PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Panicznie boję się rozmawiać o muzyce.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Rozmowy o muzyce mogą być trudne dlatego, że jeśli ktoś nie jest fanatykiem jednego zespołu, to może mu być trudno przypomnieć sobie i wybrać kilku ulubionych wykonawców na potrzeby rozmowy. Bynajmniej ja tak mam. A i gatunków jest cała masa. Chociażby w muzyce elektronicznej. Dla jednego nazwa techno wystarczy, a dla wtajemniczonych jest duża różnica np. między techno a pomiędzy trance-m i dance-m.
Mnie nie obchodzi jak się nazywa wokalista, gitarzysta, jaki ma pesel perkusista, jakie zespół ma albumy, jak mi się jedna nuta spodoba to nie ściągam całej dyskografii, nie jestem od razu fanem po przesłuchaniu kilku piosenek i nie zmuszam się do lubienia pozostałych utworów jakiegoś zespołu jak tylko jeden mi się podoba.
Są ludzie którzy muszą mieć wszystkie płyty, koszulki, poduszki, podpaski z jakimś zespołem by móc nazwać się fanem.
Tylko po co.
Jak tak pomyślę to w sumie rzadko słyszę, żeby na przykład nowo poznane osoby rozmawiały na zasadzie: "czego słuchasz?" Może obracam się wśród takich dla których akurat ten temat nie jest zbyt istotny, a może wbrew pozorom wcale nie tak mało osób, nie lubi rozmawiać o muzyce. Ja właśnie do tych niezbyt lubiących należę. Mój anielski leży i kwiczy, więc z zapamiętywaniem tytułów piosenek mam olbrzymi problem. Nawet zagraniczne nazwy zespołów wypadają mi przez to z głowy. Ktoś tu już o czymś podobnym pisał, nie jestem sama juhu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Przez to wygląda to tak jakbym sama nie wiedziała co mi się podoba. Za to jeśli jakimś cudem zamieniam z kimś dziesięć słów o muzyce to okazuje się, że mamy zupełnie inny gust, albo ogólnie niespecjalnie idzie mi dukanie. Właściwie pamiętam tylko jedną satysfakcjonującą muzyczną pogawędkę, która na koniec sprowadziła się do ochów i achów pod adresem jednego z wykonawców i naprawdę miło ją wspominam :Stan - Uśmiecha się:.
Cytat:Jak tak pomyślę to w sumie rzadko słyszę, żeby na przykład nowo poznane osoby rozmawiały na zasadzie: "czego słuchasz?"

Zdarza się takie pytanie czasami, zwłaszcza gdy widzi się jak osoba nosi koszulkę zespołu, słucha jakiejś muzyki lub wypowiada się na jej temat.

Podejrzewam, że jest to pewnego rodzaju forma "zahaczenia" się o rozmówcę, chęć znalezienia wspólnego gruntu. Przynależenia do danej grupy.
Zauważmy, że muzyka kształtuje sub-kultury. Punk, metal, hip-hop to tylko przykłady tych bardziej znanych.
Są też i takie osoby które fanatycznie obnoszą się do jednego typu gatunku muzyki, i nie wyobrażają sobie, że ktoś może mieć inny gust starając się na siłę wepchnąć komuś swoje własne przekonania (coś w rodzaju rozmowy o religii).

Warto usłyszeć w jaki gust muzyczny preferuje dana osoba. Przybliża nam upodobania danej osoby. Osoby preferujące głównie muzykę pop zachowują się z goła odmiennie jak pasjonaci muzyki metal.
Pomimo że różnice nie są drastyczne, dają nam pewny zarys osobowości.

Kiedyś nawet słyszałem teorię, że osoby słuchające muzyki poważnej mają predyspozycje do dewiacji :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Gdy ktoś pyta się mnie o muzykę to nie potrafię odpowiedzieć konkretnie. Nie wiem jak można komuś wytłumaczyć, że preferuje się melodię bez słów. Najczęściej z programów, gier, filmów, chóry łacińskie, włoskie i alternatywne. Także muzyka klasyczna, barokowa, średniowieczna, renesansowa. Nawet kilka polskich zespołów nagrało parę miłych dla ucha kawałów.
Pomimo tego wiele utworów metalowych, rockowych, znajdzie się i techno.
Prawdę powiedziawszy co w ucho wpadnie.

Tutaj zostawię przykład muzyki którą przeważnie słucham.

Nie potrafię strawić jedynie hip-hopu gdzie ludzie śpiewają jak im źle, oh jak niedobrze ich ulica potraktowała, a później wydają płyty i tarzają się w pieniądzach :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nawet podziemie nic do mnie nie przemawia. Zawsze sobie wyobrażam grupę 12-latków, którzy dobrali się do mikrofonu.
Podobnie z muzyką Disco z Pola.

Pomimo zgryźliwości nie walczę z tym, nie chcę by zniknęli lub mówię, że ich muzyka jest zła. Jeśli komuś coś innego pasuje niż mnie, i nie wpycha mi tego do gardła, nie zmusza bym tego słuchał. To jak najbardziej. Żyj i pozwól żyć.

Nigdy nie potrafiłem być fanem, wymieniać nazwy piosenek z pamięci czy wytatuować sobie nazwę zespołu na gałkach ocznych. Ma się szacunek do pewnych wykonawców, uznanie. Jednak większość z nich nie potrzebuje fanów, tylko ich pieniądze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Rozmowę na temat muzyki można bardzo łatwo przerodzić w dyskusję na inne tematy, jak chociażby spędzanie wolnego czasu, gdzie było się na koncercie lub co spowodowało iż danym typem muzyki się zainteresowało.
Avalain napisał(a):
Cytat:Jak tak pomyślę to w sumie rzadko słyszę, żeby na przykład nowo poznane osoby rozmawiały na zasadzie: "czego słuchasz?"

Zdarza się takie pytanie czasami, zwłaszcza gdy widzi się jak osoba nosi koszulkę zespołu, słucha jakiejś muzyki lub wypowiada się na jej temat.
Wreszcie wiadomo czemu mnie nikt nie pyta :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Aż muszę się zapytać osób po których widać co lub że ogólnie czegoś słuchają, jak często padają w ich stronę takie pytania. Z ciekawości :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Avalain napisał(a):Kiedyś nawet słyszałem teorię, że osoby słuchające muzyki poważnej mają predyspozycje do dewiacji :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jesssst! :Husky - Podekscytowany:
A tak poza tym muszę się z Tobą w pewnym sensie zgodzić co do tego powiązania upodobań muzycznych z osobowością.
Dobra, nic odkrywczego w tym poście nie napisałam, ale przynajmniej pokiwałam potakująco głową.
Ja tam rozmowy o muzyce lubię, są o wiele bardziej pasjonujące niż "co zamierzasz zrobić ze swoim życiem". Tu dopiero nie mam nic do powiedzenia. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Cytat:Wreszcie wiadomo czemu mnie nikt nie pyta.
Podejrzewam, że ma to prawdopodobieństwo również z byciem podporządkowanym do mało ambitnych pytań. W stylu o pogodę, ulubiony kolor, ulubione kwiaty.

Inne osoby mogą porównywać to do religii, ulubionego klubu sportowego. Nie chcą zaczynać na ten temat rozmowy z obawy na konflikty w gustach. A wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Istnieje też możliwość, że informacja o naszym ulubionym zespole nie ma wpływu na naszą relację daną osobą, więc nie zadaje sobie trudu na zdobycie tej informacji. Warto pytać się o ulubione typy muzyki gdy zastanawiamy się czy daną osobę zaprosić na koncert lub sprawić prezent w postaci płyty/składanki.

Wygląd nie zawsze musi mieć tutaj decydujące znaczenie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Ja nie mam problemów z gadaniem o muzyce, głównie dlatego że ją bardzo lubię, a co za tym idzie mam sporą wiedzę na jej temat. Strasznie lubię klimaty rocka alternatywnego, indie rocka itd., niektórym mocniejszym zespołom typu punk, hardcore czy metal też nie mówię nie. A dobrych kapel w tę deseń, nie mówiąc już o utworach jest odddddd..... groma :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: . Kiedyś w czasach gimnazjalnych może miałem z tym problem, bo byłem mało wkręcony i na pytaniu co słucham zawsze się zacinałem, mówiąc coś w tylu: "lubię Linkin Park, The Rasmus i... yyyy, ten no... no takie tam podobne zespoły". Teraz to bym musiał wymieniać, że dnia by brakło. Swoją drogą oczywiście znam wokalistów, nazwy płyt itp. lubianych artystów, ale po pierwsze nie wszystkich, po drugie to ma dla mnie drugorzędne znaczenie i często mi się zwyczajnie miesza, zapomina itd. Np. nigdy nie pamiętam jak się nazywa wokalista The Verve, chociaż uwielbiam ten zespół od lat, ale po prostu jakoś zawsze mi to z głowy wylatuje, tyle razy już sobie przypominałem sprawdzając w necie, a potem i tak zapominam :-D .

Tak w ogóle to muzyka sporo mi pomaga w życiu, wprawia mnie w lepszy nastrój, pozwala się odstresować. Może być również dobrym tematem do rozmowy. Lubię też czasem idąc ulicom puścić sobie muzyczkę z komórki, nie krępuję mnie że słyszą to mijający mnie ludzie, to dodaje mi pewności siebie i jest taką moja alternatywą dla młodzieży ciągle puszczającej na ulicy hip-hop. Słucham co lubię i mam gdzieś że ktoś może pomyśleć że np. słuchanie My Chemical Romance jest lamerskie albo że Kings Of Leon są już "niemodni". Raz zdarzyło mi się nawet słuchać Marilyna Mansona przechodząc koło Kościoła, akurat w tym samym momencie ludzie wychodzili ze mszy :Stan - Uśmiecha się - LOL:
A tam.. Filozoficzne przemyślenia.. Prawda jest taka, że muzykę się słucha, a nie o niej gada.. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Ja bym z chęcią porozmawiał o muzyce, ale nie mam z kim ze względu na swoje upodobania muzyczne. W gimnazjum niektórzy śmiali się, że słucham tzw. metalliki, czyli według nich gatunku muzycznego z darciem ryja.
Mi zawsze ciężko się odpowiada na pytania czego słucham albo jaki jest mój ulubiony zespół. Wiem że to głupie, ale boję się że ktoś nie zaakceptuje mojego gustu muzycznego, wyśmieje mnie itd. Właściwie to sam do końca nie wiem czego się boję, po prostu unikam rozmów o muzyce. Odpowiadam wtedy jakimiś ogólnikami, próbując jakoś wybrnąć z tego tematu.
W gimnazjum byłam świadkiem, jak typek przyszedł po raz pierwszy w koszulce jakiegoś zespołu. Zaraz klasowi Znawcy i Tru Fani obskoczyli go, odpytywali z każdego szczegółu dotyczącego zespołu i twierdzili wręcz, że nie ma prawa nosić tej koszulki... No więc nie, długo się bałam odzywać na temat muzyki, zawsze myślałam, że mam kiepski gust i małą wiedzę.
Ja nie mam wiedzy i nie mam nic do powiedzenia, więc... też nie lubię rozmów o muzyce.
Uwielbiam muzykę, lubię dużo wiedzieć o płytach ,wykonawcach, chadzam nawet w aktach desperacji sama na koncerty, ale nie żeby się popisać, po prostu to lubię. Nie rozmawiam raczej z ludźmi o muzyce.. o filmach z resztą też, bo boję się że skrytyują mój gust, a to byłby dla mnie koniec świata :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Kościej, ja lubie zespol Metallica! Nirvana, Acid drinkers, Chimaira, Devil driver, Nickelback, Slayer, System of a down... no i jak mi sie cos przypomni to napisze :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Poza tym ogolnie bardzo lubie muzyke (rozrywkowa), pogrywam sobie na gitarze akustycznej czasem... ale bardziej podoba mi sie brzmienie elektrycznej.
Dzisiaj kolega słuchający rapu spytał mnie jakiej muzyki słucham, to odpowiedziałem że muzyki biesiadnej i dolnołużyckiej. Nawet o muzyce nie można ze mną normalnie porozmawiać...
Wow, dolnołużyckiej? A ja kiedyś szukałem muzyki z Łużyc i nie znalazłem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Gość

nienawidzę rozmów o muzyce, sa niezwykle irytujące i służą jako prymitywny kwalifikator
Powiadają, że poznasz pana po cholewach.

Gość

jelsi mowa o statusie to mi to obojętne, natomiast jeśli ktos ocenia moją widzę itp po muzyce (bo o tym mowa) to jest debilem i przywiazłabym go za kłaki do latarni i wytatuowała oblicze macierewicza na srodku czoła
no może nie z każdym da się rozmawiać, czy to o muzyce, czy czym innym... wg mnie dlaczego nie podzielić się z kimś swoim szczęściem - wrażeniami z ulubionego kawałka, czy np. chipsem. A o gustach się nie dyskutuje, dla mnie nie ma tu żadnej kwalifikacji...
Cytat:jelsi mowa o statusie to mi to obojętne, natomiast jeśli ktos ocenia moją widzę itp po muzyce (bo o tym mowa) to jest debilem i przywiazłabym go za kłaki do latarni i wytatuowała oblicze macierewicza na srodku czoła
A cóż to za ocena w postaci tego Macierewicza? Jeszcze ktoś cię za to nazwie mało przyjemnie, przywiąże do latarni i wytatuuje na czole siurka Grodzkiego.

Cytat: A o gustach się nie dyskutuje, dla mnie nie ma tu żadnej kwalifikacji...
Oczywiście, że się dyskutuje, o niczym innym, tylko o gustach. Przecież nie o prawdach objawionych albo równaniach matematycznych. Nawiązując do wypowiedzi koleżanki wyżej - od oceniania również się nie ucieknie.
Fobik boi się wyrażać zdanie, bo z góry zakłada, że zostanie za nie zmieciony. Przenosi to myślenie nawet na udzielanie prostych odpowiedzi i informacji. Jest subtelna różnica między (pozostańmy w temacie) "słucham Kabanosa" a "Kabanos to największe muzyczne objawienie od czasu Requiem Mozarta". Z tym drugim można jak najbardziej polemizować, a samo pierwsze znakomitej większości będzie zwisać.

Gość

nie lubie opetanca wiec dlaczego nie
mi chodziło, że w sensie czyj gust lepszy. Właśnie, Pan Foka, masz rację, jest różnica pomiędzy ocenianiem samej muzyki a słuchacza...
Cytat:mi chodziło, że w sensie czyj gust lepszy.
Jak sobie ustalisz metodologię, to jak najbardziej możesz.
Stron: 1 2 3