PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: postanowione - wizyta u pani "k"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Ale był też chyba pomysł by w szpitalach zamiast dodatku dostawali... No, ponoc pielegniarki jednak zaprotestowały :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

heroin - nie, anwet gdyby była, to, jak pisałem - w takim kontekscie bym sie na seks nie zdecydował.

nova - coz , mnie jakos nigdy wizja seksu ze starsza kobieta ani nie podniecala, ani nie wydawałą się pożądana. Widocznie nie jestem tego typu młodym mężczyzna, ale taka wizja mnie wręcz odrzuca. Moze inaczej to wyglada z perspektywy osoby, ktora ma juz pewne doswiadczenia seksualne za soba, choc nadal nei wydaje mi sie, bym dążył do tego typu zblizeń. A już w sytuacji opisywanego programu to dla mnie zyupełna abstrakcja. Tym abrdziej gdy piszesz o relacji na kształt uczeń-auczycielka. To jakieś totalnie upokarzajace. Ja rozumiem partnerke w jakis sposob zwizsana uczuciuowo, ktora ma nieco bogatsze doswiadczenai i cos tam chce przmycic czy urozmaicic, ale.. Nie. Moze po prostu sam nei licze na czyste stukanie, ale tez potrzebuje jakiejs relacji emocjonalnej? Chocby tak pustej jak "le fajne ciacho, prześpię sie z nim raz". choc to raczej pochodziloby od tej mlodej i wymagającej, ale liczę, ze nei kazda dziewczyna, anwet w moim wieku, ma za soba kupe przezyc i zadowolic ja moze tylko prawdziwy macho - super j*** ekhm... :Stan - Uśmiecha się:

Choc oczywiscie wymiar psychologiczny programu, okazujący to jak bardzo mozna miec pokrecona sytuacje i sie w niej zatracic, jest ciekawy...

Jeszcze a ropos holanii - zdaje sie ze tam albo w paru landach Niemiec były swego czasu np. dodatki by kazdy mogl sobie pozwolic na fajny duży telewizor eLCeDe :Stan - Uśmiecha się:
i jak zwykle wielka walka pomiedzy zaspokajaniem popedow, a zakazami moralnymi.


czyzbym wlasnie odkryl na czym polega nerwica?
Ale to do mnei czy tak ogólnie? :Stan - Uśmiecha się:
Mnie osobiście nie chodzi o żadne zakazy moralne. zwyczajnie nie czuje na razie potrzeby zaspokajania popędu w ten konkretny sposób, Nie uważam go poki co za odpowiedni. Ale nie dlatego, ze jakas dziewczyna sie sprzedaje. Zakładając, ze nie jest to wynik sutenerstwa i handlu ludźmi, nie miałbym pewnie oporów, gdybym tylko czuł potrzebę i sie zdecydował. Nie na to też kompletnie zwracam uwagę autorowi, jak chyba wszyscy w wątku. Chyba, zę przeoczyłem jakiś oburzony głos, ze to sie nie godzi i ze to grzech...

A jeśli ci przeszkadza ze naszej akurat kulturze nie oddziela sie tak latwo jak choby w Azji seksu od uczuć i chodzi ci o pisanie właśnie o nich... po prostu wydaje nam sie, ze autor nei wpadl tu z pytaniem w stylu: "jestem stabilny psychicznie, pewny siebie, ale nei mam poki co zadnej d*py, za to strasznie chetnie bym pociupcial, czy z panną lekkich obyczajów się godzi?"
Zas napisał(a):A jeśli ci przeszkadza ze naszej akurat kulturze nie oddziela sie tak latwo jak choby w Azji seksu od uczuć i chodzi ci o pisanie właśnie o nich... po prostu wydaje nam sie, ze autor nei wpadl tu z pytaniem w stylu: "jestem stabilny psychicznie, pewny siebie, ale nei mam poki co zadnej d*py, za to strasznie chetnie bym pociupcial, czy z panną lekkich obyczajów się godzi?"

no wlasnie, autorowi i niektorym tutaj przydalby sie wiekszy luz. to cale gmeranie na temat seksu i uczuc. wiadomo, seks potrafi bardzo mocno wiazac emocjonalnie, ale spokojnie.. gdyby seks byl az tak istotny, to kazdy zakochiwlaby sie we wlasnej rece (prawej badz lewej, zalezenie ktorej uzywa).

zreszta to sie zmienia powoli. tutaj pije do postow dziewczyn (niektorych). to jest ciekawe tak w ogole:

dawno, dawno temu kobety nie odczuwaly (a raczej nie powinny byly) przyjemnosci z seksu. spaly z mezami jedynie po to by rodzic dzieci i to bylo okreslne jako norma w naszej kulturze.

potem okazalo sie, ze wolno im lubiec seks, ale jedynie po slubie. no ale co za duzo to nie zdrowo. wolno tylko wtedy jak mezowi sie chcialo.

obecnie -kolejne odkrycie- kobiety powinny odczuwac przyjemnosc z seksu, jesli sa zwiazane uczuciowo z facetem (nawet same ci powiedza, ze seks bez uczuc to nie seks, tylko cos tam)

no i za jakis czas wszyscy doznaja szoku, bo okaze sie ze kobiety tez -tak po prostu- lubia seks.


co do (niektorych) facetow, to pojscie do dziwki, to przyznanie sie do slabosci ('bo musze placic za seks -co ze mnie za facet?!' = placz). znowu wielka konfrontacja pomiedzy popedem a wewnetrznymi (wyuczonymi) zakazami.

i tak to juz jest z neurotykami na kazdym kroku

zamiast podjesc do swoich problemow pragmatycznie, to robia sobie wielkie wkrety, eh. to jest przeciez proste: 'nigdy nie mialem seksu, a chce zobaczyc jak to jest, to ide na dziwki'. po co te wielkie kace moralniaki?

albo 'nigdy nie spalem z kobieta, wiec boje sie ze bym nie umial tego robic'. prosta odp: 'ide na dziwki sie nauczyc'.

wiadomo, ze najlepiej by bylo jakby ten ktos byl zdrowy i mogl sobie to wszystko 'zalatwic' tradycyjnie. no ale to nie jest takie proste zawsze, a latka leca. skoro ten ktos ma obecnie wielki problem z tym, ze jest juz stary i jeszcze nigdy 'tego nie robil', to mozna zgadywac ze za 10 lat, to bedzie jeszcze wiekszym problemem.
...
...
...
kirko napisał(a):
uno88 napisał(a):Może zainwestuj w terapię?

próbowałem terapii, już nie policzę tych wszystkich terapeutów. I wiem jedno, pustego gadania się tylko nasłuchałem. Może miałem też pecha i trafiałem na matołków którzy nie rozumieja problemu, ale raczej wolę uważać że psychologia jest dennie przygłupia nauka która siedzi jeszcze w średniowieczu. nie ma metod, a więcej jest w niej bzdur typu nlp niż skutecznych, prawdziwych metod. sorry, ale gadanie na fotelu niezbyt do mnie przemawia i niewiele zmienia. gadanie też że to ja mogę zmienić sytuacje, trzeba jedynie chcieć itp. bzdury. albo że mam powtarzać jakies mantry pozytywnego myślenia i wszystko sie zmieni. kolejne holywoodzkie bajki. tym razem bez happy endu.

jak czytam co o sobie pisza terapeuci, ile to oni nie skończyli szkól i dyplomów nie porobili, polskiego towarzystwa psychologicznego, psychiotrnonicznego, psychiatrycznego i psychopiarducznego to smiać mi sie chce. banda pasożytów którzy zarabiaja na ludzkim nieszczesciu.

przepraszam za te obelzywe slowa, ale niestety mam takie zdanie z doswiadczenia. mam nadzieje nie urazic osob ktore cos moga i potrafia pomoc, jesli takie w swiecie psychologii istnieja.

moj psycholo kaze mi spisywać na liste moje zalety.cos mi sie wydaje ze nie wyjde z tej choroby..
soulja napisał(a):
Cytat:Za bardzo przywiązujecie wagę do doświadczenia, jak kobieta kocha to zrozumie, nawet jak będzie bardziej obeznana w temacie. Tak samo powinno być w przypadku panów
Tak byłoby idealnie ale niestety nie zawsze tak w życiu jest.
Ja myślę, że jak naprawdę kocha, to zrozumie i sprawi, że facet szybko nabierze doświadczenia. Miałam kiedyś partnera o wiele mniej doświadczonego ode mnie i to było całkiem okej, bo można było go nauczyć dużo rzeczy i to tak "pod siebie", wiecie, nie miał złych nawyków, kształtowało się go od nowa. Lepiej tworzyć coś dobrego od zera, niż zmieniać złe na dobre, według mnie.

Chociaż wiadomo, że to nie zadziała, nawet przy niewielkiej różnicy doświadczenia, jeśli któreś z partnerów będzie się obawiało czy wstydziło go nabrać przy kimś bliskim. Najważniejsze czuć się swobodnie przy kimś i zgrać się, wtedy doświadczenie ma mniejsze znaczenie. Bo przecież bywa i tak, że spotyka się dwójka doświadczonych, ale pasują do siebie w łóżku jak pięść do nosa i nic z tego nie wyjdzie.
agresja napisał(a):I w końcu po latach chodzenia na panienki i ostrego treningu w tym zakresie znajdzie tę kobietę swoich marzeń, okaże się że jest niedoświadoczona lub mało doświadczona (czyli kiepska w te klocki), nastąpi konflikt potrzeb (bo mu już zdążyły się jakieś wyrobić w czasie tego treningu) i dojdzie do wniosku że dziwki jednak lepsze, po czym zdradzi tę swoją wyśnioną wymarzoną dziewczynę i złamie jej serce. Koniec bajki. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A tak na serio to nie pisałabym tego gdyby nie podobny znany mi przypadek, facet wyszumiał się za młodu, po czym stwierdził że za żonę chce nietkniętą przez nikogo. Skonczyło się jak wyżej.
Za bardzo przywiązujecie wagę do doświadczenia, jak kobieta kocha to zrozumie, nawet jak będzie bardziej obeznana w temacie. Tak samo powinno być w przypadku panów.

A jakby każdy robił to co chce to by była totalna anarchia, strach jest potrzebny bo chroni nas przed popełnieniem chociażby przestępstwa lub pakowania się w stytuacje bezpośrednio zagrażające życiu.
Armia radziecka po ustąpieniu Niemców weszła na nasze tereny i robiła co chciała, jak to wyglądało każdy wie, a jak nie wie to niech spyta babci lub dziadka :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

nie wiem po jaka cholere idziesz w skrajnosci? ja mowie o pojsciu na dziwki, zeby 'zobaczyc jak to jest', 'przelamac lek', 'nabrac jakiegos doswiadczenia' a ty juz bajki o przyszlym porzuceniu mniej doswiadczonej partnerki tworzysz. ogarnij sie prosze.
z gory dzieki

co do strachu i jego skutkow 'wychowawczych', to przypominam, ze fobia spoleczna jest zaburzeniem lekowym. oznacza to, ze tego strachu jes tu nas -w :Ikony bluzgi kotek:- za duzo i to wlasnie on powstrzymuje nas przed normalnym zyciem
...
tyle, ze soul tez ma racje. niestety tak jest, ze od faceta czesciej wymaga sie by mial doswiadczenie, by 'prowadzil' w lozku jak w tancu, by byl pewny siebie.

co do 'robta co chceta': dla fobikow jak najbardziej tak; dla socjopatow - nie.
...
pewnie ze sa wazniejsze rzeczy (oprocz tego co napisalas) to np jedzenie, tlen, przyciaganie ziemskie, co nie zmienia faktu, ze jak ktos chce nabrac doswiadczenia, to wcale mnie nie dziwi ze pojdzie sobie na dziwki, skoro doswiaczenie jest pozadanym atrybutem meskim w naszej kulturze
...
Cytat:A na dziwki sobie chodźcie, tylko potem nie szukajcie dziewczyny czystej lub z "małym przebiegiem", bo przecież nie godzi się żeby kobieta miała bogatsze doświadczenie od mężczyzny, to uwłacza męskiemu ego i wielu nie jest w stanie tego udźwignąć...
no to jest kolejny wkret typu poped versus 'jak powinno byc'
...
no facet powinien nabrac doswiadczenia i byc pewniejszy siebie, bo to -nawet jesli niesprawiedliwe- przydatne. taka nasza kultura

i jasne, ze ja tez chce taki byc, bo to - przydatne?

znaczy, moge sprobowac pobawic sie w nonkonformiste i np. zaczac ubierac sie jak kobieta i sprawdzic jak mi pojdzie w podrywie, ale mam takie przeczucie jakies, ze raczej slabo
widzę że pozostało około 1% dziewczyn które udzielaja sie w tym poscie czyli agresja. nizle. ja to rozumiem w ten sposób - "badz twardy i nie narzekaj, albo cie zostawie..." jak widac moj narzekajacy i roszczeniowy ton na poczatku posta powystrzelał wszystkie damy z tego forum. szukaja teraz twardzieli gdzie indziej. może na "forum męski facet" powinny.

myslałem że dziewczyny na forum fobia społeczna beda inne, bardziej współczujace, wrażliwe, może beda chciały się spotkać z kimś kto ma też problem z nawiazywaniem kontaktów? tak dla wspólnego wychodzenia z problemów, wspierania się choćby na poczatku trudnej drogi itp. chciałem spróbować.

myliłem się bardzo.

cóż, prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, prawda?
(prędzej pies mi powie "dzień dobry" niż znajdę tu kobietę przyjaciela)

tak więc żegnam się z tym forum! do zobaczenia na 'forum męski facet".
adios muciacios!
...
Luna napisał(a):Podejrzewam, że możesz odstraszać potencjalne partnerki zbyt desperackim zachowaniem i negatywnym myśleniem o kobietach ogólnie.

tez tak sadze... a skad to wiem?
Po sobie.... staram sie zmieniac swoje myślenie, wbrew wszystkiemu.
kirko napisał(a):ja to rozumiem w ten sposób - "badz twardy i nie narzekaj, albo cie zostawie..." jak widac moj narzekajacy i roszczeniowy ton na poczatku posta powystrzelał wszystkie damy z tego forum. szukaja teraz twardzieli gdzie indziej. może na "forum męski facet" powinny.
Jak to mawiał Boguś Linda: "trudno uwierzyć, że kobieta to też zwierzę"...
Kirko, Ty się nad sobą porządnie zastanów. Narzekasz na samotność, a powoduje ją pewnie przede wszystkim Twoja postawa.

Masz jakieś obsesyjne myślenie o kobietach. Wchodzisz do jakiegoś miejsca np. tu, na forum, uważasz, że musisz tutaj znaleźć sobie dziewczynę natychmiast, od razu, a gdy to się nie udaje, reagujesz agresją i obrażasz wszystkie forumowiczki. Ty w ogóle nie lubisz kobiet albo ludzi ogólnie. Siebie zresztą też nie, od razu widać, jak bardzo niską masz samoocenę.

Prezentujesz się jako ktoś natrętny, nie szanujący innych. Wobec tego kobiety oczywiście uciekają, bo jak słusznie soulja zauważył, takie zachowanie budzi lęk, nie mówiąc już o niechęci. A Ty tego nie rozumiesz i jeszcze bardziej się nakręcasz, że nikt Cię nie chce, bo te puste i głupie kobiety lecą tylko na przystojnych i bogatych twardzieli. I tak tworzy się błędne koło.

Oczywiście, że Ci współczuję, sama mam problemy z relacjami z płcią przeciwną, ale co poradzić, możemy tylko nad sobą pracować.
Postaraj się zrozumieć, że kobiety nie mają obowiązku się Tobą interesować i wyrobić sobie bardziej luzackie podejście. Rozumiem, że jest Ci źle w samotności, ale takie zachowanie Ci nie pomoże.
Zajmij się poznawaniem nowych ludzi bez obsesyjnej myśli, że natychmiast musisz poznać swoją przyszłą żonę. A najlepiej poszukaj terapii, żeby pomogła Ci w zmianie postrzegania świata.

maciek333 napisał(a):tez tak sadze... a skad to wiem?
Po sobie.... staram sie zmieniac swoje myślenie, wbrew wszystkiemu.
A Twojego negatywnego podejścia zupełnie nie widać. Fajnie, że nad sobą pracujesz :Stan - Uśmiecha się:
Ja bym nie powiedziała, że to nie jest kwestia: męskość - niemęskość. Takie zachowanie to już nie jest niemęskość, to jest poza normą.

Piszesz, że chcesz iść do prostytutki i wg Ciebie kobiety mają się domyślić, że chcesz tu jakąś wyrwać. Trzeba było pisać wprost, jak myślisz, że ktoś się na taki tani przytup nóżką nabierze, to jesteś w sporym błędzie. Kobiety,które "lubią seks", to raczej też za nic z nikim nie idą. Robią to za kasę, za wygląd, za zachowanie, bajery, różne są baby. Ale naprawdę żadna nie pójdzie za taką "prezentację". Ewentualnie są takie co lubią prawiczków i charakter jest im obojętny :]

Swoją drogą mam doświadczenie z pewnym panem, który podobnie wypowiadał się o kobietach. To był tylko wstęp, później ściganie mnie, gdy wyraźnie mówiłam, że mnie to już nie interesuje, a nawet uważanie, że skoro było COŚ, ale nie TO :Stan - Uśmiecha się - LOL: to ja już jego na zawsze i szantażowanie mnie, że on sobie coś zrobi.

Ja nie zauważyłam by doświadczenie było dla kogoś istotne, szczególnie że jako takiej wprawy nie nabiera się latami. Dla każdego coś dobrego, dziwki są po to by z ich usług korzystać :Stan - Uśmiecha się - LOL: Ale są kobiety, które nie będą tolerować takiej przeszłości. I jak taka zapyta,a on nie odpowie, to dopiero miętkie kluski.
Ja jestem za tym by robić wszystko w zgodzie ze sobą - jeśli odpowiadają dziwki - spoko, jeśli ktoś chce trzymać czystość do ślubu - spoko. Byle mieć z tego jakieś zadowolenie i poczucie, że się robi dobrze wg siebie.
@kirko

ty potrzebujesz gruntownej terapii. sorry, ale twoje myslenie jest niezle off
Stron: 1 2 3 4 5 6