PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Kto może nakierować jakiej pracy szukać i jakie kończyć kursy czy szkoły?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Mam 30 lat i gołe średnie wykształcenie bez matury. Nie mam ukończonych kursów ani szkół, bo żaden kurs mi nigdy nie odpowiadał. 

Doświadczenie zawodowe mam żałosne, jedynie jest to praca na szatni. Praca jest sezonowa i niepewna w obecnych czasach.

Mam sporo zainteresowań i to nawet oryginalnych, lecz żadne z nich nie przyda mi się w życiu zawodowym. Tak się głupio składa, że moje zainteresowania są głównie ścisłe, więc wymagane byłyby wieloletnie i ciężkie studia. Żadne studia nie wchodzą w grę, bo jestem ćwokiem matematycznym, więc nie zdam nawet matury a co dopiero myśleć o studiach gdzie jest matematyka na wysokim poziomie. Problemy z matmą mam zdiagnozowane, na papierze a nie urojone.

Posiadam też kilka zainteresowań, które są humanistyczne, lecz tutaj też wymagane są studia. Bez studiów co najwyżej mógłbym siedzieć na słuchawce, lecz... nie mam soszal skils i gadany, by sprzedawać przez telefon.

Czy są jakieś poradnie, które pomagają w takich skomplikowanych przypadkach? Miałem pogadankę w fundacji dla niepełnosprawnych i jestem rozczarowany tym "poradnictwem". Lakoniczny i głupi test oraz pogadanka z której się tylko dowiedziałem, że dla mnie praca biurowa.

Tak się jednak składa, że do prac biurowych głównie szuka się osób z wyższym wykształceniem, często operuje się na liczbach lub wymagane są skille społeczne.....

Szary

Jest bodajże ktoś taki jak doradca zawodowy. @vesanya może powie o nim coś więcej.

P.S. Co to za zainteresowania? Wymienisz?
Medycyna, farmacja, chemia, biologia, nauka niszowych języków obcych. Mam też zainteresowania informatyczne.
Może technik farmaceutyczny, a jak nie, to choćby magazynier apteczny. Może praca w sklepie medycznym albo zielarskim. Albo ogrodnik.
Coś policealnego byś skończył.
Jeżeli nie masz naglącej sytuacji finansowej to radziłbym napisać maturę z biologii i chemii a potem wybrać się właśnie na studia na medycynę lub na farmację, zwłaszcza na farmację teraz dostać się bardzo łatwo. Na uczelni gdzie ja studiowałem farmę próg wyniósł w tym roku 80 pkt czyli musiałbyś mieć tylko po 40% z matury rozszerzonej z tych dwóch przedmiotów. To prawie dwa razy mniej niż 10 lat temu kiedy ja zaczynałem. Same studia są dosyć ciężkie nie będę ukrywał, dużo chemii. Ale mógłbyś wtedy łatwo znaleźć pracę w aptece albo aptece szpitalnej (a tam kontakt z ludźmi jest bardzo sporadyczny). Jeżeli coś na szybko to technik farmaceutyczny w policealnej, trwa 2,5 roku. A jak i to odpada to kurs wózka widłowego i szukanie pracy w magazynie, sporo jest ogłoszeń na to
Napisałem już, że mam duży problem z matematyką. Byłem na diagnostyce i jeśli chodzi o kwestie arytmetycznie, to jest naprawdę tragicznie. Bywa, że nawet mając kartkę i korzystając z palców mam problemy z podstawowym liczeniem.

Po za tym uważam, że medycyna w wieku 30, to już zdecydowanie za późno.

Co do pracy typu portier i inne gdzie są wymagane zdolności samodzielnego podejmowania decyzji i takiej "praktycznej kreatywności" bym się nie nadawał, bo mam z tym problem.

I taki jest ze mnie upośledzony paradoks. Od małego dzieciaka mnie interesowały tematy naukowe np. prowadziłem dzienniczki naukowe z badań pod mikroskopem i czytałem naukowe książki o bakteriach z biblioteki. Interesują mnie też inne dziedziny nauki, ale jestem kompletnie tępy z matematyki i mnie to mocno boli, bo skoro mam mocno ścisłe zainteresowania, to z matematyką nie powinienem mieć specjalnego problemu.

Nie bałbym się właśnie zawodów typu lekarz, farmaceuta, chemik, biolog i raczej nie miałbym problemów w tych zawodach. Niestety droga jest zamknięta. Z kolei miałbym duże problemy w :Różne - Koopa:, że tak powiem wymagających niezbyt dużego intelektu.

Jestem osobą nierozgarniętą i ociężałą jeśli chodzi o takie proste sprawy typu, tłumaczenie komuś drogi lub inne proste rzeczy i często proste rzeczy wykonuję na opak lub najbardziej zagmatwanym sposobem. Na wiele rzeczy nie potrafię sam wpaść, dopiero jak mi ktoś powie jak coś zrobić, to się dziwię czego na coś tak absurdalnie prostego nie wpadłem.

Z kolei w tych ścisłych sprawach poruszam się całkiem biegle. Nie byłoby więc dla mnie problemem bycie farmaceutą i mówienie ludziom o interakcjach między lekowych, doradzaniu specyfików na dolegliwości, robienie leków recepturowych i innych rzeczach w pozostałych zawodach ścisłych.

Użytkownik 102314

Też by mi się przydała taka porada jakiej pracy szukać bo totalnie nie wiem. Gimnazjum wybrała mi mama chociaż chciałem iść do innego z kumplem( po paru latach wiem że wyszlo by mi to na dobre), szkole średnia wybrał mi brat przed ktorym pozniej ucieklem i się wyprowadziłem. No i kurde no nie wiem w czym jestem dobry. No bo skąd mam wiedzieć?
Dlatego jestem właśnie sceptyczny do tych poradnictw zawodowych przy urzędach pracy i w fundacjach. Ktoś musi mnie kompleksowo "zdiagnozować" na cyklach z spotkań, poprzez wnikliwą rozmowę oceniając moją osobowość, znaleźć moje mocne i słabe strony, przeanalizować zainteresowania oraz powiedzieć co jest możliwe do poprawienia we mnie, by nadawać się jako pracownik XYZ.

Taka biurewka z urzędu mi za wiele nie pomoże na jednym spotkaniu, zadając ogólne pytania i każąc wypełniać jakiś test z również ogólnymi pytaniami. Coś takiego może jest dobre dla normalsa....

Nie wiem, może coach?
@Gorylcio, tak z ciekawości zapytam: jesteś w spektrum autyzmu (zdiagnozowany lub tak uważający się)? :Stan - Uśmiecha się:

(01 Gru 2020, Wto 18:25)Gorylcio napisał(a): [ -> ]Ktoś musi mnie kompleksowo "zdiagnozować" na cyklach z spotkań, poprzez wnikliwą rozmowę oceniając moją osobowość, znaleźć moje mocne i słabe strony, przeanalizować zainteresowania oraz powiedzieć co jest możliwe do poprawienia we mnie, by nadawać się jako pracownik XYZ.

Coach, najlepiej będący jednocześnie terapeutą poznawczo-behawioralnym.

(01 Gru 2020, Wto 18:06)Gorylcio napisał(a): [ -> ]Z kolei w tych ścisłych sprawach poruszam się całkiem biegle. Nie byłoby więc dla mnie problemem bycie farmaceutą i mówienie ludziom o interakcjach między lekowych, doradzaniu specyfików na dolegliwości, robienie leków recepturowych i innych rzeczach w pozostałych zawodach ścisłych.

To czemu nie technik farmaceutyczny? Nie trzeba chyba matury.
Podejrzewałem u siebie spektrum autystyczne, bo posiadam wiele typowych cech, choć internetowe testy aspie nie wykrywają u mnie aspijskości. Lubię monotonność, powtarzalność, mam obsesyjne zainteresowania np. jak uruchomi się jakieś zainteresowanie, to już od razu po przebudzeniu je praktykuję aż do snu nie robiąc nic innego. Mam masę cudacznych ekscentryzmów np. czuję dyskomfort gdy mam brać lek, którego nazwa handlowa mi nie odpowiada, więc jeśli jest możliwość, to szukam innego.

Również bliska mi osoba uważa, że mam sporo cech autystycznych.

Pytałem już nawet moją psychiatrę do której chodzę wiele lat, o spektrum autystyczne, to ona się uśmiechnęła i powiedziała, że jestem "za ciepły" na osobę autystyczną.

To co do mnie nie pasuje z autyzmu, to specyficzne intonowanie i wypowiadanie się, bycie niegrzecznym i niewrażliwym na normy społeczne.

Natomiast moja neurodiagnostka, powiedziała, że raczej autyzmu we mnie nie widzi i mówiła, żebym sobie dodatkowych diagnoz nie szukał.
"Ciepłość" zwodzi, a specyficzna intonacja nawet pasuje, ale jeśli zostałeś już przediagnozowany od głów do stóp, to nie ma tematu. :Stan - Uśmiecha się:
A praca fizyczna? Wykonywanie różnych przyłączy na przykład energetycznych? Praca w energetyce, wodociągach itp. popatrzy czy w okolicy nie szukają ludzi.
Ja i kopanie dołów, kładzenie instalacji, spawanie i inne tego rodzaje prace. To już chyba wolę być tym portierem :Stan - Uśmiecha się:
Mam podobna sytuacje do Ciebie :Stan - Uśmiecha się: Tyle, ze ja jestem mlodsza troche i mam studia skonczone, w tym jeden kierunek zwiazany scisle z moimi zainteresowaniami (neurobiologia) i wiesz co? I gowno. Pracuje (a raczej pracowalam, bo teraz na bezrobociu siedze) za granica w prostych pracach fizycznych, na tyle te studia sie zdaly. Rynek pracy jesy bezlitosny i robote znajdziesz tylko w tych sektorach, na ktore jest popyt, czyli zazwyczaj nuuuudyy. Jak masz niszowe zainteresowania, albo interesuje Cie jakies konkretne waskie zagadnienie typu jakies konkretne bialko czy rzadkie schorzenie, to znalezienie pracy zawodowej z tym zwiazanej graniczy z cudem niestety. Musisz byc albo wybitny i roboty szukac za granica, albo probowac zarabiac online np. prowadzac wyklady na youtube czy piszac bloga.
W Polsce wiele dziedzin nauki jest zanjedbanych, nie zostaniesz np. ot tak se profilerem seryjnych mordercow po kursach czy studiach tutaj. To oczywiscie przyklad, ale dotyczy wielu innych galezi nauki jak biologia czy fizyka. Przy nanotechnologii albo astronomii tez jest problrm znalezc prace.
Ja jednak polecalabym Ci wyuczyc sie jakiegos zawodu fizycznego lub technicznego i zarabiac.
(02 Gru 2020, Śro 17:15)Gorylcio napisał(a): [ -> ]Ja i kopanie dołów, kładzenie instalacji, spawanie i inne tego rodzaje prace. To już chyba wolę być tym portierem :Stan - Uśmiecha się:

Jak się utrzymasz z pracy na portierni to spoko. Jednak jak szukasz pracy, gdzie zarabia się więcej niż minimalną bez wykształcenia przynajmniej średniego i bez kontaktu z dużą ilością klientów, to zostaje tylko praca fizyczna. Możesz zostać kierowcą zawodowym, operatorem koparki, dekarzem, cieślą szalunkowym, monterem instalacji sanitarnych. Popatrz sobie na różne zawody, które by cię interesowały i sprawdź wymagania na ogłoszeniach rekrutacyjnych. Wybór zawodów jest ogromny: INDEKS ALFABETYCZNY ZAWODÓW i SPECJALNOŚCI
Miałam podobny problem. Wnikliwie analizowałam kolejne branże i zawody pod kątem tego, czy bym się do danej pracy nadawała i w każdej wychodziło mi, że nie. Czułam, że nawet na portiera bym się nie nadawała bo byłabym zbyt ślamazarna, a poza tym do większości prostych prac wymagane było orzeczenie o niepełnosprawności. Aż w końcu skończyłam analizy, wybrałam kilka ofert gdzie oferowali przyuczenie, stwierdziłam, że skoro teraz się nie nadaję to po szkoleniu zacznę się nadawać i jakoś się rzuciłam na tę głęboką wodę. Chociaż idąc do pracy czułam się jakbym rzucała się pod pędzący prosto na mnie pociąg :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: jednak nie ma innej rady, trzeba to pierwsze uderzenie wziąć na klatę, później jakoś to idzie
Przepraszam, że ożywiam stary temat, ale dopiero teraz go odkryłem i poczułem chęć napisania, że mam dokładnie ten sam problem, poza tym postanowiłem znacznie rozszerzyć i uporządkować wszystko co do tej pory pisałem w innych tematach. Jak pewnie wiecie jestem teraz ochroniarzem, lecz wszyscy uważają to za nieudacznictwo i niejako przez to zmusza mnie to do posiadania większych ambicji i postarania się o coś lepszego i chciałbym też wiedzieć co w takim razie mógłbym robić i do kogo się zwrócić z tym problemem. Może napiszę w punktach, tak będzie bardziej czytelnie.
1. Wykształcenie - skończyłem technikum gastronomiczne - z maturą, ale już bez zawodu. Maturę zdałem tylko z przedmiotów podstawowych i do tego z takimi sobie wynikami. Matematykę podstawową zdałem dopiero za drugim razem w sierpniu na 34%, polski 57%, angielski 77%, języki ustne nie pamiętam. Wyniki szału nie robią, ale maturę mam, więc mam możliwość dalszego kształcenia (może jakieś studia?). Na egzaminie zawodowym mi nie zależało, bo poszedłem na taki kierunek i tak przypadkowo. Po maturze nie poszedłem na studia, ale to nie tak, że się nie kształciłem dalej, bo to nieprawda. Poszedłem zaocznie do szkoły policealnej i byłem tam przez 4 lata na dwóch kierunkach, z czego dyplom technika mam z tego drugiego. Z bardzo wysokim wynikiem (pow. 90%) zdałem egzamin na technika bhp i jestem w posiadaniu takiego tytułu. Jednak nie jest to coś, co mnie interesowało, poszedłem tam tylko dla przedłużenia renty po zmarłej matce, a to że zdałem mało co znaczy. Od niedawna (od końca 2019) mam też inny tytuł oraz dyplom - ojciec załatwił mi pójście na kurs licencjonowanego pracownika ochrony, który zdałem też bez trudu i na 5 lat zostałem właśnie licencjonowanym ochroniarzem. Na nic jednak ten dyplom mi się nie przydał, bo szukali jedynie ochroniarzy zarówno z licencją jak i orzeczeniem i przyjęli mnie dopiero jak dostałem takie orzeczenie. Podsumowując to co posiadam w tej chwili przydatnego na rynku pracy jeśli chodzi o "papier" to jest dyplom ukończenia szkoły średniej, dyplom zdania matury, dyplom zawodowy technika bhp, dyplom licencjonowanego pracownika ochrony no i orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim.
2. Doświadczenie zawodowe - marne: 2x praca w sklepie na magazynie, łącznie miesiąc, 2 miesiące pracy u kuzyna jako pomocnik przy remontach (chociaż z racji moich pleców i braku siły głównie sprzątałem), no i teraz trzeci miesiąc w ochronie.
3. Umiejętności, predyspozycje i ograniczania -  nie mam talentu ani umiejętności jeśli chodzi o np. o informatykę czy jakieś technologie, brak umiejętności matematycznych, kiepska zręczność manualna, nieumiejętność pracy pod presją czy wśród ludzi, praca fizyczna też raczej odpada (no chyba że jakoś mi ten nieszczęsny kręgosłup wyleczą), natomiast wygląda na to, że mam jakieś tam umiejętności humanistyczne i artystyczne: długiego i składnego pisania (co widać po tym komentarzu), może językowe (też średnio, ale znacznie większe niż matematyczne i informatyczne), ponadto zawsze lubiłem rysować, kiedyś na kartce, teraz na kompie, ale zaznaczam że to zawsze były specyficzne rysunki: pojazdów komunikacji miejskiej, plany wymyślonych miast, schematy komunikacyjne, herby klubowe.
4. Zainteresowania - tak jak już pisałem - wiele, ale niestałe. Mimo wszystko moją główną pasją jest wciąż wymyślanie alternatywnej rzeczywistości: tworzenie własnych wymyślonych miast i wszystkiego co z nimi związane, zwłaszcza sieci komunikacyjnych oraz własnych wymyślonych klubów sportowych, a potem przenoszenie tego na papier (tzn. pliki w komputerze) i jeszcze dalej pielęgnowanie tego co stworzyłem. Oprócz tego to co już pisałem - historia (wybrane tematy jak rewolucja francuska, XIX-wieczne fotografie i wynalazki albo II wojna światowa), geografia polityczna, astronomia, sport (głównie piłka nożna), komunikacja miejska i kolej, kreskówki i dubbing. To główne zainteresowania, ale czasami może to być praktycznie wszystko.
Wydaję mi się, że zawarłem wszystkie informacje potrzebne do tego, żeby można było mi w jakiś sposób wskazać kierunek zawodowy, w który powinienem iść i może nad jakim kierunkiem studiów powinienem pomyśleć (bo jeśli będę to wiedział to może się nawet zdecyduję na dalszą edukację po tych paru latach przerwy).
@zbyszek93, fajnie to wszystko opisałeś. Masz specyficzne zainteresowania, ale myślę, że są w kraju ludzie siedzący w podobnej niszy. Może dałoby się nawet nawiązać kontakt. Ktoś np. pisze na Wikipedii artykuły o przebiegu wszystkich linii kolejowych, tramwajowych itp.
Ze studiów to coś w rodzaju urbanistyki/gospodarki przestrzennej mi przychodzi do głowy. Musiałbyś rozeznać, jaki jest plan takich studiów i czy nie ma tam przedmiotów "zaporowych", na których byłoby ryzyko porażki (dla Ciebie pewnie matma).
Jak nie studia, to jakieś technikum kolejarskie itp. może zaocznie?

(10 Maj 2021, Pon 19:04)zbyszek93 napisał(a): [ -> ]Jak pewnie wiecie jestem teraz ochroniarzem, lecz wszyscy uważają to za nieudacznictwo i niejako przez to zmusza mnie to do posiadania większych ambicji i postarania się o coś lepszego

Nie uważam pracy ochroniarza za nieudacznictwo. Nie uzależniasz za bardzo swojego nastawienia do tej pracy od opinii innych? To nie zewnętrze ma Cię zmusić do posiadania ambicji. Ambicje, jeśli się pojawiają, to od wewnątrz, od Twojego dążenia do jakiegoś celu.
Jeśli nie czujesz się dobrze w tej pracy, to OK, szukasz czegoś innego, ale nie pod wpływem presji.

W każdym razie dobrze zdobywać doświadczenie. Może oceniasz dotychczasowe jako marne, ale można też spojrzeć na to, że cokolwiek zacząłeś i jesteś w stanie przepracować parę miesięcy pomimo trudności.
Tak samo pewnie pomimo trudności (historia życia, lęki, niepełnosprawność) ukończyłeś szkołę, zdałeś maturę.

(Ja też walczyłem rok dłużej o ukończenie liceum i dwa lata dłużej o skończenie studiów. A teraz walczę o niewypadnięcie całkiem z rynku pracy i mam szacunek do każdego, kto pomimo trudności psychicznych, utrzymuje pracę).

Masz terapeutę, który zna Cię dobrze i który by Cię wspierał w rozeznawaniu predyspozycji?
Z jakiegoś doradztwa zawodowego też mógłbyś skorzystać.
Zostań youtuberem.
(10 Maj 2021, Pon 20:41)Żółwik napisał(a): [ -> ]. Musiałbyś rozeznać, jaki jest plan takich studiów i czy nie ma tam przedmiotów "zaporowych", na których byłoby ryzyko porażki (dla Ciebie pewnie matma)
Jestem prawie pewien, że na takich kierunkach jest sporo matematyki, a ja jak już pisałem jestem z niej beznadziejny. Myślałem o właśnie takich lub podobnych kierunkach, no ale ta przeklęta matma... Można mieć chęci, nawet talent ale jeśli nie ma się predyspozycji do tak ważnego przedmiotu to nic z tego nie będzie.

(10 Maj 2021, Pon 20:41)Żółwik napisał(a): [ -> ]Nie uważam pracy ochroniarza za nieudacznictwo. Nie uzależniasz za bardzo swojego nastawienia do tej pracy od opinii innych?
Cóż, chyba czytałeś z jakimi określeniami spotkałem się wczoraj w temacie o nieambitnych zawodach. Nie chcę być wyzywany od :Ikony bluzgi kotek: tylko dlatego, że mało zarabiam albo nie czuję potrzeby robienia kariery kosztem domu. Nie wiem, ale wydaję mi się, że fobicy są szczególnie nieodporni na krytykę i bardzo ją przeżywają (ja na pewno tak mam, dlatego zgłaszałem wczoraj te posty). Mniejsza z tym. Zastanawiam się nad tym doradcą, ale nie wiem jak znaleźć takiego, który faktycznie jest dobry i mi pomoże. Szczęście, że to wielki Kraków, a nie jakaś dziura i mam przez to sporo osób do wyboru.
Myślę, że doradca zawodowy mógłby się sprawdzić, ale dla osoby zdrowej psychicznie. Wg mnie musisz sam ocenić, a najlepiej doświadczyć, w jakich sytuacjach jesteś w stanie się odnaleźć biorąc pod uwagę Twoje zaburzenia. Jak sam pewnie zauważyłeś, ludzie mają lęki społeczne w różnym stopniu i inaczej reagują na różne sytuacje. Niektórzy (ja) mają problem z podjęciem najprostszej pracy, inni mają normalne życie zawodowe i spełniają się w wymarzonej pracy. Nie chcę Cię zniechęcać, tylko doradzić, żebyś może spróbował podjąć inną pracę niż na ochronie, bo póki sam nie doświadczysz pewnych sytuacji, nie będziesz w stanie stwierdzić, w jakiej pracy będziesz w stanie wytrzymać/odnaleźć się. Jako osoby z zaburzeniami psychicznymi musimy liczyć się z pewnymi ograniczeniami, a u każdego przybierają one inną postać. Co z tego, że doradca zawodowy powie Ci np., że mógłbyś zostać architektem, skoro nie będziesz w stanie doczołgać się na zajęcia na uczelni. Przed wyborem studiów powinieneś dokładnie dowiedzieć się, gdzie mógłbyś podjąć pracę i jak dane stanowisko miałoby wyglądać, czy np wiąże się z kontaktem z klientem, czy wymaga pracy zespołowej, wystąpień przed grupą ludzi itp.
(12 Maj 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): [ -> ]Wg mnie musisz sam ocenić, a najlepiej doświadczyć, w jakich sytuacjach jesteś w stanie się odnaleźć biorąc pod uwagę Twoje zaburzenia
Ale jak?
(12 Maj 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): [ -> ]inni mają normalne życie zawodowe i spełniają się w wymarzonej pracy
Niestety, ale od nas się tego wymaga, bo inaczej "co z ciebie za facet", "jak ty chcesz rodzinę utrzymać", "nieudacznik życiowy" itp.
(12 Maj 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): [ -> ]żebyś może spróbował podjąć inną pracę niż na ochronie
Próbowałem. Nie wytrzymałem nigdzie indziej
(12 Maj 2021, Śro 0:14)Danna napisał(a): [ -> ]Przed wyborem studiów powinieneś dokładnie dowiedzieć się, gdzie mógłbyś podjąć pracę i jak dane stanowisko miałoby wyglądać, czy np wiąże się z kontaktem z klientem, czy wymaga pracy zespołowej, wystąpień przed grupą ludzi itp.
Pytam po raz kolejny - jak miałbym się tego dowiedzieć?
Jeśli nie wytrzymałeś w innej pracy niż na ochronie, to praca zgodna z predyspozycjami może okazać się nieosiągalna. Nie mnie oceniać skalę Twoich problemów, Ty znasz siebie najlepiej i wiesz, co jesteś w stanie wytrzymać.

Wymagasz tego od siebie Ty oraz presja społeczeństwa. To Ty decydujesz, czy się jej poddajesz. Nie każdy będzie sądził, że praca na ochronie to nieudacznictwo. Do Ciebie należy więc decyzja - zostajesz w precy pewnej, spokojnej, ale niskopłatnej i przez NIEKTÓRYCH uważanej za gorszą, czy próbujesz swoich sił gdzie indziej, ale bierzesz pod uwagę ryzyko, że podołasz.

Szukać potencjalnych ofert pracy po danych studiach i je analizować. Jeśli masz taką możliwość, spytać bezpośrednio osób, które na danym stanowisku pracują. Możesz nawet rzucić temat na forum (tym czy innym).

Powinieneś trochę sam pogłówkować, a nie szukać natychmiastowych, gotowych odpowiedzi na każde zadane pytanie.
(12 Maj 2021, Śro 9:19)Danna napisał(a): [ -> ]Jeśli nie wytrzymałeś w innej pracy niż na ochronie, to praca zgodna z predyspozycjami może okazać się nieosiągalna. Nie mnie oceniać skalę Twoich problemów, Ty znasz siebie najlepiej i wiesz, co jesteś w stanie wytrzymać.
Ja tak sobie myślę, że przede wszystkim nie jestem w stanie wytrzymać pracy w normalnym systemie, czyli 5 dni po 8 godzin. Wiem też, że im większa odpowiedzialność i większy kontakt z ludźmi tym gorzej to znoszę.
(12 Maj 2021, Śro 9:19)Danna napisał(a): [ -> ]Wymagasz tego od siebie Ty oraz presja społeczeństwa. To Ty decydujesz, czy się jej poddajesz i przyjmujesz tego ewentualne konsekwencje.
Cóż, jak widać na tą chwilę nie nadaję się aby sprostać tej "presji męskości". Niestety nawet tutaj zostałem parę dni temu za to zjechany i nazwany nieudacznikiem oraz :Ikony bluzgi kotek:ą.
(12 Maj 2021, Śro 9:19)Danna napisał(a): [ -> ]Powinieneś trochę sam pogłówkować, a nie szukać natychmiastowych, gotowych odpowiedzi na każde zadane pytanie
Cóż, ja tak nie potrafię. Potrzebuję osoby, która dokładnie i szczegółowo krok po kroku powie co mam robić.
Ja uważam, że najpierw powinieneś problemy ze sobą rozwiązać, z lękami czy fobią i wtedy w międzyczasie nad czymś poważniejszym myślec. Jednocześnie moim zdaniem (wiadomo, możeesz się z tym nie zgadzać) może być tak, że super prestiżowa praca marzeń nie jest ci pisana i tyle. Nie piszę tak, bo jesteś jakiś "gorszy", ale architektura, jakieś studia inżynierskie czy coś w ten deseń to są trudne tematy do ogarnięcia, praca też nie jest po tym pewna. Chociaż jeśli ty możesz mieszkać z tatą, to i tak masz łatwiej, bo byc może nie musiałbyś dodatkowo się utrzymywać na pełnym etacie, zwłaszcza jak mieszkasz w duży mieście. Dla wielu osób jest to nie do udźwignięcia, moja siostra poszła na studia w wieku 40 lat i dodaykowo musi pracować, bo nikt jej za darmo nic nie da i widzę jaki to stres po niej. Ja bym nie dała rady.
Dlatego uważam, że najlepsze dla Ciebie jest leczenie, bo wtdy jakbyś pozbył się fobii to może by się okazało, że jednak praca z ludźmi nie taka straszna i wybrałbyś studia zapewniające Ci w miarę dobry zawód.
Ja sama zaczynam leczenie, już w czerwcu mam pirwszą wizytę u psychoterapeuty, też nie chcę ciagnąc tego dalej, a wiem, że moje problemy zawodowe są spowodowane niczym innym, jak moim spi*rdoleniem i wypadałoby chyba coś z tym zrobić w końcu, albo chociaż spróbować XD

A tutaj:

"Cóż, ja tak nie potrafię. Potrzebuję osoby, która dokładnie i szczegółowo krok po kroku powie co mam robić."

To ja Cię doskonale rozumiem, sama miałam ten problem na studiach, Wybrałam kierunek, który nie zapewniał pracy w określonym zawodzie jak np. lekarz, prawnik, że jak skończysz to wiesz mniej więcej gdzie iść. Po moich studiach trzeba było kombinować, szukać pracy w różnych firmach, które mogłby takie wykształcenie zaakceptować, ja nie wiedziałam jak to zrobić i nawet w znalezieniu praktyk musiała mi koleżanka z roku pomagać, bo w życiu bum nie wpadła, że po moim kierunku moge mieć praktyki np. w hotelu. A ludzie sobie radzili i w różnych branżach sa pozatrudniani. Mi też jak ktoś paluszkiem nie poakze to nie wiem, nie umiem kombinowac, nie jestem samodzielna i obrotna w życiu.
Stron: 1 2 3