PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: postanowione - wizyta u pani "k"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
nie wiem dlaczego musze tu poruszyc ten temat. w sumie to moja prywatna sprawa i tylko moja. zasłania mnie anonimowość pisania na forum, i chyba potrzebuje jakiegoś rodzaju uzasadnienia dla samego siebie i swojego postępowania. czy byłem fobikiem?

postanowiłem odwiedzić pania "k".
wizyta jest płatna. będę mieć na niej full serwis. zapłacę tyle ile trzeba. nie będę tu pisał co będę robił z pania "k" na wizycie i co będę jej robił. czysta mechanika. przy najmniej z jej strony. taka praca. mam nadzieję, że nie przyczepi się do mnie jakiś jej alfons, że nie będzie mi przeszkadzał, że nie wyskoczy w najmniej oczekiwanym momencie wrzeszczac i żadajac więcej pieniędzy. choć nigdy nic nie wiadomo. pani "k" może znać różnych kolesiów.

nie musiałbym się z nia umawiać. ale ja nie mam po prostu z kim pogadać, do kogo się przytulić, pocałunki sa mi obce, nie wiem co to bliskość kobiety.
mam już 33 lata i nic sie nie zanosi na zmiany przez najbliższe lata, później? później robi się za późno.
czy to przez moja nieśmiałość? nigdy nie miałem wielu koleżanek, tzn nigdy w ogóle nie miałem koleżanek. w szkole siedziałem cicho i bałem się odezwać na przerwach. a inni potworzyli paczki przyjaciół, powychodzili za maz i sie pożenili. ja pozostałem sam. taki los.

cóż, za głupotę się płaci. ja też muszę zapłacić, żeby mieć kawałek kobiecego ciała, inaczej uschnę ze zgryzoty. ludzka potrzeba. ale żadna kobieta mnie nie rozumie. lepiej jest mieć w nosie czyjeś potrzeby niż komuś ofiarować choć trochę ciepła - to dewiza współczesnej dziewczyny. niesprawiedliwa dewiza.

gdy napotykam nastolatków całujacych się, albo po prostu pary trzymajace sie za ręce, po prostu wyć mi się chce. wrzeszcze sam w samochodzie przy zamkniętych drzwiach, żeby nikt nie usłyszał mojego szaleństwa. nie wiedza jakie maja szczęście że sa razem. ja nigdy nie miałem takiego farta.

dlaczego? nie jestem przystojny? za mało mam pieniędzy i nieruchomości? nie jestem towarzyski? nie da się mnie lubić widocznie. nie wiem. wszystko się liczy. a randki kojarza mi się z rozminowywaniem bomby. wystarczy drobna nieuwaga, drobna usterka i leci się w powietrze, samemu. bo dziewczyna mówi "nie". każdy powód dobry, żeby powiedzieć "nie". a ja nie jestem idealny. taki po prostu zwykły, niewyróżniajacy się facet.

tylko gdzie ukradziono mi wolna wolę? i prawo wyboru? dlaczego to ja nie mogę sobie wybrać partnerki. bo ja nie mam żadnego wyboru. wybierać między pustka, niczym a samotnościa. ja nie mam wyboru. musze płacić.
idz to tej pani k, ulzyj sobie. i tyle. czy to takie trudne?

mam wrazenie, ze jak juz wrocisz to napiszesz jeszcze smutniejszego posta. nie wiem po co ci te moralne mega-opory? to ci jakos poprawia samopoczucie czy jak? i ty i ona bedziecie zadowoleni, wiec w czym problem? jeny

jak masz miec kaca po tym, to nie idz. tez proste

co do kobiet. szukaj podobnych do siebie lub takich ktore cie zrozumieja. ale nie szukaj raz czy dwa - tylko poznaj nawet STO kobiet zanim znajdziesz taka, z ktora bedziesz mogl sie zwiazac. mam nadzieje, ze porownanie randki do rozbrajania bomby (poniekad zabawne) nie jest poparte 'doswiadczeniem' z jedynie 3 randek w ciagu calego zycia.
proste pytanie: skoro nie jestes zbyt dobry w randkach, to co zrobiles by sie poprawic?
Cytat:cóż, za głupotę się płaci. ja też muszę zapłacić, żeby mieć kawałek kobiecego ciała, inaczej uschnę ze zgryzoty. ludzka potrzeba. ale żadna kobieta mnie nie rozumie. lepiej jest mieć w nosie czyjeś potrzeby niż komuś ofiarować choć trochę ciepła - to dewiza współczesnej dziewczyny. niesprawiedliwa dewiza.
kawałek kobiecego ciała? myśląc takimi kategoriami raczej dziewczyny pełnej uczuć szczerej i kochającej nie poznasz..ja rozumiem że mężczyznom brakuje sexu ale nie bądźmy hipokrytami można mówić o potrzebie sexu z kobieta przyrównywać to do kowalka ciała niemal jak do mięsa ale nie dziwmy nie róbmy wielkich oczu gdy sa kobiety biorące za to pieniądze albo nie narzekajmy że kobiety potrafią być wyrachowane.Staram sie ocenić cały twój post Rozumiem twoją samotność i domyślam sie ze pojecie sexy jakoś inaczej wybrzmiewa w głowie mężczyzny a inaczej u kobiety jednak ..jest jakaś granica powinna być która spaja ludzi w prawdziwych uczuciach i emocjach.
@nova

ja to widze tak:
kobieta ma duszę, ale dysponuje swoim ciałem, tak jak cóż...kawałkiem mięsa, źle się wyraziłem. tak jakby miała jakis prezent w postaci swojego ciała, który może mężczyźnie ofiarować, jeśli czuje do niego jakieś ciepło. więc jak już się temu przyjrzeć, to nie jest moim problemem, że nie mam sexu, to skutek uboczny tego, że wszystkie kobiety jakie napotkałem były bardzo chłodne dla mnie. chciałbym, żeby dziwczyna która mi się podoba, ofiarowała mi swoje ciało, ale nie traktuje tego jak "kawałek miesa". nie wiem dlaczego tak trudno kobietom to zrozumieć. dlatego gdy tylko któraś się zorientuje, że zależy facetowi na seksie, to ucieka gdzie pieprz rośnie. dlatego gdy skorzystam z usług prostytutki, wiem, że będzie to tylko mechaniczny seks, z jej strony zero chęci, byc może zero pożadania i podniecenia, tylko mechaniczne ruchy. dlatego tak mi żal. ale nie poznam dotyku widocznie nigdy, jeśli nie spróbuje zapłacić. czy teraz rozumiesz? jestem miedzy młotem a kowadłem.

PS DO MODERATORÓW FORUM.

pewnie niedługo znudzicie sie moimi przydługimi wywodami i mnie wyrzucicie z forum z byle pretekstu. ok, rozumiem to, ale przy najmniej pozwólcie mi pogadać teraz z ludźmi, potem możecie usunać wszystkie moje posty bez obaw.
Może w takim razie pokazujesz że za bardzo chcesz kogoś poznać, że jesteś do niczego ,że chcesz tylko tej dziewczyny jak powietrza-kobiety chyba paradoksalnie dostrzegają w takiej postawie zagrożenie.Zobacz ile razy razy na forum choćby w tym temacie formułujesz zdania od takiej strony jakbyś był z gory kimś gorszym , od razu snujesz domysły że ktoś cie stąd wyrzuci.A przecież tutaj jesteśmy wszyscy równi , z tymi samymi na ogół problemami, obawami.Dopóki nikogo nie obrażasz dopóki masz zasady zawsze możesz napisać co myślisz nie przepraszaj za to tylko czerp energie z tego że ludzi dziwnych :-D jest więcej co widać na załączonym obrazku ..dziwne nie zawsze znaczy złe
po tylu próbach straciłem dobre zdanie o sobie.

ale chyba rzeczywiście nie ma sensu o tym tu pisać, bo i tak to nic nie zmieni.
dobrze ze piszesz po to jest forum..tylko chyba fobia społeczna zaburza nam nasz obraz samych siebie , widzimy siebie na straconej pozycji i taką opinię wyrabiają o nas sobie inni..ja sama zauważyłam że czasami jak się czymś stresuję to jak odpowiadam na pytania gdy ktoś mnie oc os pyta strasznie cos dzieje się z moim głosem mówię cicho niepewnie takim tonem który ma w sobie taka niepewność łapie się na tym, gdy siebie słyszę a nie mam na to wpływu przynajmniej tak mi się wydaje ,w stresie dużym np gdy jestem w nowym środowisku, wtedy widzę że ludzie patrzą się na mnie dość niepewnie bo widzą mój strach dość irracjonalny bo w sytuacji która dla większości jest normalna ii większość tego nie rozumie widzi tylko obrazek dziwnej osoby, której niewiadomo co chodzi po głowie
Jak tak bardzo cierpisz z powodu braku kobiety to idź na randki albo zapisz się do oazy w pobliskim kościele. Podobno na pielgrzymkach słabi psychicznie faceci mogą znaleźć dziewczynę.
Prostytutki są dla samców alfa, którzy są pewni Siebie i zdrowi psychicznie.
W innym przypadku napiszesz jeszcze smutniejszego posta.
@zxc

uważam że powinieneś dostać ostrzeżenie od moderatorów, bo próbowałeś mnie obrazić.
ale to tylko moje prywatne zdanie.
nie wytykaj Mu słabości.psychicznej .to ma taki negatywny wydźwięk ..każdy z nas ma problemy a kirko tak mi się wydaje że ma przynajmniej odwagę by powiedzieć co go boli wprost ..pozdrawiam :-)
kirko napisał(a):uważam że powinieneś dostać ostrzeżenie od moderatorów, bo próbowałeś mnie obrazić.
ale to tylko moje prywatne zdanie.
Nie miałem zamiaru Cię obrazić.
Ja też jestem słabym psychicznie facetem i staram się to zmienić.
Rzeczy trzeba nazywać po imieniu.
nova napisał(a):dobrze ze piszesz po to jest forum..tylko chyba fobia społeczna zaburza nam nasz obraz samych siebie , widzimy siebie na straconej pozycji i taką opinię wyrabiają o nas sobie inni..ja sama zauważyłam że czasami jak się czymś stresuję to jak odpowiadam na pytania gdy ktoś mnie oc os pyta strasznie cos dzieje się z moim głosem mówię cicho niepewnie takim tonem który ma w sobie taka niepewność łapie się na tym, gdy siebie słyszę a nie mam na to wpływu przynajmniej tak mi się wydaje ,w stresie dużym np gdy jestem w nowym środowisku, wtedy widzę że ludzie patrzą się na mnie dość niepewnie bo widzą mój strach dość irracjonalny bo w sytuacji która dla większości jest normalna ii większość tego nie rozumie widzi tylko obrazek dziwnej osoby, której niewiadomo co chodzi po głowie

nova, też wiele razy miałem takie odczucie. zastanawiam się czy nie ma jakiegoś farmaceutycznego środka, który by zagłuszył taka nieśmiałość. sam nie wiem, mam wrażenie że np. psychiatrom trudno jest wytłumaczyć co się czuje i oni nie rozumieja nas, nawet nie wiedza jak dobrać leki.
od czasu gdy praca mnie tak nie stresuje i zajmuje sie czymś co w miarę lubię, mam mniej lęków i obaw, tak jakby te moje zaintetresowania przyćmiły objawy takiej fobii, może gdy ktoś się czymś pasjonuje, robi z przyjemnościa i ma zadowolenie z tego, satysfakcję, to wzrasta poczucie własnej wartości i niesmiałość blednie? a może po prostu z tego wyrastam, lepiej późno niż wcale. ale wciaż nie wiem jak poznać i zwiazać sie z dziewczyna. chyba jeszcze siedzi we mnie zbyt wiele obaw i zahamowań, takich społecznych. no i ponieważ nigdy mi to nie wychodziło, to mimo że nie jestem już tak nieśmiały, to nie mam umiejętności. czysta kartka doświadczeń towarzyskich.

myślę że ja nie powinienem sie w ogóle starać znaleźć dziewczynę. zawsze spotykam się z odrzuceniem. to tak jak z wysyłaniem cv. dopuki nie jesteśmy najlepsi to nie wygramy pracy. o wiele trudniej jest konkurować z setka innych osób. tak jak z założeniem firmy, tak i może powinienem zaczynać jakoś na własny rachunek, nie szukać, tylko robić swoje, robić wszystko żeby to mnie szukano. czasem myślę że lepiej zrobić głupi konkurs np na miss parasolki niż samemu starać się o względy. niech to one się staraja. to wtedy zupełnie inna sytuacja.
Żeby zmienić swój los musiałbyś chcieć zmienić siebie ,a nie ludzi ,którzy są wokół. Samo nic się nie zmieni, nie wierz w happy end rodem z "40-letniego prawiczka". Pytasz ,czy masz wolną wolę? Oczywiście ,że nie. Jedziesz jak większość ludzi na starych uwarunkowaniach i Twój los jest przesądzony. Masz pecha bo Twoje wzorce myślenia i zachowania uniemożliwiają normalny kontakt z kobietami i co tu kryć, nadal będą uniemożliwiały. Inwestując w dziwki oprócz udawanej bliskości i spuszczenia z krzyża nic nie zyskasz. Może zainwestuj w terapię?
Jeśli chcesz tylko odbyć stosunek, bez żadnych dodatkowych filozofii na temat bliskości, uczuć etc. To wal śmiało :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

zxc napisał(a):Prostytutki są dla samców alfa, którzy są pewni Siebie i zdrowi psychicznie.

Piszesz tak na podstawie własnych doświadczeń?

kirko napisał(a):pewnie niedługo znudzicie sie moimi przydługimi wywodami i mnie wyrzucicie z forum z byle pretekstu. ok, rozumiem to, ale przy najmniej pozwólcie mi pogadać teraz z ludźmi, potem możecie usunać wszystkie moje posty bez obaw.
<ściana> Pisz sobie co chcesz, na zdrowie. Nikt nie będzie Ci tego kasował, przecież po to jest to forum by z siebie powyrzucać pewne rzeczy.
uno88 napisał(a):Może zainwestuj w terapię?

próbowałem terapii, już nie policzę tych wszystkich terapeutów. I wiem jedno, pustego gadania się tylko nasłuchałem. Może miałem też pecha i trafiałem na matołków którzy nie rozumieja problemu, ale raczej wolę uważać że psychologia jest dennie przygłupia nauka która siedzi jeszcze w średniowieczu. nie ma metod, a więcej jest w niej bzdur typu nlp niż skutecznych, prawdziwych metod. sorry, ale gadanie na fotelu niezbyt do mnie przemawia i niewiele zmienia. gadanie też że to ja mogę zmienić sytuacje, trzeba jedynie chcieć itp. bzdury. albo że mam powtarzać jakies mantry pozytywnego myślenia i wszystko sie zmieni. kolejne holywoodzkie bajki. tym razem bez happy endu.

jak czytam co o sobie pisza terapeuci, ile to oni nie skończyli szkól i dyplomów nie porobili, polskiego towarzystwa psychologicznego, psychiotrnonicznego, psychiatrycznego i psychopiarducznego to smiać mi sie chce. banda pasożytów którzy zarabiaja na ludzkim nieszczesciu.

przepraszam za te obelzywe slowa, ale niestety mam takie zdanie z doswiadczenia. mam nadzieje nie urazic osob ktore cos moga i potrafia pomoc, jesli takie w swiecie psychologii istnieja.
mozna sie bylo spodziewac tych roznych dziwnych glupot, ktore zostaly wypisane w tym temacie. oh well :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:

@kirko
jak chcesz bardziej autentycznego seksu, to poszukaj kogos mniej doswiadczonego, typu - dorabiajaca studentka

tutaj chlopaki z forum preferowali takie dziewczyny wlasnie, bo nie 'przerabiaja tasmowo'.

tylko sie zdecyduj: chcesz seksu czy nie? bo jak masz miec potem kaca moralnego przez 10 lat, to moze daj sobie spokoj



a tak w ogole, to idz sie lecz czlowieku skoro masz kase
Cytat:próbowałem terapii, już nie policzę tych wszystkich terapeutów. I wiem jedno, pustego gadania się tylko nasłuchałem. Może miałem też pecha i trafiałem na matołków którzy nie rozumieja problemu, ale raczej wolę uważać że psychologia jest dennie przygłupia nauka która siedzi jeszcze w średniowieczu. nie ma metod, a więcej jest w niej bzdur typu nlp niż skutecznych, prawdziwych metod. sorry, ale gadanie na fotelu niezbyt do mnie przemawia i niewiele zmienia. gadanie też że to ja mogę zmienić sytuacje, trzeba jedynie chcieć itp. bzdury. albo że mam powtarzać jakies mantry pozytywnego myślenia i wszystko sie zmieni. kolejne holywoodzkie bajki. tym razem bez happy endu.

Trzeba chcieć , motywacja jest najważniejsza sama to widzę po sobie.Przez ostatnie lata miałam i mam wciaż fobie różnica jest jednak taka miedzy tym co bylo a co jest że wcześniej użalałam sie w swojej niemocy jak jest żle jaka jestem bezradna itp.Kilka miesięcy temu coś ie wiem dokładnie co ale co zmieniło się moje nastawienie.Podejrzewam że doszłam już do takiej granicy bezradności ze ..zapisałam sie do psychologa ..hm nie dotarłam wprawdzie do niego ani za pierwszym ani za drugim razem :-D ale coś sie zmieniło wyznaczam sobie cele zapisuje na różne szkolenia kursy wszystko to co zawsze było problemem staram sie cały czas coś wymyślać wystawiać sie na probe ...oczywiście codziennie towarzyszy mi fobia nie ma dnia żebym przed czymś nie zwiała ale działam.Wiesz ja myślę że może powinieneś uczestniczyć w terapii grupowej ,masz tam prace nad sobą ale praktyczną bo w ciągłym kontakcie z ludźmi tam z drugiej strony przecież spotkani tam ludzie , na pewno cię zrozumieją..przecież wspólne problemy i praca nad nimi zbliża tak po ludzku tak po prostu..


Cytat:jak chcesz bardziej autentycznego seksu, to poszukaj kogos mniej doswiadczonego, typu - dorabiajaca studentka


Z jednej strony sex ze studentką może dać taka namiastkę bliskości ale z drugiej większy stres obawę , bo jesli jest w podświadomości namiastka bliskości to i starać tez będzie sie trzeba bardziej.W sumie sex ze studentką na dorobku:Stan - Uśmiecha się::Stan - Uśmiecha się: czy panią z agencji to dokładnie to samo ale może jest łatwiej wmówić sobie że uprawiało się sex prawie ze swoją dziewczyną :-D i prawie nie za pieniądze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
boze, ale ty masz jakas pokrecona wizje seksu za kase.

do studentki idziesz, bo ona majac doswiadczenie zaledwie z kilku (lub kilkunastoma) sponsorami nadal lubi taki sex. nie traktuje tego tak mechanicznie jak kobieta, ktora miala 350 klientow
dlaczego ktoś kto przedstawia swoje subiektywne zdanie , odmienne od Twojego od razu jest kimś pokręconym?,Jest coś takiego jak odmienność poglądów, nie musisz tego brać tak mocno do siebie ,nikt też nie zmusza do czytania , Ty za to piszesz jakbyś każdą studentkę 'poznał'i wiedział z iloma spała ..Uważam zę taka pani z agencji może być bardziej ludzka bo swoje przeżyła ..niż studentki które bywają mocno wyrachowane.A swoją drogą może z dwojga złego lepiej zrobić to z kimś starszym kto ma doświadczenie ale i cierpliwość swoje widziała więcej zrozumienia okaże niż młoda osoba.Kiedyś oglądałam taki program dokumentalny że na wyspach są specjalne terapie dla prawiczków dostaje on swoja opiekunkę z która powoli przechodzą kolejne etapy , rozmowy, poznawania siebie swoich ciał, odblokowywanie barier , poprzez nawiązanie kontaktu, żeby taki mężczyzna miała poczucie, nie czystej mechaniki tylko relacji i na końcu po kilkunastu sesjach dochodziło do stosunku.
nova napisał(a):kawałek kobiecego ciała? myśląc takimi kategoriami raczej dziewczyny pełnej uczuć szczerej i kochającej nie poznasz..ja rozumiem że mężczyznom brakuje sexu ale nie bądźmy hipokrytami można mówić o potrzebie sexu z kobieta przyrównywać to do kowalka ciała niemal jak do mięsa ale nie dziwmy nie róbmy wielkich oczu gdy sa kobiety biorące za to pieniądze albo nie narzekajmy że kobiety potrafią być wyrachowane.Staram sie ocenić cały twój post Rozumiem twoją samotność i domyślam sie ze pojecie sexy jakoś inaczej wybrzmiewa w głowie mężczyzny a inaczej u kobiety jednak ..jest jakaś granica powinna być która spaja ludzi w prawdziwych uczuciach i emocjach.
tobie ocenianie innych rownie latwo przychodzi
Cytat:Kiedyś oglądałam taki program dokumentalny że na wyspach są specjalne terapie dla prawiczków dostaje on swoja opiekunkę z która powoli przechodzą kolejne etapy , rozmowy, poznawania siebie swoich ciał, odblokowywanie barier , poprzez nawiązanie kontaktu, żeby taki mężczyzna miała poczucie, nie czystej mechaniki tylko relacji i na końcu po kilkunastu sesjach dochodziło do stosunku.

Boże święty też to widziałem. Jednak było to tak żałosne i sztuczne, że aż mnie odrzucało i robiło mi się niedobrze.
Od razu widać, co najbardziej interesuje ludzi : D

zxc napisał(a):Podobno na pielgrzymkach słabi psychicznie faceci mogą znaleźć dziewczynę.
Prostytutki są dla samców alfa, którzy są pewni Siebie i zdrowi psychicznie.
:Stan - Niezadowolony - W szoku: Daj spokój, na pielgrzymki z pewnością chodzą i silni i słabi psychicznie, i chyba najczęściej dlatego, że chcą się modlić czy lubią pielgrzymki, a nie żeby znaleźć dziewczynę... Skąd Ci się to wzięło, zxc.
To z usług prostytutek często korzystają słabi mężczyźni.

Kirko, na forum możesz pisać, co tylko chcesz (pod warunkiem, że nie obrażasz innych).

Podejrzewam, że możesz odstraszać potencjalne partnerki zbyt desperackim zachowaniem i negatywnym myśleniem o kobietach ogólnie.
Może jednak poszukaj dobrego terapeuty, żeby pomógł Ci zmienić sposób myślenia/działania i daj sobie jeszcze jedną szansę.
Szczerze, choc głupie sie czuję jako zielony w "tych sprawach" po dwudziestce, to nie wiem, czy bardziej dobijające byłoby dla mnei pozostawanie w tym stanie przez kolejne x lat i potem wizyta w programie Ewci jako prawiczek po 30/40 :Stan - Uśmiecha się:, czy wizyta u jakiejś k***y - zakladajac, ze bym sie w ogóle odważył...
Nie, mimo wszystko w ten sposób nie chciałbym przeżyć "pierwszego razu". Co prawda jeśli wrzucic miedzy bajki romantyczne wyobrazenia, to akis szybki numerek po dyskotece niewiele się juz różni od profesjonalnej usługi, zwłaszcza ze ponoc jest poro drogich, ale "dobrych" lokali :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:, ale... hmm...
...
Znajdujemy je na ustnym egzaminie!...
Pozdrawiam. dr. hab XY... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

BTW - ostatnio post jak rozumiem do autora watku skierowany, nie do mnie, ale o ile rzeczą jasna jest ze potrzeba seksu to nei to smao co potrzeba bliskosci, oraz ze faktycznie autor ciut niebzpiecznie to miesza - tzn niebezpieczne wydaje sie to postanowienie o wizycie u prostytuki, wszak problemow to nei rozwiaze i grozi nowymi, wydaje mi sie, ze w naszej kulturze jednak seks jest traktowany przez wiele osob jako cos, co nie powinno byc do konca mecaniczna czynnoscia i powinno sie odbywac z kims kogo choć trochę znamym i bliskim, nawet jesli takim osobom tez w sumie tylko o seks chodzi i nie zamierzają byc razem czy cos w tym stylu. Nie każdy musi podchodzi do tego w sposób rozłączny. Ale faktycznie w takiej sytuacji ktos z takim podejsciem nie powinien chyab szukac prostytutki, bo samo rozladowanie potrzeby to nie jest to samo co rozladowanie potrzeby z kims, kto robi to z nami bo chce, a nie bo mu place. Nawet gdyby to miala byc jakas fajna dziewcznya poznana na imprezie i na jedna noc - to jest to nasza decyzja, inicjatywa wychodzi od nas. No i zwykle zaklada sie wtedy, ze ta druga strona patrzy na nas jako na obiekt choc troche atrakcyjny, zakladajac, ze nei ejst kompletnie pijana albo nacpana :Stan - Uśmiecha się:

Tak, zdecydowanie autr powinien zastanowic sie, czego chce.
Stron: 1 2 3 4 5 6