.

To jak bardzo jest to szkodliwe, widać gdy wracam do domu, wtedy wszystko puszcza, często pojawiają się objawy somatyczne typu ból brzucha, pojawia się ogromne rozdrażnienie i chęć rozładowania emocji, wręcz pobicia kogoś.
Więc nie warto, ale ja znam realia i wy znacie realia. W pewnych środowiskach wymaga się od ciebie zrobienia tego i tego, oni nie są do niańczenia i głaskania po głowie lękliwych dzieci.

A z introwertyzmem nie ma się co kryć, bo to jeszcze raz powtórzę, nie jest choroba, tylko naturalna preferencja.

"Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić." - idealnie napisane. Można też pracować dorywczo na miesiąc, na magazynie, gdzie nie wymagają od Ciebie kontaktu z klientami, mówią co masz robić, i to robisz. Obawiam się, że będę musiała tak pracować do końca życia, tzn. okresowo, na magazynie, gdyż do innej pracy się po prostu nie nadaję przez tą fobię, a dłużej niż miesiąc, może półtora na pełen etat nie wytrzymam - właśnie przez to udawanie, męczy psychicznie bardziej chyba niż sam lęk przed ludźmi..


RE: Udawanie poza domem - paranormal987 - 01 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 22:28)FallenAngel napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 20:18)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...
Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.

Uwierz mi, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Przez to udawanie można naprawdę się zagubić, czasami sama nie wiem jaka naprawdę jestem...

Dla kogoś może nie, dla mnie jest co zazdrościć. Ja na 100 procent potrzebuję umiejętności udawania. Brak tej umiejętności w sporym stopniu utrudniał i utrudnia mi właściwe funkcjonowanie.


RE: Udawanie poza domem - FallenAngel - 01 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 22:59)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 22:28)FallenAngel napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 20:18)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...
Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.

Uwierz mi, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Przez to udawanie można naprawdę się zagubić, czasami sama nie wiem jaka naprawdę jestem...

Dla kogoś może nie, dla mnie jest co zazdrościć. Ja na 100 procent potrzebuję umiejętności udawania. Brak tej umiejętności w sporym stopniu utrudniał i utrudnia mi właściwe funkcjonowanie.
A bierzesz jakieś leki? Mnie właśnie leki pod tym względem znacznie pomogły (biorę Asentrę 50-tkę)


RE: Udawanie poza domem - paranormal987 - 01 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 23:01)FallenAngel napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 22:59)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 22:28)FallenAngel napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 20:18)paranormal987 napisał(a):
(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...
Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.

Uwierz mi, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Przez to udawanie można naprawdę się zagubić, czasami sama nie wiem jaka naprawdę jestem...

Dla kogoś może nie, dla mnie jest co zazdrościć. Ja na 100 procent potrzebuję umiejętności udawania. Brak tej umiejętności w sporym stopniu utrudniał i utrudnia mi właściwe funkcjonowanie.
A bierzesz jakieś leki? Mnie właśnie leki pod tym względem znacznie pomogły (biorę Asentrę 50-tkę)
Nie biorę, mam delikatny organizm, co może zwiększać podatność na wystąpienie intensywnych skutków ubocznych przy tego typu lekach.


RE: Udawanie poza domem - mala92 - 02 Lis 2017

(01 Lis 2017, Śro 20:41)Pietter napisał(a): Wydaje mi się, że każdy próbuje ukryć swoje słabe strony, a fobia społeczna nie jest czymś wartym chwalenia się. Nie nazwałbym tego udawaniem.

O dokładnie...

No ale ja zupełnie nie potrafię udawać wśród ludzi, tj w większym gronie, widać, że mam taką przerażoną minę małego dziecka i często ktoś się mnie nawet pyta "co się dzieje".

Za to świetnie udaje w kontaktach jeden na jeden. I później odrzucam wszystkie zaproszenia w przestrzeń publiczną od takiej osoby, żeby przypadkiem nie zobaczyła jak wystraszona i ogólnie nie do życia jestem w rzeczywistości. Czyli lipa.

Chyba też zazdroszczę osobą które potrafią udawać, mimo, że niby wiem, że to w sumie też nie jest optymalne działanie i pewnie ciężko się tak funkcjonuje.

(01 Lis 2017, Śro 20:05)consciousness napisał(a): ^  
A z introwertyzmem nie ma się co kryć, bo to jeszcze raz powtórzę, nie jest choroba, tylko naturalna preferencja.

Niby tak, ale jakoś ciężko mi się pozbyć przeświadczenia, że ekstrawertyzm jest hmm... bardziej punktowany społecznie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: no i w ogóle większość badań które wpadły mi w oko wskazywały na to, że ekstrawertyzm częściej idzie w parze z wysokim poczuciem szczęścia, dobrostanu etc. Ech.


RE: Udawanie poza domem - paranormal987 - 04 Lis 2017

Ja tylko umiem udawać niewkurzonego, gdy jestem wkurzony, to jedyne, co umiem udawać.

Lęk jest emocją słabo akceptowaną społecznie, szczególnie u mężczyzn i w efekcie, ci co umieją udawać, że nie mają lęku, są znacznie lepiej postrzegani przez społeczeństwo i prędzej akceptowani w grupie.

W ogóle to odnoszę wrażenie, przeglądając fora, że całkowity brak umiejętności maskowania lęku to poważne skrzywienie psychicznie. Są bardzo sporadyczne przypadki, gdy ktoś w ogóle nie umie maskować lęku.


RE: Udawanie poza domem - chwilowy - 31 Gru 2017

Staram się udawać przed całym światem że jestem normalny, ale w moim przypadku prędzej czy później zawsze kończy się to porażką.


RE: Udawanie poza domem - Maxx - 07 Maj 2018

Nie umiem udawać, widać po mnie, że jestem wystraszony, małomówny itp.


RE: Udawanie poza domem - goldbaby - 15 Maj 2018

Bywają takie dni, kiedy udaje mi się udawać :Stan - Uśmiecha się: koleżanka, która nie ma pojęcia o mojej fobii stwierdziła ostatnio, że mam silny charakter. Niestety udawanie nie zawsze wychodzi, najczęściej porażkę ponoszę w prozaicznych sytuacjach życiowych.


RE: Udawanie poza domem - PMCL - 16 Maj 2018

Najlepiej mi wychodzi udawanie luzaka, staram się chodzić powoli i rozluźniony, mówić powoli, zaobserwowałem że wiele osób jest takich typowych flegmatyków ale chyba nie każdy mi wierzy i zawsze prędzej czy później mnie przejrzą


RE: Udawanie poza domem - Leoooo - 16 Maj 2018

Ja nie umiem udawać, mam osobowość unikającą i trudno mi nad niektórymi zachowaniami zapanować...

Zachowania po których widać, że coś ze mną nie tak:
- niepatrzenie ludziom w oczy
- zaburzenia ruchu
- nieumiejętność uśmiechania się do ludzi, wyrażania emocji


RE: Udawanie poza domem - Empty box - 22 Maj 2018

Muszę udawać niefobika by jakoś funkcjonować. Zakładam maskę, bo realnie mało kogo obchodzą takie problemy. Przebywam trochę czasu wśród ludzi, na studiach i poza nimi. O mojej fobie wie bardzo niewiele osób, przed resztą udaję względnego normalsa na siłę trochę, co najwyżej może mają mnie za trochę nieśmiałego introwertyka.


RE: Udawanie poza domem - christof_k - 16 Cze 2018

Cały czas udaję, przed rodziną, ludźmi z pracy, staram się zachowywać normalnie, ale przez swoją niską umiejętność rozmawiania z ludźmi, i tak się to nie udaje. Czasami czuję się jak niemowa.


RE: Udawanie poza domem - Czarny5 - 19 Lip 2018

Ja w sumie mam tak, że często mam zmułę mocną, ale często jestem wesołym chłopcem. Staram się czerpać z życia pełnymi garściami, choć często jest to cholernie ciężkie.


RE: Udawanie poza domem - wallizka - 20 Lip 2018

ja mam teraz megawyzwanie! mieszkam za granicą i szukam pracy. jak już ją dostanę to dopiero będzie udawanie ;:Stan - Uśmiecha się - LOL: mam nadzieję że się uda zamaskować co nieco  :Stan - Niezadowolony - Martwi się:


RE: Udawanie poza domem - damiandamianfb - 22 Lip 2018

(20 Lip 2018, Pią 20:38)wallizka napisał(a): ja mam teraz megawyzwanie! mieszkam za granicą i szukam pracy. jak już ją dostanę to dopiero będzie udawanie ;:Stan - Uśmiecha się - LOL: mam nadzieję że się uda zamaskować co nieco  :Stan - Niezadowolony - Martwi się:
W jakim kraju?


RE: Udawanie poza domem - JayDzej - 22 Lip 2018

ja w pracy udaje "brak fobii" bo w mojej fobia by strasznie utrudniala zajecie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: dlatego jam jest mistrz w udawaniu normalnosci xd


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.