PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jak wygląd zewnętrzny wpływa na samopoczucie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
(17 Sie 2019, Sob 1:33)Inika napisał(a): [ -> ]U5iebie nawet jeśli jesteś brzydki to to nie jest najważniejsze.
Wiem o tym. :Stan - Uśmiecha się: Jestem świadomy tego, że wygląd to mimo wszystko mój najmniejszy problem. Chociaż nie powiem, myślę, że gdybym rozmawiając z dziewczynami nie miał w głowie tego, że jestem brzydki, czuł się komfortowo z tym jak wyglądam, to mogło by być chociaż minimalnie łatwiej.
[quote pid='802520' dateline='1566002034']
Wiem o tym. :Stan - Uśmiecha się: Jestem świadomy tego, że wygląd to mimo wszystko mój najmniejszy problem. Chociaż nie powiem, myślę, że gdybym rozmawiając z dziewczynami nie miał w głowie tego, że jestem brzydki, czuł się komfortowo z tym jak wyglądam, to mogło by być chociaż minimalnie łatwiej.
[/quote]
[/quote]

Myślę, że najważniejesze jest jest to , żeby sprawić, żebyś nie miał w głowie tego jak wyglądasz, żebyś o tym nie myślał rozmawiając z dziewczyną którą jesteś zainteresowany. 
Ja się podobam mojemu chłopakowi, chociaż dalej uważam siebie za brzydką i mało interesującą. Kiedy go poznawałam to też się zastanawiałam czy ja naprawdę mu się podobam.
Pewnie musisz trafić na odpowiednią osobę.
A może rozmyślanie o tym że jesteś brzydki stało się sensem twojego życia. Ja i nie tylko ja próbuję jakoś rozwiązać twój problem, a ty może wcale nie jesteś z tego zadowolony.
A może wcale nie powinnam dodawać tego ostatniego zdania. Boję się, że za tą niepewność siebie wyrzucą mnie kiedyś z tego forum. Jak wyrzucą to trudno.
(17 Sie 2019, Sob 1:56)Inika napisał(a): [ -> ]A może wcale nie powinnam dodawać tego ostatniego zdania. Boję się, że za tą niepewność siebie wyrzucą mnie kiedyś z tego forum. Jak wyrzucą to trudno.
Weź daj spokój, nikt Cię nie wyrzuci. xD

(17 Sie 2019, Sob 1:56)Inika napisał(a): [ -> ]A może rozmyślanie o tym że jesteś brzydki stało się sensem twojego życia.
Raczej nie :Stan - Uśmiecha się:, jak już napisałem daje mi się to głównie we znaki w kontaktach z dziewczynami, które mi się podobają, tak ogólnie wcale dużo o tym nie myślę. Szczególnie, że mam poważniejsze problemy, przez które u dziewczyn jestem zwyczajnie skreślony. xP

Po prostu miło by było, gdybym chociaż o tę jedną rzecz był lżejszy. :Stan - Uśmiecha się:
Kolosalnie wpływa. W ciągu najbliższego roku mam w planach kolosalnie zmienić swój wygląd. Po tym wszystkim napiszę jak zmieniło się moje życie :Stan - Uśmiecha się:
(17 Sie 2019, Sob 0:44)U5iebie napisał(a): [ -> ]
(17 Sie 2019, Sob 0:36)Miia napisał(a): [ -> ]No jak uważasz. Ja myślę, ze to dość ciekawe jak obcy ludzie nas oceniają.
Też myślę, że to ciekawe, ale jak widzę, że ktoś już na dzień dobry zaczyna kręcić, to meh, prawdy się nie dowiesz. xP

(17 Sie 2019, Sob 0:36)Miia napisał(a): [ -> ]Ale Ty już tu podobno wstawiales, więc to masz za sobą.
I generalnie, żadna dziewczyna nie skomentowała, jak bym wyglądał dobrze, to pewnie któraś by coś napisała. Tylko brzydotę zbywa się milczeniem. xP
Nic nie kręcę, nie mam problemu z mówienie prawdy.
Może jakoś na dniach wrzucę na forum zdjęcie, bo i na photofeelera mam też ochotę ostatnio wrzucić. xP
Mi mój wygląd najmniej przeszkadza, przeszkadza za to świadomość tego że jestem s+:Ikony bluzgi pierd: i po poznaniu mnie bliżej każda panna by zwiała po tygodniu
Wolę nawet nie myśleć o swoim wyglądzie, bo mi się nastrój psuje, wolę o tym zapomnieć. Ja swojego wyglądu nie cierpię, bo jestem brzydka, gruba i smutna, same wady, nigdy nie miałam powodzenia u facetów czemu się nie dziwię, bo po co komu taka kobieta, która ma same wady, ale niektóre kobity nawet grube mają swoich chłopów.
moj wyglad zewnetrzny wlpywa troche na moj komfort psychiczny. sa np.ubrania/buty przez ktore czuje sie troche pewniej,pewne rzeczy ida mi latwiej. wiem ze nie powinnam uzalezniac wygladu od bycia pewniejsza siebie,ale tam mi sie to jakos poukladalo. staram sie nad tym pracowac,ale idzie to mozolnie
(16 Sie 2019, Pią 19:46)fafkulec napisał(a): [ -> ]W sumie zbytniej rewolucji do wątku nie wprowadzę, potwierdzę to co jest już napisane.

Jako niegdyś najbardziej zapuszczony i najbledszy 30-latek na okolicznej plaży postanowiłem coś z tym zrobić.
Pomogło, nie neguję, ale jakiejś rewolucji z tego powodu nie odczuwam, ot poprawa nastroju, mniejszy dołek.

Jak coś siedzi solidnie w głowie to dźwigając ciężarki tego niestety nie naprawimy.

Nie zmienia to faktu, że ruszać się trzeba.
A jak już się zbuduje jako taką formę to trzeba jej pilnować, zawsze to jakieś oderwanie od smutnej rzeczywistości :Stan - Uśmiecha się:

Bo to tylko jeden plus ktory u jednego dziala mocniej a u drugiego slabiej. Nie mniej czym wiecej plusikow tym lepiej, a najlepiej same plusy... Wiec jesli ktos poprawi swoj wyglad, umiejetnisci komunikacyjne, kontrole nad strachem, znajdzie prace co mu sie bedzie w miare podobac i do tego dobrze zarobi to mysle ze kazdy plusik cos tu da...No ale trzeba dzialac...
Jesli chodzi o moj wyglad zewnetrzny to ma duzy wplyw, wrecz olbrzymi na moje samopoczucie.
(05 Wrz 2019, Czw 14:42)Szinuja napisał(a): [ -> ]Jesli chodzi o moj wyglad zewnetrzny to ma duzy wplyw, wrecz olbrzymi na moje samopoczucie.

No to bardzo dobrze ze jestes tego tak swiadoma. Jak jestes do tego tez z innych rzeczy tak samo swiadoma, to mozesz sobie ladnie wszystko jakos poukladac. Jesli znasz np. dobrze twoje minusy, to nad tymi ktore mozesz zmienic powinnas popracowac, a te nad ktorymi nie da sie nic zrobic, powinnas zaakceptowac... Krok po kroku...
Bardzo wpływa, wręcz kolosalnie jest to jeden z głównych czynników mojej fobii, głównie o twarz chodzi (nie, nie ta co jest na awatarze :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: jakby ktoś pytał :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:).
Tak myślałem do momentu aż ostatnio zaczęło się nosić maseczki i zasłaniać twarz, wtedy zdałem sobie sprawę że bardziej niż wygląd mam s3.14erdolone social skills i ogólne self esteem.
Ale też m. innymi przez wygląd za bardzo się nie wychodziło z domu więc co tu się dziwić.
Uważam, że z twarzy jestem całkiem ładna, ale nie lubię swojego ciała, mam fajne cycki, ale za to krótkie nogi, moja największa zmora, zawsze noszę wysokie buty + spodnie z wysokim stanem żeby chociaż optycznie je wydłużyć, moja mama też ma krótkie, widziałam małolaty 12-13 lat z dłuższymi niż moje, no ale nic, pozostaje się z tym pogodzić :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Z tego, co mi wiadomo z badań naukowych, to samoocena wyglądu jest bardzo ważnym elementem globalnej samooceny. Osobiście uważam, że nasz wygląd w dużym stopniu definiuje sposób, w jaki jesteśmy postrzegani, często będąc przy tym samospełniającą się przepowiednią (np. ludzie postrzegają kogoś jako leniwego, bo jest gruby, więc ta osoba również zaczyna siebie w ten sposób postrzegać i faktycznie staje się leniwa). Nawet gdyby istniał świat, w którym wszyscy dostaliby te same geny odpowiedzialne za wygląd, to i tak ludzie szukaliby swojej indywidualności albo jedni dbaliby o ciało lepiej, a inni gorzej. Myślę, że nawet gdybyśmy mieli takie same i fizycznie niezmienne ciała prosto z fabryki, to i tak duża część z nas zrobiłaby wszystko, aby jakoś przyozdobić te ciała i wyróżnić się. Taką mamy naturę. Koniec końców i tak nadal ocenialibyśmy się powierzchownie, bo taka ocena jest w nas silnie zakodowana ze względu na swoją prostotę i skuteczność.

A schodząc na ziemię do zupełnie prozaicznych spraw, to sama po sobie widzę, że czuję się lepiej i pewniej, kiedy wychodzę z domu zadbana niż kiedy uważam, że wyglądam gorzej.
Gorzej jak nie mogę zrobić nic żeby wyglądać lepiej : P
Potwierdzam, wpływa na SAMOpoczucie.
Już byłem komplementowany wysoki/szczupły/przystojny itd.. ale jak coś siedzi w głowie to sam wygląd nie da rady.
Wpływa na samopoczucie. Nienawidzę tego.
Chyba zaczynam powoli akceptować to, jak wyglądam. Nie podobam się sobie i nie jestem obiektywnie atrakcyjna, przede wszystkim ze względu na bardzo brzydką twarz. Przestałam już łudzić się, że nagle przyjdzie spóźniona fala dojrzewania, która sprawi, że moje lico nie będzie wyglądało, jakby ktoś je ulepił z masła i zostawił na dworze w upalny dzień. Tak po prostu mam i już. Znalazła się nawet garstka mężczyzn, którzy nie wstydzili pokazać się ze mną publicznie, więc najwyraźniej nie jestem najbrzydszą kobietą na świecie.

Czy chcialabym być ładna? Pewnie że tak. Mogłabym nawet już teraz sięgnąć po chirurgię plastyczną i estetyczną, ale moim priorytetem finansowym jest kupienie mieszkania.

Mimo wszystko czuję się lepiej, kiedy jestem "ładnie" ubrana. Lubię sukienki i spódnice i ubolewam, że w pracy zawsze muszę mieć długie spodnie. Interesuję się zasadami dress code i choć traktuję je bardziej jako inspirację niż twarde reguły, sprawia mi przyjemność wyglądanie "porządnie". Nawet jeśli współpracownicy się ze mnie śmieją :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: (teraz w końcu im się znudziło).
Bardzo nie lubię swojej cery, na drugim miejscu cienkich, wypadających włosów. Gdyby nie te dwie rzeczy, byłabym zadowolona ze swojego wyglądu. A tak to niestety czuję się bardzo nieswojo bez makijażu, mam wrażenie, że ludzie się na mnie patrzą i myślą "o rany, co ona ma z twarzą? Brzydkie to to". Ale nie jest tak, że nic z tym nie robię, próbuję różnych rzeczy i mam nadzieję, że w końcu pozbędę się swoich kompleksów.

Szary

(12 Lip 2020, Nie 8:14)vesanya napisał(a): [ -> ]Bardzo nie lubię swojej cery, na drugim miejscu cienkich, wypadających włosów. Gdyby nie te dwie rzeczy, byłabym zadowolona ze swojego wyglądu. A tak to niestety czuję się bardzo nieswojo bez makijażu, mam wrażenie, że ludzie się na mnie patrzą i myślą "o rany, co ona ma z twarzą? Brzydkie to to". Ale nie jest tak, że nic z tym nie robię, próbuję różnych rzeczy i mam nadzieję, że w końcu pozbędę się swoich kompleksów.
Ojej, serio? Nigdy bym nie zwrócił na to uwagi, gdybyś nie napisała teraz. Jesteś piękna, Wiesia, serio. Choć wiem, że moja opinia średnio się liczy, ale tak obiektywnie to jesteś.
z wiekiem coraz mniej przywiązuję wagę do wyglądu, już nie pamiętam jak to jest się przejmować, pomimo tego, że nie podobam się sobie coraz bardziej, wczutka kończy się wraz z opuszczeniem łazienki, wystarczy unikać luster, nie ma tak idealnej urody żeby przysłoniła :Ikony bluzgi grzybek: charakter. 

wmawianie komuś, że jest piękny na przekór kompleksom wydaje się śmieszne. a na przekór zdrowemu rozsądkowi idiotyczne, w ogóle zwracanie uwagi na wygląd osoby z którą nie łączy nas żadna zażyła relacja czy nie predysponuje. w internecie :Różne - Koopa:ą komplementami na prawo i lewo, i te same osoby :Ikony bluzgi pierd:ą później, że wrzucenie zdjęcia nie daje prawa do wytykania brzydoty.
.....
Ja jestem pogodzona ze swoim wyglądam, ale nie podobam się sobie. Mam przez to permanentnie niską samoocenę.
Kompleksy, też od zawsze, mam w sumie tylko na punkcie włosów i worów pod oczami od okularów.
Gdybym miała piękne, długie włosy, to chyba z przyjemnością patrzyłabym w lustro i była bardziej pewna siebie. A z takimi krótkimi cieniasami wydaje mi się, że wyglądam jak taka biedna zmęczona życiem dziewczynka. No i w zasadzie to coś w tym jest. xD
Cała twarz do wymiany. W sumie nie tylko.
Stron: 1 2 3 4 5