Cześć.
Moim problemem jest to, że panicznie boję się rozmawiać o muzyce.Odkąd sobie jej słucham bardziej świadomie (bo wcześniej nic nie słuchałam), czyli jakieś 6 lat, tylko rok byłam w stanie rozmawiać, nawet chciałam.Ale tego nie robiłam, bo nie znałam nikogo o podobnym guście.
Aż w końcu.Poszłam do gimnazjum.Byłam wtedy bardzo bardzo nieśmiała.To było drugiego dnia.Miałam na sobie bluzę i spódnicę w gwiazdki i trampki.Podeszła do mnie rok starsza dziewczyna, typowa lanserka.Zaczęła mnie wypytywać, czego słucham.Powiedziałam.Ogólnie to nie była miła rozmowa, tylko jakieś przesłuchanie, jak na policji.A teraz dialog:
-Czy wiesz kim był Jim Morrison?
-No...wokalistą The Doors (powiedziałam jak się pisze
nie żadne 'de dors'
)
-MÓWI SIĘ 'DE DORS'!!!
-...
No więc to wyglądało tak.Natychmiast poczułam, że to nie będzie moja koleżanka.Nie chciałam takiej.Później zresztą mi dokuczała i nabijała się z moich zachowań, które były spowodowane nieśmiałością.
Od tamtej pory rozmawiałam z różnymi ludźmi o muzyce tylko strzępkami, w ogóle nie sprawiało mi to radości.Męczyłam się strasznie.
W ostatnich latach nabierałam coraz większej ochoty, żeby mówić każdemu, że nienawidzę słuchać żadej muzyki, żeby tylko nie zaczynał tematu.
Najlepsi są tak metalowi guru, nie pogadasz normalnie. To jest jakiś kompleks i pewnie pojawi się w następnym DSM jako „patologiczna u+
ść i małostkowość podczas rozmów o muzyce”. A tak na poważnie to olej tę dziewczynę, większość ludzi nie wie nic o muzyce i to jest normalne. W ogóle co to za maniery podbijać do kogoś z takimi pytaniami, jeden z dziesięciu czy jak? Wydaje mi się, że ta dziewczyna chciała się po prostu dowartościować Twoim kosztem.
Słuchaj sobie muzyki dla siebie, a nie przejmuj się jakimiś bałwanami.
Pozdro : )
Ja lubię Rebekę Black i co mi zrobicie?
stap!inesekend napisał(a):Ja lubię Rebekę Black i co mi zrobicie?
A ja lubię disco polo i uwielbiam kanikuły, kto mnie przebije? :-D
Jeśli nie potrzebujesz rozmawiać na temat muzyki i nie sprawia Ci to przyjemności to tego nie rób, zawsze możesz powiedzieć, że słuchasz tylko muzyki z radia i niewiele się znasz. Jak wyżej, słuchaj muzyki dla siebie, to nie jest jedyny temat do rozmowy.
wychodzi na to ze cie wysmiala poniewaz zle wypowiedzialas nazwe , i teraz boisz sie popelnic kolejna gafe
ale wiesz co olej to , ja mam podobnie ale to z powodu zlej pamieci , predzej powiem komus jaki teledysk ma dany zespol niz jak sie nazywa .
Nawet te moje naj naj grupy , za cholere nie pamietam nawet tytulow piosenek
ale jak mi powiesz jaka to piosenka to ci ja zanuce
Ja też boję się rozmawiać o muzyce, bo często, gdy ktoś podaje tytuł jakiejś bardzo znanej piosenki (wszyscy dookoła ją znają), ja nie mam pojęcia, co to za utwór.
Amesfe napisał(a):Ja też boję się rozmawiać o muzyce, bo często, gdy ktoś podaje tytuł jakiejś bardzo znanej piosenki (wszyscy dookoła ją znają), ja nie mam pojęcia, co to za utwór.
Też tak często mam, leci w pracy coś w radiu, inni sobie podśpiewują a ja po prostu tego nie znam i później z tego powodu jest wielkie zdziwienie. Nie znam wielu "znanych i lubianych" piosenek, mam swoją muzykę, którą słucham i lubię i nie obchodzi mnie inna
OtoJa, pochwal się, jaka to :]
Sugerując się avatarem to pewnie jakaś bardzo taneczna muzyka
Kury, taneczna muzyka... disco polo?
stap!inesekend napisał(a):OtoJa, pochwal się, jaka to :]
Hehe, ja najbardziej lubię w kolejności od najbardziej ulubionego gatunku rap, reggae, jazz no i pojedyncze piosenki z innych gatunków. No i jak się ktoś pyta co lubię i zaczynam wymieniać to po tym jak ktoś usłyszy, że słucham rapu to jest koniec dyskusji i dziwne spojrzenia jak bym niedorozwinięty był
W pracy właśnie mam często sytuację, że leci w radiu jakiś Perfect czy inne Lady Pank i ktoś zawsze się pyta czy może podgłośnić bo fajny kawałek leci a ja się pytam kto jest autorem tego, to widzę zawsze wielkie oczy, a jeszcze jak usłyszą, że mi się to wcale nie podoba to już w ogóle dziwnie się robi
PoProstuMichal napisał(a):Sugerując się avatarem to pewnie jakaś bardzo taneczna muzyka
Stary jestem a dalej tańczyć nie umiem
. Kto mnie nauczy tańczyć? :-P
Nie przejmuj się.. Nie tylko Ty taki nietaneczny.. Mi też to za bardzo nie wychodzi
Tańcząc solo wyglądam jak żaba w sokowirówce a w parze to pewnie równie dobrze można wziąć kawałek deski zamiast mnie i się z nią kręcić w kółeczko..
Ale jakby któraś koleżanka proponowała pomoc to ja też jestem chętny do nauki
OtoJa Twój kurczak robi dancehallowy krok - look outta road ahahah.
Jak mam chęć poskakać, to i danza kuduro sobie włączę
I zawsze mam minę pt. "wtf", gdy wszyscy śpiewają jakąś nieznaną mi piosenkę w samochodzie.
OtoJa - może jacyś konkretni wykonawcy? Może być na priv.
stap!inesekend napisał(a):OtoJa - może jacyś konkretni wykonawcy? Może być na priv.
Nie no, nie wstydzę się tego, czego słucham
OSTR!!!, Eldo, KRS1, Naughty by nature, Skill Mega, Black Uhuru, Bob Marley, Louis Armstrong, Miles Davis, Nina Simone i jeszcze paru innych
upz:
Oj Kurczaczku, to nie piosenka tylko utwór.
Ale nic się nie stało. Kurczaczki uczą się całe życie.
Pozdro
iLLusory napisał(a):Oj Kurczaczku, to nie piosenka tylko utwór.
Oj tak właśnie pomyślałem jak już posta napisałem, ale nie chciało mi się już poprawiać
Cytat:Kurczaczki uczą się całe życie.
Kurczaczki krótko żyją
OtoJa napisał(a):Kto mnie nauczy tańczyć? :-P
Mogę zostać Twoją instruktorką jazzu, jeśli Cię interesuje, ale niestety, będziesz musiał przejść solidne podstawy tańca klasycznego (zwanego inaczej baletem
). Ar ju redi?
Cytat:OSTR!!!,
Kiedyś na jego koncercie po raz pierwszy (i ostatni) publicznie pokazałam fakera.
ops:
Juka napisał(a):ale niestety, będziesz musiał przejść solidne podstawy tańca klasycznego (zwanego inaczej baletem ). Ar ju redi?
A będę musiał zakładać te śmieszne białe obcisłe gatki, bo jak tak to rezygnuję, nie wejdę w taki strój 8)
Zresztą nawet nie wiesz na co się piszesz, ja jestem sztywny jak kij od miotły
Juka napisał(a):Kiedyś na jego koncercie po raz pierwszy (i ostatni) publicznie pokazałam fakera. ops:
Nie ma się co tym przejmować, chciałaś to zrobić to zrobiłaś, teraz pewnie też nieraz masz ochotę i się hamujesz
OtoJa napisał(a):A będę musiał zakładać te śmieszne białe obcisłe gatki, bo jak tak to rezygnuję, nie wejdę w taki strój
Zresztą nawet nie wiesz na co się piszesz, ja jestem sztywny jak kij od miotły
Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś założył swój ulubiony dres
A co do sztywności, to wbrew pozorom ona się też czasem przydaje