PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: "Herbivore man"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Artykuł o tym, że Japończycy i Chińczycy (Singapurczycy) przerzucają się na roboty.

https://www.zerohedge.com/news/2018-07-2...extinction

Co ciekawe, kobiety też. Głównie mężczyźni, ale kobiety też powoli wolą roboty od prawdziwych ludzi.

W końcu ktoś zacytował uzasadnienie z ust jednego z ingagowanych: robot nie ma oczekiwań. Można być po prostu sobą, a przed laską trzeba się starać, co jest ponad ludzkie siły.
(25 Lip 2018, Śro 11:32)klocek napisał(a): [ -> ]W końcu ktoś zacytował uzasadnienie z ust jednego z ingagowanych: robot nie ma oczekiwań. Można być po prostu sobą, a przed laską trzeba się starać, co jest ponad ludzkie siły.

A może lepiej dorosnąć i zrozumieć, że relacja z drugim człowiekiem to też kwestia kompromisu? Nie, lepiej dołączyć do pokolenia egoistów, którzy potrafią tylko krzyczeć "Zaakceptuj mnie albo s+:Ikony bluzgi pierd:". No i mają prawo, ale potem spędzają kolejne lata w samotności i zamiast pojąć własne błędy potrafią tylko narzekać, jak to druga płeć jest z+:Ikony bluzgi kochać 2:, bo nikt ich nie chce pokochać.

Postęp technologiczny i poprawa warunków życia wywindowały ludzkie oczekiwania w kosmos. Każdy uważa się za księcia/księżniczkę i drugi człowiek nigdy nie jest wystarczająco dobry. Straszne.
(25 Lip 2018, Śro 12:05)radjo napisał(a): [ -> ]Nie, lepiej dołączyć do pokolenia egoistów, którzy potrafią tylko krzyczeć "Zaakceptuj mnie albo sp...j".

Gdyby spełnienie wymagań kobiet było możliwe, to większość by to pewnie zrobiła. Przecież to pierwszy naturalny odruch każdego mężczyzny.

A co jeżeli w pewnym momencie zdasz sobie sprawę, że to niemożliwe?

W Japonii konkretnie laski wymagają od facetów wysokiej pozycji zawodowej. Porządny facet powinien mieć pracę w dużej korpo na wysokim stanowisku.

No ale przecież niemożliwe jest, żeby każdy pracował w dużym korpo na wysokim stanowisku!

Nie każdy będzie pracował w korpo. Nie każdy będzie miał pracę w ogóle. Nie każdy skońćzy studia. Nie każdy w ogóle dostanie się na studia. Nie każdy odniesie sukces finansowy.

W pewnym momencie zrozumiesz, że po prostu nie wszystko w życiu musi się udać.

A potrzeby seksualne wcale nie znikają.
Ja tu widzę obustronny problem, z jednej strony może i dziewczyny ze zbyt dużymi oczekiwaniami, ale z drugiej przede wszystkim faceci z niechęcią do spełniania jakichkolwiek oczekiwań, niedojrzali do związków, idący na łatwiznę. Wolą kupić robota bez uczuć wyglądającego jak laska z pornola niż nauczyć się budować relację, rozwiązywać problemy:
Cytat:For sex doll salesman Noburu Tanaka, the advantage of owning one of the ¥420,000 ($3,750) synthetic dolls is its lack of expectation. “It’s an amazing feeling. It looks like a doll, but you feel as though it’s really alive,” he told RT. “When you make love to your wife, there can be some problems. With a doll, none of that matters.”
Czyli po co się użerać z prawdziwą kobietą, skoro można bzykać ładny, milczący kawałek plastiku :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Oczywiste jest, że nie każda Japonka może mieć wymagania z kosmosu, bo inaczej zostanie sama. Bogatych Japońców jest ograniczona pula. Duża część dziewczyn chcących związku czy założenia rodziny musi siłą rzeczy te wymagania obniżyć. Dlatego myślę, że problem tkwi także w głowach Japończyków.
(25 Lip 2018, Śro 12:14)klocek napisał(a): [ -> ]Gdyby spełnienie wymagań kobiet było możliwe, to większość by to pewnie zrobiła. Przecież to pierwszy naturalny odruch każdego mężczyzny.

Bzdura. Pierwszym naturalnym odruchem mężczyzny jest zaspokojenie swoich potrzeb. Każdy, kto wychodzi z założenia, że zadowolenie kobiety przyniesie mu szczęście w życiu, przegrywa na starcie. Wolisz być mężczyzną, który kroczy swoją ścieżką i związuje się z ludźmi, którzy zmierzają w tym samym kierunku, czy pieskiem, który czeka pod stołem na ochłap, bo podał łapę?
(25 Lip 2018, Śro 12:26)vesanya napisał(a): [ -> ]Ja tu widzę obustronny problem, z jednej strony może i dziewczyny ze zbyt dużymi oczekiwaniami, ale z drugiej przede wszystkim faceci z niechęcią do spełniania jakichkolwiek oczekiwań, niedojrzali do związków, idący na łatwiznę. Wolą kupić robota bez uczuć wyglądającego jak laska z pornola niż nauczyć się budować relację:

Ja widzę problem z perspektywy pierwszej osoby.

Wcale nie jestem niechętny do spełniania jakichkolwiek oczekiwań. Uważam wręcz, że jestem pod tym względem powyżej przeciętnej.

Tylko... to dalej za mało.

I mówimy o Polsce, gdzie problem jest o wiele mniejszy, niż w Japonii. Nawet w Polsce wymagania kobiet są ponad siły wielu mężczyzn.

Jak to ze zdziwieniem powiedział jeden z moich kolegów: "To wcale nie jest taki rzadki problem."

3 razy zostałem wymieniony na lepszy model, chociaż wcale nie szorowałem po samym dnie.

@radjo - Nie za bardzo rozumiem, o czym piszesz w ostatnim poście.
Cytat:Dzięki stabilnej samoocenie i odpowiedniemu poziomowi niezależności, takie osoby budują [color=rgba(137, 81, 94, 0.7)]zdrowe związki[/color] znajdując równowagę pomiędzy własną zaradnością i umiejętnością dbania o samego siebie, a przywiązaniem do drugiej strony, budowaniem intymności i realizacji potrzeby bliskości. Potrafią żyć samotnie a ich istnienie nie jest uwarunkowane obecnością innej osoby. 

https://emocje.pro/zdrowy-narcyzm/
@klocek, trudno mi powiedzieć dlaczego tak to u Ciebie wyszło, ale myślę, że przejście przez kilka związków zanim się trafi na ten właściwy do końca życia jest czymś normalnym i chyba nie warto tego traktować jako porażkę, tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość. Poszukać kogoś, kogo oczekiwania będziesz w stanie spełnić, gdzie będą w dużej mierze zgodne z tym, jaki jesteś, a tam gdzie będą niezgodne będziesz potrafił nad sobą pracować albo ona będzie akceptować te pewne nie za duże odstępstwa. Jeśli wiesz, jakie masz wady, słabości, znajdź dziewczynę, dla której te konkretne wady i słabości nie są najważniejsze przy ocenie drugiego człowieka, są dla niej na dużo dalszym miejscu i tracą znaczenie w obliczu Twoich zalet, które z kolei powinny się pokrywać z cechami, które uważa za priorytetowe.
Dlatego trzeba było randkować w czasach szkolnych. Nikt wtedy nie zwracał uwagę na zarobki.
(25 Lip 2018, Śro 13:05)vesanya napisał(a): [ -> ]@klocek, trudno mi powiedzieć dlaczego tak to u Ciebie wyszło

A ja wiem.

Byłem dobry, ale inni byli lepsi.

Moje laski nigdy nie zamierzały ze mną zostać na zawsze. Nasze związki były od początku skazane na stratę, tylko mi o tym nie powiedziały. (Bo gdyby powiedziały, to bym się zaczął rozglądać za inną, która rokowałaby lepiej.)

Byłem facetem na przeczekanie. Szczebelkiem w drabinie, po którym pięły się do swojego księcia. Miałem im zapewnić seks (bo laski też go potrzebują) jakieś psychiczne wsparcie, póki nie znajdą sobie lepszego.

Kiedy znalazły, przestałem być potrzebny, ot co. Bo moja przeciętność nie spełnia wyśrubowanych wymogów nowoczesnej kobiety.

Cytat:ale myślę, że przejście przez kilka związków zanim się trafi na ten właściwy do końca życia jest czymś normalnym

To nie jest ani trochę normalne. To jest powszechne, ale nie normalne.

Musisz urodzić kilkoro dzieci, które umrą, zanim wychowasz takie, które przeżyje do dorosłości. Kiedyś tak było.
Powszechne? Tak. Normalne? Nie.

Jeżeli to jest "normalne", to dlaczego to kufa tak boli? Ja jestem co prawda wysoko-wrażliwy, ale teraz już widzę, że większość facetów tak ma. Przywiązanie to naturalna rzecz a rozstanie stoi na szczycie hierarchii stresu, zaraz gdzieś obok śmierci bliskiej osoby.

Cytat:i chyba nie warto tego traktować jako porażkę, tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Jedyne, co z tego mam, to że nabawiłem się lęku przed intymnością, straciłem szacunek do kobiet i miałem jakieś 9 lat depresji.

Wnioski na przyszłość? Jest duże prawdopodobieństwo, że mój następny "związek" też może taki być, dlatego boję się weń wchodzić, dopóki nie zrozumiem czynników, które decydują o porażce lub sukcesie.

Cytat:Poszukać kogoś, kogo oczekiwania będziesz w stanie spełnić, gdzie będą w dużej mierze zgodne z tym, jaki jesteś, a tam gdzie będą niezgodne będziesz potrafił nad sobą pracować albo ona będzie akceptować te pewne nie za duże odstępstwa.

Taki jest mój plan, ale jednak potrzebny jest ekstrawertyzm, żeby poznać te 100 kandydatek, zanim znajdę odpowiednią. To jest niezgodne z moim charakterem. Ja bardzo wolno i z trudem zawieram znajomości, nawet pozbywszy się fobii.

To jest po prostu strasznie trudne.

Cytat:Jeśli wiesz, jakie masz wady, słabości, znajdź dziewczynę, dla której te konkretne wady i słabości nie są najważniejsze przy ocenie drugiego człowieka, są dla niej na dużo dalszym miejscu i tracą znaczenie w obliczu Twoich zalet, które z kolei powinny się pokrywać z cechami, które uważa za priorytetowe.

To nie działa w ten sposób. Wad trzeba się po prostu pozbyć a nad zaletami pracować.

Robię to i jeszcze mi się chce. Ale zaznaczam, że ja jestem mocno zmotywowanym człowiekiem a wielu mężczyzn po prostu nie da rady, co widzimy w Japonii.
kiedyś pisałeś, że chciałbyś założyć rodzinę, jak je poznawałeś też miałeś taki cel ?
(25 Lip 2018, Śro 14:25)forac napisał(a): [ -> ]kiedyś pisałeś, że chciałbyś założyć rodzinę, jak je poznawałeś też miałeś taki cel ?

Tak. Mówiłem to od samego początku.
(25 Lip 2018, Śro 14:28)klocek napisał(a): [ -> ]
(25 Lip 2018, Śro 14:25)forac napisał(a): [ -> ]kiedyś pisałeś, że chciałbyś założyć rodzinę, jak je poznawałeś też miałeś taki cel ?

Tak. Mówiłem to od samego początku.
a one nie chciały? z tą ostatnią to kilka lat byłeś co nie ?
(25 Lip 2018, Śro 14:31)forac napisał(a): [ -> ]
(25 Lip 2018, Śro 14:28)klocek napisał(a): [ -> ]
(25 Lip 2018, Śro 14:25)forac napisał(a): [ -> ]kiedyś pisałeś, że chciałbyś założyć rodzinę, jak je poznawałeś też miałeś taki cel ?

Tak. Mówiłem to od samego początku.
a one nie chciały? z tą ostatnią to kilka lat byłeś co nie ?

Raz chciały, raz nie. Raz mówiły, że nigdy, raz że może. Raz marzyły o podróżach dookoła świata, raz o domu z kominkiem.
Przecież wiesz, jakie są baby. Nic nie mówią wprost.
Ale co ciekawe dbały o płodność, w sensie zdrowia. Badały sobie cykle miesiączkowe itp.


Mój wniosek: chciały, ale nie ze mną.


Tak poza tym każda baba mówi, że nie chce dzieci, dopóki nie pozna faceta, z którym chce.
(25 Lip 2018, Śro 12:26)radjo napisał(a): [ -> ]
(25 Lip 2018, Śro 12:14)klocek napisał(a): [ -> ]Gdyby spełnienie wymagań kobiet było możliwe, to większość by to pewnie zrobiła. Przecież to pierwszy naturalny odruch każdego mężczyzny.

Bzdura. Pierwszym naturalnym odruchem mężczyzny jest zaspokojenie swoich potrzeb. Każdy, kto wychodzi z założenia, że zadowolenie kobiety przyniesie mu szczęście w życiu, przegrywa na starcie. Wolisz być mężczyzną, który kroczy swoją ścieżką i związuje się z ludźmi, którzy zmierzają w tym samym kierunku, czy pieskiem, który czeka pod stołem na ochłap, bo podał łapę?
ciekawe ilu fobikow dotrze na taki level
Przeciętni faceci pewnie idą na jakiś kompromis, żeby swoje potrzeby zaspokajać i partnerki
Ja bym chociaż do przeciętności chciał dotrzeć :forak:
(25 Lip 2018, Śro 17:31)forac napisał(a): [ -> ]ciekawe ilu fobikow dotrze na taki level
Przeciętni faceci pewnie idą na jakiś kompromis, żeby swoje potrzeby zaspokajać i partnerki
Ja bym chociaż do przeciętności chciał dotrzeć :forak:

Ja uważam, że to głupia psychologiczna teoria, że między potrzebami moimi a partnerki jest niby jakaś sprzeczność.

W retoryce ten błąd nazywa się: fałszywa alternatywa.

Nie możesz spełniać potrzeb partnerki, bo zamiast tego powinieneś swoje.

A co jeżeli potrzeby moje i partnerki to jedno? Co jeżeli ja jestem szczęśliwy, kiedy ona jest szczęśliwa?

Kiedyś faktycznie uważałem, że jestem jakiś inny i że to niedojrzała postawa mająca coś wspólnego ze złą relacją z matką, ale teraz już wiem, że multum facetów tak ma i że jestem po prostu normalny pod tym względem.


Ogólnie chyba psycholodzy forsują filozofię: Nie wchodź w związek, tylko w jakiś sposób osiągnij satysfakcję w samotności. Dzisiaj już wiem, że psychologia to nie żadna nauka, tylko system filozoficzno-światopoglądowy. Coś jak poglądy polityczne albo religijne. Nie trzeba się zgadzać z psychologią. Ja się nie zgadzam.
Też się zastanawiam, rzucę jakiś komplement, który mnie nic nie kosztuje, laska się cieszy i ja się cieszę że się cieszy, czy to normalne czy oznaka :Ikony bluzgi kotek:? :forak:
Normalne.
Pewnie @radjo chodziło o jakieś grubsze sprawy, znajdujesz swoją księżniczkę, ty chcesz zakładać rodzinę a ona robić karierę i wtedy jako prawdziwy facet się nie uginasz tylko idziesz dalej swoją ścieżką
Mam wrażenie, że radjo cytował jakieś mądrości internetowych kołczów.
(25 Lip 2018, Śro 18:11)klocek napisał(a): [ -> ]Mam wrażenie, że radjo cytował jakieś mądrości internetowych kołczów.

Bynajmniej. Od kołczów stronię.

(25 Lip 2018, Śro 17:58)klocek napisał(a): [ -> ]Nie możesz spełniać potrzeb partnerki, bo zamiast tego powinieneś swoje.

Nigdzie tak nie napisałem. Napisałem za to, że stawianie sobie za główny cel spełnianie potrzeb partnerki jest dziwne, bo na pierwszym miejscu powinny stać twoje własne. Powinno być tak, że zarówno facet, jak i kobieta dążą do zaspokojenia swoich potrzeb, a że do tanga często trzeba dwojga, to jest im po drodze dążyć do tego razem.

(25 Lip 2018, Śro 18:02)forac napisał(a): [ -> ]Też się zastanawiam, rzucę jakiś komplement, który mnie nic nie kosztuje, laska się cieszy i ja się cieszę że się cieszy, czy to normalne czy oznaka :Ikony bluzgi kotek:?

Moim zdaniem to zależy od motywacji. Jeśli rzucasz kobiecie komplement szczerze, od serca i nie liczysz na nic w zamian, to jest ok. Jeśli podświadomie komplement służy otrzymaniu czegoś od niej (np. chcesz ją zmanipulować, żeby później zgodziła się na seks), to słabo.

Edit: to całe gadanie o "zaspokajaniu potrzeb partnerki" to podświadoma chęć kupienia sobie w ten sposób jej miłości i akceptacji. Bo to leczy kompleksy, daje poczucie spełnienia, bezpieczeństwa. Przechodziłem przez to. Łatwa droga do zostania pantoflarzem.
Jeżeli przechodziłeś, to jak się skończyło? ja w sumie od początku byłem pantoflarzem heh :forak:
(25 Lip 2018, Śro 18:51)forac napisał(a): [ -> ]Jeżeli przechodziłeś, to jak się skończyło? ja w sumie od początku byłem pantoflarzem heh :forak:

Ależ ja też od początku byłem pantoflarzem. Nie mogło być inaczej, biorąc pod uwagę moje wychowanie i dzieciństwo.

Jak się skończyło? Soczystym kopens w dupens z kilku stron naraz. I paradoksalnie była to najlepsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać, bo otwarła mi oczy na moje własne pantoflarstwo. I chociaż nie jestem jeszcze tam, gdzie bym chciał, to przynajmniej znam kierunek.

Z mojego doświadczenia wynika, że największa mądrość przychodzi z najbardziej :Ikony bluzgi grzybek: doświadczeniami. I jeszcze jedno:

(25 Lip 2018, Śro 13:53)klocek napisał(a): [ -> ]To nie działa w ten sposób. Wad trzeba się po prostu pozbyć a nad zaletami pracować.

Rozumiem, @klocek , że jak już się pozbędziesz wszystkich swoich wad, to stworzysz sobie idealną ochronę przed odrzuceniem? To jest Twój największy lęk? No bo skoro nie masz wad, a jakaś laska Cię nie zaakceptuje, to z nią musi być coś nie tak, nie z Tobą. O to chodzi, żeby startować zawsze z bezpiecznej pozycji? Tylko jak chcesz coś ugrać, skoro na własnej połowie masz jakiegoś kreta walącego do Twojej bramki?
A propos tego, że Azjaci coraz częściej wybierają roboty

Wydaje mi się, że stworzenie takiego po+:Ikony bluzgi kochać 2: świata jest możliwe, ludzie prędzej czy później wyrzekną się duszy na rzecz robotyki, staną się hybrydami o lepszych praktycznych możliwościach,poprawa genetyki, eugenika, lucki żyjące dla seksu z robotami. Świat w którym rządzi pieprzony diabeł a najwyższą wartością jest przyjemność i materializm czy sztucznie narzucone przez władzę cel.
@radjo

Tak, odrzucenie to mój największy lęk.

Czy Ty zamierzasz stworzyć rodzinę, czy nie masz takich ambicji? Jak sobie wyobrażasz małżeństwo i wychowywanie dzieci z ciągłym ryzykiem, że laska odejdzie?
Stron: 1 2 3 4 5