PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: "Herbivore man"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
(25 Lip 2018, Śro 19:53)klocek napisał(a): [ -> ]Czy Ty zamierzasz stworzyć rodzinę, czy nie masz takich ambicji?

Owszem, bardzo chciałbym założyć rodzinę.

(25 Lip 2018, Śro 19:53)klocek napisał(a): [ -> ]Jak sobie wyobrażasz małżeństwo i wychowywanie dzieci z ciągłym ryzykiem, że laska odejdzie?

A jak Ty teraz żyjesz z ciągłym ryzykiem, że meteor spadnie Ci na głowę?
Na upadek meteoru nie mamy wpływu, na atrakcyjność w oczach kobiet - tak.

Poza tym jest tylko jeden potwierdzony przypadek na świecie śmierci z powodu upadku meteorytu, a odrzucenia przez laski znacznie więcej.
Wiesz co, tak czytałem Twojego posta i szykowałem jakąś odpowiedź, ale nagle poczułem, że... nie chce mi się ciągnąć tej polemiki. Wydaje mi się, że w poprzednich wpisach przedstawiłem swój punkt widzenia najlepiej, jak umiałem. Nie czuję potrzeby, żeby kogokolwiek przekonywać do moich racji. Jeśli mimo wszystko masz ochotę dalej podyskutować, zapraszam na priv albo gg.
Chyba jestem Herbivore man "od urodzenia", nigdy nie chciałem dążyć do seksu, ani do małżeństwa ani do tego, by mieć dziewczynę.
@klocek może poszukaj jakieś konserwatywnej, opiekuńczej, empatycznej laski, takiej dla której rodzina jest bardzo ważna i ryzyko odejścia mała, ale wtedy znowu chemii może nie być, ale skoro chemia i tak się wypala po jakimś czasie.
Klocek mówiłeś, że laski Cię kochały? Myślisz że chemia się wypaliła?
(26 Lip 2018, Czw 3:32)forac napisał(a): [ -> ]@klocek może poszukaj jakieś konserwatywnej, opiekuńczej, empatycznej laski, takiej dla której rodzina jest bardzo ważna i ryzyko odejścia mała, ale wtedy znowu chemii może nie być, ale skoro chemia i tak się wypala po jakimś czasie.

Poszukaj gdzie?

Każda laska, konserwatywna czy nie, chce atrakcyjnego faceta. Konserwatyzm nie powoduje automatycznie, że laski zaczynają lubić mało pewnych siebie nerdów z dystymią.

Druga kwestia, to że o takie rzeczy trzeba umieć pytać. Jak mam podejść do laski i rzucić pytaniem, z iloma facetami się bzykała? Pewnie jest to do zrealizowania, ale wymaga to zdolności społecznych na wysokim poziomie.

----

Ja już absolutnie nie wierzę w podejście, że gdzieś tam jest laska, która polubi mnie takiego, jakim jestem, tylko muszę jej dobrze poszukać. Praca nad sobą i zmiana siebie to jedyne wyjście.

(Nawet, gdyby tak było, to nie poznam jej bez zdolności społecznych i odrobiny ekstrawertyzmu.)

Chciałbym zobaczyć w internecie czyjąś relację w stylu: byłem fobikiem z depresją mieszkającym u rodziców, ale obczaiłem 100 lasek (WTF?) i w końcu jedna mnie pokochała.

Natomiast owszem, znalazłem wiele relacji, gdzie koleś coś osiągnął pracą nad sobą, głównie zmianą wyglądu i pewności siebie. Kończy się to zwykle bzykaniem setek lasek i tworzeniem haremu, no ale takie są USA.

Ja mam oczko wyżej w skali trudności, bo chcę znaleźć dziewczynę do znalezienia rodziny a nie do bzykania.

Cytat:Klocek mówiłeś, że laski Cię kochały? Myślisz że chemia się wypaliła?

Myślę, że moje laski realizowały jedną z dróg dzisiejszych kobiet, jaką jest "wyszaleć się za młodu a potem ustatkować". Ja nie byłem tym facetem do ustatkowania. Do wyszalenia też z resztą nie - byłem blisko friendzone'a, tylko z seksem.

Nawet laska, która się bzyka codziennie z innym gościem, potrzebuje czegoś w rodzaju partnera. Kogoś, na kim można polegać, kogoś do wsparcia emocjonalnego i do pomocy w niektórych rzeczach.

Normalnie laski tworzą sobie friendzone'ów. Facetów, którzy zapewniają im część wsparcia, ale z którymi nie uprawiają seksu.
(Być może właśnie w tej sytuacji jesteś Ty, forac, ale nie przesądzam. Jeżeli tak jest, to jesteś tam na własne życzenie.)
Ja nie byłem aż takim pantoflem, żeby się sfriendzone'ować. Miałem seks. No ale jednak nie byłem tym docelowym, ostatecznym facetem dla moich lasek.

Chcę uniknąć tej sytuacji kolejny raz. Nie chcę być dla żadnej laski kolejnym szczebelkiem w drabinie, po którym wspina się do swojego księcia z bajki.

Z drugiej strony sam nie chcę być żadnym księciem z bajki. Nie chcę być z laską, która puściła kantem dziesięciu facetów, niby żeby spotkać mnie. Nie chcę być z laską, która nie okazuje szacunku facetom.


Moje opcje są bardzo ograniczone, jak widzisz, ale nie zamierzam iść na żadne kompromisy.

A jeżeli nie znajdę laski, z którą można założyć rodzinę, to zawsze jeszcze pozostaje mi bzykanie. Niestety, widzę, że wielu facetów podjęło właśnie taką decyzję z właśnie takim uzasadnieniem.
Chyba jestem potrzebny swojej lasce, żeby nie musiała znudzona siedzieć w domu i mogła pokazać rodzince i koleżankom, że kogoś ma :forak:
Ale Twoja przynajmniej nie uprawia monogamii seryjnej, nie? Zawsze to jakaś odmiana w porównaniu z większością.
No
W sumie to ja też mogę się pochwalić rodzince i też nie zamulam a domu :forak:
Na bezrybiu coś tam coś tam
[Obrazek: DcSq2PcW4AAgfXb.jpg]
eh ten uczuć gdy 86% rucha a ty nie
Rucha 75%. W tym badaniu nie ma ludzi młodych i starszych, którzy ruchają mniej.

Przedział 22-35 to teoretycznie ta grupa wiekowa, która rucha najwięcej. Gdyby wziąć wszystkich (tzn. 18-75), to wyszłoby 75%.

BTW. ja mam 36 lat, więc jestem poza tym przedziałem :Stan - Uśmiecha się:.
"Wcale nie jestem niechętny do spełniania jakichkolwiek oczekiwań. Uważam wręcz, że jestem pod tym względem powyżej przeciętnej."

:Stan - Uśmiecha się - LOL: Dobre. Akurat twój wątek pokazuje dobitnie, że wcale nie. Przecież twoja żona nawet za kosmetyczkę będzie musiała sobie sama płacić. Ciągle się przechwalasz zarobkami – potencjalnymi rzecz jasna, ale nawet gdyby miały się stać realne, to co lasce po twoich pieniądzach, jak nie chcesz ich na nią przeznaczyć.

"Badały sobie cykle miesiączkowe itp."

Co to znaczy badać sobie cykle miesiączkowe?
Cytat:Przecież twoja żona nawet za kosmetyczkę będzie musiała sobie sama płacić
Dlaczego miałby płacić za jej zachcianki?
@dziewczyna z naprzeciwka

W kręgach, gdzie się obracam, nie ma problemu żeńskiego bezrobocia. Moje laski zarabiały na siebie i to powyżej przeciętnej. (Poza pierwszą, ponieważ ona wtedy jeszcze nie miała pracy, ale po skończeniu studiów założyła własną firmę za granicą.)

Nie ma żadnej potrzeby, żebym mojej lasce dawał kasę. Ona ma swoją.

Dziewczyno z naprzeciwka, jeżeli chcesz mieć więcej kasy, to idź do lepszej pracy. Mamy równouprawnienie.

Jako ciekawostkę podam, że żadna z moich lasek nigdy nie podniosła tego argumentu i nigdy nie miała do mnie o to pretensji.

----

Jeszcze a propos tego, dlaczego chwalę się zarobkami.

Bo w moim smutnym życiu to jest jedyna rzecz, która się udaje.

Jestem samotny, mam depresję i moje życie idzie w stronę, która chyba skończy się źle.

Ale w tym wszystkim dobrze mi idzie z pracą.

Mam się cieszyć tym, co mam? No to się cieszę. Więcej nie mam.
(13 Cze 2018, Śro 18:59)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): [ -> ]
dangerous dateline="<a href="tel:1528910878">1528910878</a>' napisał(a): [ -> ]Nawet jak badania DNA dowiodą, że to nie jego dziecko? :Stan - Różne - Zaskoczony: chore..

Też mnie to oburza. I oburza mnie, że facet musi płacić za dziecko z niezawinionej wpadki jeśli od początku mówił, że go nie chce, a kobieta uprze się, żeby urodzić.

No jak kobieta nie chce dziecka to moze je sobie teoretycznie zostawić w szpitalu bez zadnych konsekwencji prawnych a jak facet nie chce dziecka a kobieta chce urodzić to musi płacić alimenty xD
Uderza mnie troche to

generalnie prawo tez bardziej stoi po stronie kobiet tez jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem, faceci jak chcą to i tak im jej nie przyznają bo matki maja pierwszeństwo
(08 Sie 2018, Śro 11:54)evergreen napisał(a): [ -> ]No jak kobieta nie chce dziecka to moze je sobie teoretycznie zostawić w szpitalu bez zadnych konsekwencji prawnych a jak facet nie chce dziecka a kobieta chce urodzić to musi płacić alimenty xD
Jeszcze więcej samotnych matek bez środków do życia i porzuconych dzieci z obawy przed nieporadzeniem sobie, hurra.
To nawet ja ultrapantofel nie płacę za laskowe zachcianki, w sumie mnóstwo kasy na paliwo wydaję, żeby do niej dojechać i zawieść gdzie tam chce, ale jak idziemy do kina to np. Ja kupuję bilety a ona żarcie
(08 Sie 2018, Śro 11:54)evergreen napisał(a): [ -> ]No jak kobieta nie chce dziecka to moze je sobie teoretycznie zostawić w szpitalu bez zadnych konsekwencji prawnych a jak facet nie chce dziecka a kobieta chce urodzić to musi płacić alimenty xD
Uderza mnie troche to

a dziecko to z drewna sobie wystrugała? za błędy się płaci, następnym razem niech bardziej uważa gdzie wkłada ku*as*, nie ma na to żadnego prawnego rozwiązania i nie będzie bo wtedy uderzałoby to za bardzo w kobiety
Wracając do tematu.

https://ifstudies.org/blog/male-sexlessn...cels-claim

[Obrazek: figure1newlymanincel-w640.png]


Dane GSS pokazują wzrost liczby mężczyzn nieuprawiających seksu częściej niż raz w roku. Dane NSFG nie pokazują a dane NHANES być może.

[Obrazek: 2-comparison-graph-w640.png]
(08 Sie 2018, Śro 12:15)Proxi napisał(a): [ -> ]wtedy uderzałoby to za bardzo w kobiety
I mężczyzn, tzn. synów tych kobiet.

Żeby nie offtopować dodam, że zniesienie alimentów jeszcze by pogorszyło obecną sytuację mężczyzn co do trudności ze znalezieniem seksu czy związku, bo kobiety jeszcze mniej chętnie chodziłyby z nimi do łóżka wiedząc, że w razie wpadki mogą zostać z niczym :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
@klocek a kiedyś wyjawiales swoje teorie na temat dlaczego laski Cię porzuciły?
(08 Sie 2018, Śro 13:35)vesanya napisał(a): [ -> ]Żeby nie offtopować dodam, że zniesienie alimentów jeszcze by pogorszyło obecną sytuację mężczyzn co do trudności ze znalezieniem seksu czy związku, bo kobiety jeszcze mniej chętnie chodziłyby z nimi do łóżka wiedząc, że w razie wpadki zostaną z niczym

I to jest coś, czego kobiety nie rozumieją.

Kiedy nie ma się seksu, nie można "jeszcze bardziej" nie mieć seksu.
Kiedy nie ma się laski, nie można jeszcze bardziej nie mieć laski.
Kiedy zostało się porzuconym, nie można być jeszcze bardziej porzuconym.


Kobiety mają przeciw nam bardzo silną broń: my mamy potrzebę seksu, bliskości i akceptacji a one mogą to nam odebrać.

Ale chyba nie zdają sobie sprawy, że jest to pistolet jednostrzałowy.


Zauważyłem to (ze zdziwieniem) z moją pierwszą laską, wtedy już ex.

Kiedy ze sobą chodziliśmy, to kiedy jej się coś nie podobało, ona mówiła coś w stylu "spadaj, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego". Moja reakcja - wiadomo, zreflektować się, przeprosić, zrewidować podejście.

Później, kiedy już ze sobą nie chodziliśmy, raz się spotkaliśmy i ja coś tam powiedziałem, a ona na to swoje zwyczajowe "spadaj". I co? I nic. Ja już "spadłem". Już nie mamy ze sobą nic wspólnego. Nie zależy mi już na zadowalaniu jej, więc nie będę przepraszał za swoje zdanie.

Była zdziwiona :Stan - Uśmiecha się:.


Także Wiesia, groźba, że ktoś nie będzie miał laski nie podziała na kogoś, kto nie ma laski.

Tak więc z czystym sumieniem mogę twierdzić, że dzisiejsze prawo dot. alimentów powinno zostać zniesione. Alimenty w obecnej formie nie służą dziecku, tylko są wykorzystywane przez matkę.

Jeżeli matkę stać na utrzymanie dziecka, to powinna je utrzymywać.

Jeżeli jedno z rodziców (matka) jest biedniejsze, to sąd powinien przyznać opiekę ojcu.

Tylko w wypadku, kiedy ani sama matka ani sam ojciec nie da rady utrzymać dziecka, można zasądzić alimenty.



Aha, alimenty to forma kary, dlatego nie powinny być zasądzane w przypadku rozwodu bez orzekania o winie.

No sory, jeżeli kobieta po prostu się znudziła mężem, to ma prawo odejść, ale nie ma prawa do jego zarobków.


Co innego rzecz jasna, kiedy rozwód był z czyjejś winy. Wtedy można zasądzić alimenty obciążające tego winnego.

@forac

No przecież wyjawiam je tutaj.
@klocek ale księżniczkowata była ta twoja łaska z tym "spadaj" , pozostałe dwie też były? Może tu tkwił problem?

W sumie w moim związku to raczej ja zachowuję się jak książę hehe
(08 Sie 2018, Śro 14:21)forac napisał(a): [ -> ]@klocek ale księżniczkowata była ta twoja łaska z tym "spadaj" , pozostałe dwie też były? Może tu tkwił problem?

Wszystkie baby są takie :Stan - Uśmiecha się:.


Rozwiązaniem jest nie pozwalać jej na to. Jeżeli laska wie, że kiedy powie "spadaj" to ty naprawdę "spadniesz", to tego nie zrobi.
Właśnie moja pierwsza powiedziała to wprost. "Gdybym wiedziała, że naprawdę to zrobisz, to bym tak nie mówiła." - Jakoś tak to leciało.


Laski są jak dzieci, które sprawdzają, jak dużo im wolno. Jeżeli od początku wykazujesz konsekwencję i nie ulegasz jej fanaberiom, to raczej będzie OK.

Ale raczej niemożliwe jest "nawrócenie". Nie wiem, co Ty tam planujesz Forac, ale jeżeli w oczach laski chociaż raz byłeś pantoflem, to będziesz już zawsze. Nawet, jeżeli w pewnym momencie się zmienisz, to ona nie uwierzy. Naprawdę Cię sprowokuje, żeby naprawdę sprawdzić, czy nie żartujesz a wtedy zgodnie ze swoją obietnicą będziesz musiał odejść.

https://www.youtube.com/watch?v=T2OSqXMUK14

Smutna rzecz, ale pewne błędy z laskami są nienaprawialne. One się do nas nie przywiązują w takim sensie, jak my do nich. Dla nas laska jest kimś jedynym w swoim rodzaju, my dla nich jesteśmy jednymi z wielu.

Dlatego im znacznie łatwiej powiedzieć "odchodzę" i naprawdę to zrobić. To jest ich przewaga nad nami, jeżeli jesteś w związku, gdzie odbywa się jakaś próba sił.

To też właśnie dlatego znacznie lepiej z laskami radzą sobie "twardziele", skurczybyki i psychopaci. Bo się nie przywiązują.

Ciężkie czasy dla romantyków nastały.
Stron: 1 2 3 4 5