PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Osiemnaste urodziny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Piotr napisał(a):Niedługo stuknie mi równa osiemnastka, ale ze względu na fobię nie mam przyjaciół (jedynie netowi znajomi) i nie mam za bardzo dla kogo organizować tej imprezy. Ale w mojej rodzinie osiemnastki to imprezy tak wielkie jak wesele, więc nie wiem co z tym zrobić... najchętniej potraktowałbym ten dzień jako zwyczajny, ale zważywszy nawet na klasę - zaprosić wypada, ale z drugiej strony jak oni zobaczą, że zaprosiłem tylko ich?

Nie wiem co z tym zrobić. Szukałem podobnego tematu, jak był to przepraszam.

to powiedz może, że organizujesz 18-stkę jedynie w gronie klasowym. albo, jeśli chcesz mieć problem z głowy, to powiedz, że to impreza rodzinna zamknięta i zalej się w trupa-gwarantuję, że nic nie będziesz pamiętał... xD
Sciemniaj, ze rodzice na osiemnastke biora Cie na wielka impreze do jakichs starych znajomych z dalekich gor i to Ci wystarczy. Takie swietowanie.
A rodzine olałabym.

Tak wlasnie zrobiłabym jakbym nie chciała robic osiemnastki. Ja mojej jakos tez nie swietowałam, jedna znajoma wpadła, druga. Nie wiem co dostałam, pamietam tylko ze beznadziejne filmy obejrzałysmy.
moja była delikatnie mówiąc chu*owa
Ja nie mając czego świętować przesiedziałem cały dzień sam przy kompie rozmyślając nad moim losem. Inni mają co swietować ale ja nie bede swietował kolejnego straconego roku.
spancz_bob napisał(a):Inni mają co swietować ale ja nie bede swietował kolejnego straconego roku.
Można do tego podejść inaczej: jak do świętowania rozpoczęcia roku, którego możemy nie stracić! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Moja osiemnastka? Hmmm.... Dawno to było! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Skromna, ale nie ma co żałować! Bo po co? :Stan - Uśmiecha się: Przeżyję następne 18 jak się uda! :Stan - Uśmiecha się:

Kurcze, chyba gorączkę mam... Bo aż dziwi mnie mój optymizm...
...
...
Ja byłem na paru. I na każdej praktycznie się świetnie bawiłem. Oczywiście dzięki alkoholowi. Wtedy jeszcze potrafiłem się po nim w miarę wyluzować. Teraz to już niemożliwe. Tańcowałem, piłem, niczym się nie przejmowałem. Było fajnie 8)
hmmm...18-ka? kiedy to było? :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
w sumie to miałam dwie...jedna dla rodziny druga dla...rodziny :Stan - Uśmiecha się - LOL:
znajomi tez wpadli, ale w sumie tak bez zaproszenia :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
ot zwykłe urodziny :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Mi rodzice zorganizowali bo oczywiście oni mają swoje racje
Najgorsza rzecz to było jedzenie w restauracji a potem otwieranie prezentów
Ehhh poprostu umierać mi sie chce jak otwierałem prezenty...a inni w ogóle patrzyli w inną strona
To było jedno z moich fatalnych wspomnień! :Stan - Niezadowolony - Płacze:
U mnie też 18stki w rodzinie się zawsze obchodziło.Zaprosiłam kilka koleżanek i kolegów z podstawówki i kilka z liceum i do tego kuzynki i kuzyni.Dobra muzyka to podstawa taka przy której można fajnie potańczyć ,powygłupiać się.Było fajnie chciałabym kiedyś zrobić jeszcze tak fajną imprezę.Warto zapraszać osoby z którymi można pogadać w razie jak ktoś nie lubi tańczyć (chociaż i to można przełamać nie traktując tańca ze śmiertelną powagą.Pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się:))
a ja nie mam zamiaru robić osiemnastki haha :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
ja nie miałem osiemnastki a o ostatnich urodzinach pewnie nawet bym zapomniał gdyby nie jedna firma bukmacherska co dała mi 10zl na urodziny :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ja też nic nie robiłam, zresztą nigdy urodzin nie urządzałam. Na szczęście ani wśród rodziny ani znajomych nie było nagonki na takie imprezy. Na moją 18-stkę mama zaprosiła trzy osoby z rodziny i urządzili sobie popijawę, a ja z racji tego że nie piję siedziałam u siebie. Do tego po tym pokłóciłam się z nią i nie odzywałam przez kilka miesięcy, co mi się nigdy wcześniej (ani później) nie zdarzało. Bardzo niemile wspominam, pomimo że praktycznie nie uczestniczyłam.
Ja nigdy nie byłem na czyjejś osiemnastce a na mojej była tylko mama. :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
nie no zwykłe urodziny urządzam... ale jest tylko najbliższa rodzina
nawet teraz czekam na urodzinki z niecierpliwością, zostało 9 dni :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Umie to był zwyczajny dzień.
...
U mnie było tak, że zaprosiłem kilku kumpli (6 chyba) poszliśmy na miasteczko studenckie, nastukaliśmy się, pośpiewaliśmy :Stan - Uśmiecha się - LOL: i poszliśmy na miasto. Generalnie było całkiem spoko. Sam za to nie byłem na zbyt wielu tego typu imprezach, zawsze próbowałem się jakoś wymigać, zresztą i tak mało kto mnie zapraszał...
ja nie robilam 18nastki- jak ludzie mnie pytali mowilam ze rodzice mi nie pozwalaja bo boja sie ze zniszcza im nowy dom itp hih. Dzieki fobii stalam sie mistrzem manipulacji i wykretow, wiem ze to nie jest fajne ale co zrobic. Poza tym jesli wiem ze zle bym sie czula w wiekszym gronie to po cholere mialam sie katowac i na sile cos robic.
za to w samym dniu urodzin spotkalam sie z najblizszymi znajomymi (czytaj 4 przyjaciolki z gimnazjum hehe) i byloby calkiem fajnie gdyby nie to ze postanowily mi zrobic mala impreze-niespodzianke. a to bylo niefajnie dlatego, ze nie wiedzieli i nie mieli kogo zaprosic (bo mam malo znajomych jak prawie kazdy czlowiek z fs) wiec zaprosili jakichs nieznanych mi ludzi ktorzy nawet nie wiedzieli jak mam na imie i mieli mnie kompletnie gdzies.
ogolnie bylam nawet zadowolona i szczesliwa bo bylo malo ludzi, mam tylko nadzieje ze zapraszanie na 'moja' pseudo 18nastke nie odbywalo sie w sposob: "wiesz organizuje impreze dla dziewczyny ktora nie ma znajomych blagam przyjdz".
teraz sie ciesze ze mnie wyciagneli i nie siedzialam sama w domu (jak kiedys w sylwestra) przynajmniej mam wspomnienia ktore moze nie sa jakies boskie ale nie doprowadzaja mnie tez do frustracji.
Całe szczęście mam urodziny w wakacje i nigdy nikogo nie musiałem zapraszac. Z osiemnastki tez nie musiałem się tłumaczyc. Nic nie świętowałem grałem w jakas gierke hmm.. phantom menace?
Normalnie o moich urodzinach tylko babcia pamięta a ja i tak gdzies akurat w ten dzien wybywam z domu na rowerze -najlepiej do lasu.
Hih ja w przedostatniego sylwestra gralam w the sims. I pilam do lustra martini.
no to następnego możemy zorganizować razem, bo ja też w sumie nic nie robię :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: a jak robię to to czego nie chce, tylko z przymusu, jak ja sylwestra nienawidze :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Hih czemu nie :Stan - Uśmiecha się: Dobry pomysl, bo ja zazwyczaj chodze na imprezy tylko po to zeby znajomi nie uznali mnie za totalnrgo dzikusa i dziwaka ktory w sylwestra gra w sapera tudziez pasjansa.
masz rację, przecież można zagrać w szachy! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Stron: 1 2 3 4 5