PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Ile byście chcieli zarabiać?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
3000-4000 netto.
marciano, nie podążaj w kierunku agresji wobec innych - uwłaczających porównań. Każdy kto ... albo nawet nie będę pytał: Ja uważam ludzi, którzy każdego, kto jest ciągle na utrzymaniu rodziców powyżej jakiegoś wieku nazywają w pewien sposób, za taką osobą, za jaką Ty uważasz takich ludzi. Nie jestem katolikiem, byłem tylko jako katolik wychowany. Uważam, że religia mogła być opracowana, aby zaspokoić pewne ludzkie potrzeby. Zawsze uważałem, że jeśli tak było, to religię opracowały na prawdę tęgie głowy. Zdaje się właśnie, że w Biblii jest sformułowanie aby nie osądzać nikogo, by uniknąć bycia sądzonym. Nie masz prawa nikogo osądzać nic o nim nie wiedząc, tym bardziej w taki sposób w jaki to robisz.

&chimera, nie rozumiem Twojej wypowiedzi, co i dlaczego chcesz od Stap'a, ale może jestem nie w temacie. Niemniej nie życzę sobie wulgaryzmów, ani gwiazdek na forum.
Dodatkowo do obojga: ponoć w innych tak bardzo porusza nas, to czego nienawidzimy w sobie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


marciano napisał(a):Nie wiem ile masz lat ale jeśli ok 20 -25 i ciągle w 100% jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie jest to "robienie za szmatę", ale rozumiem to bo to bardzo wygodne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Domyślam się, że skoro to tak dobrze rozumiesz, to znasz to z autopsji?
odpiszę w wątku prywatnym, pewne rzeczy nie powinny znajdować się na widoku.
Michał najwyraźniej nie jesteś w temacie, albo nie śledzisz postów na forum, co oczywiście moge zrozumieć... nie moge zrozumieć Twojej uwagi dotyczącej mojej wypowiedzi skoro nie jesteś w temacie. nie używam wulgaryzmuw na forum. moim jedynym błędem było to, że słowa z gwiazdkami powinnam zakreślić w cytat. aaaa i to podsumowanie-autopsja-bezcenne :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

chciałabym zarabiać z każdym rokiem więcej

Michał napisał(a):Niemniej nie życzę sobie wulgaryzmów, ani gwiazdek na forum.
Czy to jest niejasne?
tak sie wtrace a propo poprzednich postow, na budowach, w marketach, itd pracuje tysiace ludzi i korzystamy z ich pracy wiec nie widze nic zlego w tym by wykonywac prace fizyczna nie kazdy nadaje sie na lekarza, prawniki czy pracownika biurowego i nie kazdy ma to szczesnie czy tez znajomosci by dostac taka prace .Wiele ludzi pragnie tej fizycznej pracy wiec nie wiem po co ta ironia. Co do utrzymania to nie kazdy ma mozliwosc pracowac w trakcie studiow , male miasta zbyt wiele nie oferuja sama chcialam cos znalezc jednak sie nie udalo i musialam korzystac z pomocy rodzicow. Jednak po ukonczeniu dostalam marny staz za marne pieniadze ale coz zawsze to cos jak na poczatek, lepiej te grosze niz siedziec na tylku.

co do tematu wystarczylo by 2500 tys oczywiscie z jakimis podwyzkami bo co rok wszystko drozeje wiec penska automatycznie powinna wzrastac :Stan - Uśmiecha się - LOL: jak dla mnie nie jest to wielka suma , ale wystarczyloby na godne zycie, aby moc oplacic czynsz-czy tez dodatkowo wynajem-rachunki, wyzywienie, ubrania drobne przyjemnosci i cos odlozyc
michał rozumiem twoją wypowiedz ale patrząc z drugiej strony to stap!inesekend obraził wszystkich pracujących mówiąc że jest to "robienie za szmate" i poczułem się obrażony również.

Ale owszem masz rację, choć pisząc swojego posta nie wiedziałem kilku rzeczy o koledze do którego był on kierowany,informację te pojawiły się dopiero w kolejnych postach i w pewnym stopniu mogą tłumaczyć jego wypowiedz. Choć moje zdanie jest podobne do Chimery i chyba na tym to polega że wymieniamy się poglądami na dany temat, i kiedy znajdujemy diametralne róźnice może się zaplątać mała nutka agresji ale wydaje mi się że jest to w granicach zdrowego rozsądku.

Co do autopsji....to nie bo zawsze proszenie się o pieniądze rodziców było dla mnie niezbyt przyjemne, ale wiem że niektóre osoby tak postępują i nawet nie szukają pracy. Natomiast ja mam już jakieś 3 lata stażu pracy, z czego ostatni rok w bardzo fajnej firmie (piszę posta z pracy) :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Wracając do tematu, jak kilka osób słusznie zauważyło to co roku powinno zarabiać się więcej ze względu na ciągłe podwyżki i inflacje jednak często tak nie jest.
Cytat:Jednak po ukonczeniu dostalam marny staz za marne pieniadze ale coz zawsze to cos jak na poczatek, lepiej te grosze niz siedziec na tylku.

Popieram :Stan - Uśmiecha się: w końcu od czegoś trzeba zaczać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No bo to trochę jest robienie za prawie niewolnika czasem...
W sumie to płaca nie jest dla mnie AŻ TAK ważna. Choć z drugiej strony dostawanie niewielkiej pensji za zadania z wyższej półki mogłoby być złym sygnałem, że tak może być już do końca życia.
Tak a propos postów Marciano i chimery - to forum dla ludzi lękliwych społecznie, którzy mogą bać się pracy, która przecież łączy się z przebywaniem z ludźmi. Przynajmniej u mnie tak było/jest.
Zapomniał wół jak cielęciem był :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:bo co rok wszystko drozeje wiec penska automatycznie powinna wzrastac
Powinna :-P

Taka ciekawostka: kilka lat temu pewien gość z Niemiec pytał mojego znajomego, ile zarabiają pracownicy fizyczni w jego firmie. Nie chciał wierzyć, gdy usłyszał kwotę 400 euro, był pewien, że chodziło o 4000 :Stan - Uśmiecha się - LOL:
owszem ludzie mogą bać sie pracy i to jest całkowicie zrozumiałe, ja sama niemogłabym wykonywać większości zawodów, ale Ci którzy zaczynają od pierwszej lepszej pracy zasługują (tymbardziej fobicy) na szacunek a nie wyzywanie od jakichś wołów czy cieląt. serio nierozumiem , jest post obrażajacy ludzi którzy pracują a ja ośmieliłam sie go skrytykować i taki foch? Rozumiem,że większość ludzi moze nie pracować, być w domu aaaale helooooł niektórzy nie mają takiego komfortu,ze rodzice wszystko sponsorują albo z powodu lęku położą sie spać. no sorry... cały weekend siedziałam w robocie "harowałam" przychodziłam sie tylko wyspać, zero czasu na net czy cokolwiek i jeszcze mam np. o sobie czytać jak to haruje za marne grosze, albo mnie na coś stać? Michał widze że edytowaqłes posta, ok słuszna puenta. przejżyj może teraz wszystkie wypowiedzi posty forum i wykasuj wulgaryzmy
I uważasz, że ten trud był warty zachodu?
Stap, tak
był wart dlatego,ze odpoczęłam psychicznie, miałam zajetą głowe projektem a nie lękami, myśle ,że premia też jakaś będzie przy wypłacie, no i doświadczenie, nauczyłam sie nowych rzeczy, brałam udział w dużym zleceniu co będe mogła wpisać sobie w cv. tak więc napewno to zaprocentuje, inaczej nie wyłaziłabym z domu
Okej, skoro jesteś z tego zadowolona, to najważniejsze.
Stap jestem, pewnie podobnie jak Ty kiedy np. pomyślnie zdasz egzamin- przeciez to też robisz w konkretnym kierunku
marciano napisał(a):Nie wiem ile masz lat ale jeśli ok 20 -25 i ciągle w 100% jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie jest to "robienie za szmatę", ale rozumiem to bo to bardzo wygodne :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

własnie dobrze to ujałes, nie wiem co gorsze czy pozostawac na utrzymaniu rodziców w poznym wieku czy "robic za szmate" jako niewolnik? Zreszta co to własciwie znaczy i czy przypadkiem nie obraza wielu ludzi?
Wyobrazcie sobie ze zazwyczaj ludzie decyduja sie na taka pracę nie z wlasnej checi tylko z koniecznosci...


poza tym zadna praca to nie wstyd

Poza tym że najgorsza nawet praca da Wam jakąś kasę na rózne wydatki, to przede wszystkim pomoze zdezyc sie z rzeczywistoscia i zahartuje na przyszłosc.
Dobrze miec doswiadczenie jakiekolwiek, nawet w najglupszej pracy zeby moc to potem na poczatek wpisac do CV.
marciano napisał(a):michał rozumiem twoją wypowiedz ale patrząc z drugiej strony to stap!inesekend obraził wszystkich pracujących mówiąc że jest to "robienie za szmate" i poczułem się obrażony również.
Jeśli tak, jest to możesz mieć rację. Mogę prosić o link do wypowiedzi?
Michał, przeczytaj uważnie wszystkie posty w tym temacie i zastanów sie do kogo powinieneś słać swoje uwagi za: wulgaryzmy i "robienie za szmatę".
Uch, dlaczego tak często czuję, że muszę coś wyjaśniać?
Jak szmatę traktują ludzi niektórzy pracodawcy (oby tylko niektórzy). Inna sprawa, że tak wielu ludzi się na to godzi.
Z tym zahartowaniem... Może i prawda, ale to tym bardziej przykre.
Uważam, że nie tak to powinno wyglądać. Tak, wiem, idealista itp. itd. bla bla.
Cytat:Uważam, że nie tak to powinno wyglądać. Tak, wiem, idealista itp. itd. bla bla.

Idealista ... dobre. Też jestem "idealistą" a mówiąc poważnie leniem :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Owszem mogę siebie usprawiedliwiać tym że jestem społeczną niedoróbą i że problem sprawiają mi rzeczy błahe dla większości normalnych ludzi, ale to całkiem nie rozgrzesza mnie z nieróbstwa. Narzekanie że tu czy tam i tak zarobię wielkie g. i wielkich perspektyw poza dorobieniem nie mam, też mnie wielce nie usprawiedliwia. Nie chce mi się i tyle. Tyle ze nie robię z tego "idealizmu" (najwyżej swoje "niechciejstwo" ubieram w egzystencjalny nihilizm :Stan - Uśmiecha się - LOL:).

P.S. tak poza tym to z robotą ciężko na moim zadupiu ... nie to co w Krakowach czy innych Warszafach :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
stap!inesekend napisał(a):Jak szmatę traktują ludzi niektórzy pracodawcy (oby tylko niektórzy). Inna sprawa, że tak wielu ludzi się na to godzi.

Godzą sie bo nie mają wyjścia, bo maja rodziny i dzieci na utrzymaniu. Wiec nie mają wyjscia.
Dzisiaj nawet dobre wykształcenie nie daje pewnosci dobrej pracy i wysokich zarobków.
Jest wielu ludzi w Polsce z wyższym wykształceniem, którzy nawet 2000 zł na ręke nie mają. I to nie tylko w firmach panstwowych , ale i prywatnych. Nie tylko na prowincji, ale i w Warszawie.
Wiec ludzie godzą sie na cokolwiek, ze względu an warunki. Nie potępiajmy ich. Jesli juz mamy kogos potepiac - to pracodawców.
Michał napisał(a):
marciano napisał(a):michał rozumiem twoją wypowiedz ale patrząc z drugiej strony to stap!inesekend obraził wszystkich pracujących mówiąc że jest to "robienie za szmate" i poczułem się obrażony również.
Jeśli tak, jest to możesz mieć rację. Mogę prosić o link do wypowiedzi?
Proszę o to link oraz cytat słów o które mi chodziło.
[url]
http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect...tml?275152[/url]
stap!inesekend napisał(a):Jednakże w kwestii pracy dorywczej jestem bardzo sceptyczny - głownie z tego powodu, że nie chcę robić za szmatę.

Zauważ także że maciek333 również zrozumiał te słowa w podobny sposób, bo dla mnie to obraża wszystkich którzy pracują.
Choć znowu kolejne posty stap!inesekend wyjaśniły jego tok rozumowania, ale ja jakoś trafiałem na samych porządnych pracodawców.

gośćx

trash napisał(a):Idealista ... dobre. Też jestem "idealistą" a mówiąc poważnie leniem :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Owszem mogę siebie usprawiedliwiać tym że jestem społeczną niedoróbą i że problem sprawiają mi rzeczy błahe dla większości normalnych ludzi, ale to całkiem nie rozgrzesza mnie z nieróbstwa.


Zarobki jak zarobki, ale na to nie ma żadnego usprawiedliwienia;
http://praca.wp.pl/title,Pracodawcy-nie-...omosc.html

Sam byłem kiedyś w sytuacji, że gnój składek nie odprowadzał a o pieniądze trzeba było się prosić (za każdym razem inną ściemę wymyślał).

--
Niedawno jeden z moich profesorków od ekonomii opowiadał, że jakiś czas temu zrobiono ogólnopolskie badanie bezrobotnych absolwentów szkół wyższych i większość badanych chciałaby pracować ze 1500 netto.
Idealista to mi nie bardzo pasuje, wydaje mi sie Stap, że zapętliłeś się w kombinowaniu jak z tego wybrnąć. generalnie nie masz doświadczenia zawodowego i pozwalasz sobie na ostre słowa krytyki pracowników- bo o to pierwotnie chodziło. mimo wszystko odnoszę wrażenie,że to i tak nie zmienia Twojego podejścia do sprawy. Michał to chyba nie miał sie czego czepić... Luna mogłaby uważniej przeczytać temat. to tyle
oczywiście mogę sie mylić :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
niepłacenie na czas to przykra sprawa... u mnie tez bywała kilkudiowa obsuwa. najgorsze jest to,że wielu ludzi ma kredyty i płatność przelewem w konkretnym dniu- inaczej odsetki. najgorsze jest to,że kryzys ma dopiero nadejść... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
marciano, tą wypowiedź akurat czytałem i nie widziałem, nie widzę w niej nic obraźliwego z powodu:
1. stap!inesekend pisze o sobie,
2. nie pisze, że kto pracuje dorywczo jest szmatą, tylko zauważa, że istnieje zbyt duże prawdopodobieństwo bycia w takiej pracy wykorzystanym, nie gniewaj się, ale mam takie samo zdanie jak on. Nawet inaczej to można jeszcze wyjaśnić, broń boże nie napisał, że kto pracuje dorywczo jest dla niego szmatą, ale on nie chce się czuć jak szmata, ponieważ takie jest traktowanie pracowników przez pracodawcę.

marciano, to jest zupełnie co innego niż to, co napisałeś Ty:
marciano napisał(a):Nie wiem ile masz lat ale jeśli ok 20 -25 i ciągle w 100% jesteś na utrzymaniu rodziców to dla mnie jest to "robienie za szmatę", ale rozumiem to bo to bardzo wygodne
ponieważ:
Michał napisał(a):... Ja uważam ludzi, którzy każdego, kto jest ciągle na utrzymaniu rodziców powyżej jakiegoś wieku nazywają w pewien sposób, za taką osobą, za jaką Ty uważasz takich ludzi. ...
Nadal uważasz każdego, kto jest w 100% na utrzymaniu rodziców za szmatę? Jeśli tak, to powinieneś też wiedzieć od razu za kogo ja uważam Ciebie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Na prawdę nie wiem, kogo Wy tam widzicie, że on obraża? Jeszcze jakieś inne zastrzeżenia? Pytanie głównie do chimery. Nie sztuką jest wykorzystywać czyjeś słowa do parafrazy:
Michał napisał(a):... może jestem nie w temacie ...
&chimera' napisał(a):Michał, przeczytaj uważnie wszystkie posty w tym temacie i zastanów sie do kogo powinieneś słać swoje uwagi za: wulgaryzmy i "robienie za szmatę".
Na razie kieruję do Ciebie i jeśli uważasz, że niesłusznie, to proszę mi to wyjaśnić, a nie wymieniać co powinienem, a czego nie, bo to nie jest asertywne zachowanie. Druga sprawa, jeśli uważasz, że komuś jeszcze powinienem zwracać uwagę lub może nawet komuś bardziej, też proszę o wskazanie i wyjaśnienie. Proszę o fakty i konkrety, a nie subiektywne zdanie i opinie wyrażane nieasertywnie. Ponawiam pytanie, na które nie uzyskałem odpowiedzi. Prawdopodobnie przegapiłaś, bo dopisałem je w Twojej wypowiedzi nie chcąc śmiecić:
Michał w wypowiedzi @chimery napisał(a):
Michał napisał(a):Niemniej nie życzę sobie wulgaryzmów, ani gwiazdek na forum.
Czy to jest niejasne?
Cytat:Godzą sie bo nie mają wyjścia, bo maja rodziny i dzieci na utrzymaniu. Wiec nie mają wyjscia.
Mają wyjście. Drastyczne, ale mają. Uważam, że to też sztuka się zbuntować bez względu na konsekwencje. To działa jak błędne koło - pracownicy nei zaprotestują, to w podejściu (części) pracowników nic się nie zmieni.
Poza tym, napiszę złośliwie, bardzo złośliwie, ale nikt im nie kazał rodzić dzieci wiedząc, że są w kiepskiej sytuacji materialnej. Moim zdaniem to jest skrajny brak odpowiedzialności Oczywiście innym przypadkiem są ludzie, którzy nagle spadli w drabinie finansowej bardzo nisko. Ale, z tego co widzę, więcej jest tych pierwszych przypadków.
chimera napisał(a):Stap jestem, pewnie podobnie jak Ty kiedy np. pomyślnie zdasz egzamin- przeciez to też robisz w konkretnym kierunku
Szczerze chimero, to niestety raczej tak nie działa. Z jednej strony niby najważniejsza jest wiedza, z drugiej strony stypendium... No i żeby czuć, że nie jest się idiotą...
@trash - robię wiele innych rzeczy i walczę ze swoim nieróbstwem. Po prostu jakaś praca za zmywakiem nie spełnia moich oczekiwań. I już nawet nie chodzi o finansowe. Ja nie mam mentalności typu "trudno, ruszyć dupę w troki". Przynajmniej od czasu gimnazjum jestem buntownikiem. Inna sprawa, że będąc przez około 10 lat kozłem ofiarnym w szkole nie jest to aż takie dziwne.
maciek333 napisał(a):Jest wielu ludzi w Polsce z wyższym wykształceniem, którzy nawet 2000 zł na ręke nie mają. I to nie tylko w firmach panstwowych , ale i prywatnych. Nie tylko na prowincji, ale i w Warszawie.
I nawet nie wiesz, jak to mnie przeraża.
marciano napisał(a):Choć znowu kolejne posty stap!inesekend wyjaśniły jego tok rozumowania, ale ja jakoś trafiałem na samych porządnych pracodawców.
No to się bardzo cieszę.

I nie chciałem wszcząć żadnej wojenki... Choć chyba jest we mnie coś takiego, że nierzadko powoduję takie emocje.
stap!inesekend napisał(a):Mają wyjście. Drastyczne, ale mają. Uważam, że to też sztuka się zbuntować bez względu na konsekwencje. To działa jak błędne koło - pracownicy nei zaprotestują, to w podejściu (części) pracowników nic się nie zmieni.
Poza tym, napiszę złośliwie, bardzo złośliwie, ale nikt im nie kazał rodzić dzieci wiedząc, że są w kiepskiej sytuacji materialnej. Moim zdaniem to jest skrajny brak odpowiedzialności Oczywiście innym przypadkiem są ludzie, którzy nagle spadli w drabinie finansowej bardzo nisko. Ale, z tego co widzę, więcej jest tych pierwszych przypadków.

Powiem ci tak, mam w pracy koleżankę rok młodsza niż ja, ma męża, mieszkają sami wynajmując mieszkanie....i teraz prawie cała jej wypłata idzie na czynsz+opłaty, żyją za pieniądze zarobione przez niego i dodatkowo ona chodzi na kurs na prawko (ultimatum w pracy)
I teraz czy gorsze jest żyć tak dalej czy też zbuntować się i ...i wrócić do rodziców z podkulonym ogonem czy też żebrać o jedzenie ? . Owszem to są rozwiązania ale najbardziej racjonalnie jest pracować.

Fajnie by było jakbyśmy w tym wątku pisali czy kiedyś pracowaliśmy czy też nie, czy znamy temat teoretycznie czy też jednak mamy jakieś doświadczenia, to pozwoliło by lepiej zrozumieć punkt widzenia osób wypowiadających się w wątku.
Bo owszem teoretycznie i ideologicznie stap!inesekend ma racje, jednak życie nie jest czarno-białe, i każdy czyn (bunt) ma konsekwencje które ponosimy, natomiast pisząc sobie na forum jesteśmy wolni od rozterek typu "zarabiać marne 1000 zł, narażać się na złe trakowanie-brak szacunku, ect. przez pracodawce ale mieć na podstawowe potrzeby czy też zbuntować się i...i po tygodniu-dwóch głodować"
Mieszkając z rodzicami kiedy to de-facto oni ponoszą koszta utrzymania (media, jedzenie, czynsze, podatki ect.) jesteśmy woli od tego i możemy się buntować, lecz sprawdzając ile miesięcznie ponoszą wydatków aby żyć nagle troszkę trzeźwiejemy. Możecie poprosić rodziców o szacunkowe wydatki miesięczne "na dom" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Podobnie jest też kiedy sami mamy pracę i nagle okazuje się że super spodnie/buty/wycieczka ect.(wstawić coś na co mamy ochotę) kosztują nas 4-5 albo więcej dni pracy, inaczej niż kiedy mieliśmy pieniądze za nic (kieszonkowe, prezenty, ect.) wtedy nie odczuwa się tak tego.

sie rozpisałem...chciałbym zarabiać tyle żebym po 3-4 lata pracy i samodzielnego życia stać mnie było na nowe aut:Stan - Uśmiecha się - Anielsko:

PS tak wiem przykłady z głodowaniem wydaja się być wyolbrzymione, ale stawiając się w syt. gdzie na bieżąco wydajemy naszą wypłatę na życie (jedzie+opłaty+ubrania) i nie mamy się do kogo zwrócić po pomoc materialną jest bardzo realnym.
Stron: 1 2 3 4 5