(25 Lip 2018, Śro 13:05)vesanya napisał(a): [ -> ]@klocek, trudno mi powiedzieć dlaczego tak to u Ciebie wyszło
A ja wiem.
Byłem dobry, ale inni byli lepsi.
Moje laski nigdy nie zamierzały ze mną zostać na zawsze. Nasze związki były od początku skazane na stratę, tylko mi o tym nie powiedziały. (Bo gdyby powiedziały, to bym się zaczął rozglądać za inną, która rokowałaby lepiej.)
Byłem facetem na przeczekanie. Szczebelkiem w drabinie, po którym pięły się do swojego księcia. Miałem im zapewnić seks (bo laski też go potrzebują) jakieś psychiczne wsparcie, póki nie znajdą sobie lepszego.
Kiedy znalazły, przestałem być potrzebny, ot co. Bo moja przeciętność nie spełnia wyśrubowanych wymogów nowoczesnej kobiety.
Cytat:ale myślę, że przejście przez kilka związków zanim się trafi na ten właściwy do końca życia jest czymś normalnym
To nie jest ani trochę normalne. To jest powszechne, ale nie normalne.
Musisz urodzić kilkoro dzieci, które umrą, zanim wychowasz takie, które przeżyje do dorosłości. Kiedyś tak było.
Powszechne? Tak. Normalne? Nie.
Jeżeli to jest "normalne", to dlaczego to kufa tak boli? Ja jestem co prawda wysoko-wrażliwy, ale teraz już widzę, że większość facetów tak ma. Przywiązanie to naturalna rzecz a rozstanie stoi na szczycie hierarchii stresu, zaraz gdzieś obok śmierci bliskiej osoby.
Cytat:i chyba nie warto tego traktować jako porażkę, tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Jedyne, co z tego mam, to że nabawiłem się lęku przed intymnością, straciłem szacunek do kobiet i miałem jakieś 9 lat depresji.
Wnioski na przyszłość? Jest duże prawdopodobieństwo, że mój następny "związek" też może taki być, dlatego boję się weń wchodzić, dopóki nie zrozumiem czynników, które decydują o porażce lub sukcesie.
Cytat:Poszukać kogoś, kogo oczekiwania będziesz w stanie spełnić, gdzie będą w dużej mierze zgodne z tym, jaki jesteś, a tam gdzie będą niezgodne będziesz potrafił nad sobą pracować albo ona będzie akceptować te pewne nie za duże odstępstwa.
Taki jest mój plan, ale jednak potrzebny jest ekstrawertyzm, żeby poznać te 100 kandydatek, zanim znajdę odpowiednią. To jest niezgodne z moim charakterem. Ja bardzo wolno i z trudem zawieram znajomości, nawet pozbywszy się fobii.
To jest po prostu strasznie trudne.
Cytat:Jeśli wiesz, jakie masz wady, słabości, znajdź dziewczynę, dla której te konkretne wady i słabości nie są najważniejsze przy ocenie drugiego człowieka, są dla niej na dużo dalszym miejscu i tracą znaczenie w obliczu Twoich zalet, które z kolei powinny się pokrywać z cechami, które uważa za priorytetowe.
To nie działa w ten sposób. Wad trzeba się po prostu pozbyć a nad zaletami pracować.
Robię to i jeszcze mi się chce. Ale zaznaczam, że ja jestem mocno zmotywowanym człowiekiem a wielu mężczyzn po prostu nie da rady, co widzimy w Japonii.