PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Studia. Prezentacje. Jak sobie z nimi radzicie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
(26 Maj 2019, Nie 16:46)smuteczek napisał(a): [ -> ]Ratujcie mnie ludzie znowu czeka mnie prezentacja, tym razem jeszcze gorsza, bo to ma być prezentacja Pecha Kucha czyli 20 slajdów i każdy po 20 sekund gadania, wszystko z pamięci bez tekstu na slajdach, a razem to będzie całe 6 minut i 40 sekund! :Stan - Niezadowolony - Wali głową: :Stan - Niezadowolony - Wali głową: :Stan - Niezadowolony - Wali głową: 

Ostatnim razem była dowolna długość, więc puściłam jakieś filmiki i powiedziałam raptem kilka zdać, a i tak stresowałam się strasznie i ledwo to przeżyłam, jąkałam się cała trzęsłam itd. Nawet nie wiem na jaki temat bym mogła zrobić tą prezentacje, nie wyobrażam sobie tego kompletnie. Rozważam już nawet opcję nie przyjścia ale wtedy mogłabym mieć problem z zaliczeniem... to ponad moje siły :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Pamiętaj, że jeszcze czeka Cię obrona :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: 
Jak mus to mus, musisz ją zrobić i zaprezentować, po co robić sobie problemy. Zrobić slajdy, nauczyć się, mieć z głowy. Spróbuj przed zajęciami zrobić jakiś marsz/rower/jakakolwiek aktywność żeby stres uleciał. Pij dużo wody przed i w trakcie ( jak się zestresujesz możesz zawsze mieć tą butelkę przy sobie i w trakcie popić), przed prezentacją dużo wdechów i wydechów jak najdłuższych, albo włącz sobie przez słuchawki jakąś medytacje 10 minutą, jest pełno na YT. Przed wejściem na środek, wyprostuj się, idź żwawo, uśmiechnij się, po prostu pokaż innym i sobie, że potrafisz i umiesz się dobrze zaprezentować. Opowiadając nie patrz na ludzi, jeśli Cię to stresuje, a jak już musisz to nie patrz na jedną osobę tylko ruszaj głową w koło, po wszystkich żeby na nikim nie zwracać aż takiej uwagi, może się to wydać mechaniczne, ale pomaga tobie w skupieniu się na zadaniu i też daje poczucie reszcie, że do każdego mówisz, włączając prowadzącego zajęcia.
Powodzenia :Stan - Uśmiecha się:
Od dzisiaj koniec z prezentacjami na studiach (poza obroną) już do końca życia :Różne - Serce:3  :Tuzki - Tańczy afro:
(27 Maj 2019, Pon 15:32)vesanya napisał(a): [ -> ]Od dzisiaj koniec z prezentacjami na studiach (poza obroną) już do końca życia :Różne - Serce:3  :Tuzki - Tańczy afro:
Nie mów hop. Przed Tobą ta, prawdopodobnie najbardziej stresująca prezentacja. Powodzenia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
(27 Maj 2019, Pon 15:53)chory na nieśmiałość napisał(a): [ -> ]
(27 Maj 2019, Pon 15:32)vesanya napisał(a): [ -> ]Od dzisiaj koniec z prezentacjami na studiach (poza obroną) już do końca życia :Różne - Serce:3  :Tuzki - Tańczy afro:
Nie mów hop. Przed Tobą ta, prawdopodobnie najbardziej stresująca prezentacja. Powodzenia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wiem, wiem, dlatego dałam nawias. Do tego jeszcze mam czas, ale dzięki :Stan - Uśmiecha się:
Studiowalem 7 lat i caly czas mialem treme przy gloszeniu prezentacji. Teraz tez pewnie bym mial. Dobrze zecw mojej pracy nie bedzie wystapien publicznych
Jestem teraz na trzecich studiach. Dwóch poprzednich nie udało mi się skończyć właśnie przez nieśmiałość. Tych raczej też nie skończę bo już są prezentacje itp a ja znowu nie mam ich z kim robić, do tego wylogowałam się z jednych zajęć online kiedy wykładowca chciał żeby każdy coś o sobie opowiedział i nie wiem co było na tych zajęciach. Ogólnie to lipa straszna, szkoda tylko tych 2600zł wywalonych w błoto za pierwszy semestr. Studia chyba mi nie są pisane.
(11 Lis 2020, Śro 13:47)The_Silence napisał(a): [ -> ]Jestem teraz na trzecich studiach. Dwóch poprzednich nie udało mi się skończyć właśnie przez nieśmiałość. Tych raczej też nie skończę bo już są prezentacje itp a ja znowu nie mam ich z kim robić, do tego wylogowałam się z jednych zajęć online kiedy wykładowca chciał żeby każdy coś o sobie opowiedział i nie wiem co było na tych zajęciach. Ogólnie to lipa straszna, szkoda tylko tych 2600zł wywalonych w błoto za pierwszy semestr. Studia chyba mi nie są pisane.

Ja mam to szczęście że studiuję z bratem i dość często robię jakieś prezentacje razem z nim. Raz się zdarzyło że robiłem prezentację z obcymi ludźmi ale to były jedne z pierwszych zajęć nikt prawie się nie znał i po prostu zgłosiłem się do jednego z tematów.
Myślę że jak będą te zajęcia na które masz przygotować prezentacje, to napisz że ty jeszcze nie masz z kim jej robić i czy możesz do kogoś dołączyć. Ewentualnie napisać takie pytanie na jakiejś grupie na FB czym messengerze. Wiem że dla nas fobików to trudne sprawy ale to normalne pytanie. Jak nie będzie odzewów to możesz napisać do wykładowcy w tej sprawie i niech on pomoże.
A co do mówienia coś o sobie, to przygotuj się na takie pytania, nawet napisz sobie na kartce co chcesz powiedzieć i to przeczytaj. Wiem że to jest jeszcze trudniejsze ale trzeba się przełamać. Ja jak czasem zabieram głos to słychać że się stresuję bo głos mi drży ale jak już się odezwę to później jest łatwiej.
Mam nadzieję że uda ci się jakoś poradzić na tych studiach ! Pieniądze wydałaś to teraz trzeba chociaż spróbować !
No i zbliża się wielkimi krokami ten moment, którego najbardziej się obawiałam, a mianowicie prezentacja nad prezentacje czyli obrona pracy dyplomowej  :Stan - Niezadowolony - Nie-nie: :Stan - Niezadowolony - Martwi się:
Pracę mam już praktycznie gotową co prawda z wielkim opóźnieniem ale w końcu się udało.
Teraz tylko promotor puści ją przez antyplagiat, a ja muszę złożyć cała papierologię w dziekanacie i czekać na wyznaczenie terminu.
Nie mam pojęcia jak to wygląda i kiedy mogę się spodziewać daty przedsięwzięcia ale po cichu liczę, że może w związku z obecną sytuacją wszystko odbędzie się zdalnie  :Gesty - Trzyma kciuki:
Muszę jeszcze przygotować odpowiedzi na listę pytań do obrony i to wykuć oraz przygotować samą prezentację.
Troszkę mnie to przeraża.
@smuteczek zamkniesz oczy, zaciśniesz zęby i jakoś pójdzie, trzymam kciuki!
(22 Lis 2020, Nie 16:07)Ajka napisał(a): [ -> ]@smuteczek zamkniesz oczy, zaciśniesz zęby i jakoś pójdzie, trzymam kciuki!

cza będzie, dzięki @Ajka przyda się :Stan - Uśmiecha się:
Studiujecie na uczelni państwowej czy prywatnej?
@The_Silence prywatna
(22 Lis 2020, Nie 15:37)smuteczek napisał(a): [ -> ]No i zbliża się wielkimi krokami ten moment, którego najbardziej się obawiałam, a mianowicie prezentacja nad prezentacje czyli obrona pracy dyplomowej :Stan - Niezadowolony - Nie-nie: :Stan - Niezadowolony - Martwi się: Pracę mam już praktycznie gotową co prawda z wielkim opóźnieniem ale w końcu się udało. Teraz tylko promotor puści ją przez antyplagiat, a ja muszę złożyć cała papierologię w dziekanacie i czekać na wyznaczenie terminu. Nie mam pojęcia jak to wygląda i kiedy mogę się spodziewać daty przedsięwzięcia ale po cichu liczę, że może w związku z obecną sytuacją wszystko odbędzie się zdalnie :Gesty - Trzyma kciuki: Muszę jeszcze przygotować odpowiedzi na listę pytań do obrony i to wykuć oraz przygotować samą prezentację. Troszkę mnie to przeraża.

Ja bym chciała mieć pytania i prezentacje do wykucia. Na filologii żadnych pytań nie dostałam, tak samo nie było prezentacji tylko 2 pytania z kapelusza. Jedyne co sobie mogłam przygotować to dwa zdania ogólne o pracy na początek żeby powiedzieć. Wyobraź sobie taką sytuacje, plus mówienie w innym języku i nie zdalnie. Uwierz mi, mogłaś mieć gorzej. Może Ci to pomoże :Stan - Uśmiecha się:
@melancolie o kurczę współczuję :Stan - Różne - Zaskoczony: i jak sobie poradziłaś?
Właściwie już się aż tak nie stresuje, bo po rozmowie z promotor wiem czego mogę się spodziewać.
Pamiętam jak na studiach stresowałam się prezentacjami i wkurzalo mnie to, że do niczego mi się one nie przydadzą.

A potem zaczęłam pracować w korpo :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

To fajnie zmienia perspektywę. Kiedyś złe przygotowanie mogło skutkować co najwyżej zażenowaniem albo złą oceną. A jak wytłumaczyć dyrektorowi, że nie zna się prezentowanych treści? Myślę, że studia (i stara matura ustna z języka polskiego - ta z prezentacją właśnie) czasem przygotowują do różnych dziedzin życia w sposób dość zaskakujący.

A w życiu zawodowym swoje wyniki dodatkowo często trzeba referować w obcym języku. Tu się nie da zgłosić nieprzygotowania.
Ja niestety najczęściej przed prezentacją biorę Atarax. Chociaż nie wiem stety czy niestety... może i to droga na skróty ale bez tego widać jak się stresuję
A ja Wam powiem, że wiadomo, najlepiej jak od kogoś promieniuje wrażenie, że jest urodzonym mówcą, w ogóle się nie przejmuje, sprawia wrażenie, jakby nie mówił z pamięci, jednocześnie nie robiąc w ogóle żadnych usterek językowych itd., ale po prostu nie zawsze tak jest. Nie każdy będzie wielkim mówcą, a prezentacje czasami trzeba zrobić.

Czasami widać, że ktoś się stresuje. Czy to na studiach, czy to w pracy... I tak naprawdę - co z tego? Poza oczywiście samonapędzającą się lawiną, o treści "widzą, że się stresuję, więc..." i stresowaniem się z powodu tego, że ktoś widzi, że się stresujemy.

Pomijając jakieś dziwne kierunki, to jednak w większości prowadzący oceniają treść, nie to czy ktoś jest zestresowany... :Stan - Uśmiecha się: Trzeba się wyluzować w kwestii swojego zestresowania (tak wiem, a na depresję "trzeba wziąć się w garść" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: ). Nie no, serio. Trzeba sobie uświadamiać, że stresowanie się prezentacją to NIC ZŁEGO i że wiele osób też się bardzo denerwuje - niektórzy to maskują, a po innych widać. I takie życie. U mnie na studiach nawet społeczne "normalse" się stresowały w widoczny sposób.
(11 Gru 2020, Pią 6:47)smuteczek napisał(a): [ -> ]@melancolie o kurczę współczuję :Stan - Różne - Zaskoczony: i jak sobie poradziłaś?
Właściwie już się aż tak nie stresuje, bo po rozmowie z promotor wiem czego mogę się spodziewać.

Miałam promotora bardzo przyjazną kobietę, przy której się nie stresowałam nigdy. Druga, przewodnicząca komisji też bardzo spoko. Ogólnie przy kobietach mniej się stresuje. Nie pojawił się recenzent, przy którym pewnie by mi już nie było tak komfortowo.

Życzę powodzenia :Stan - Uśmiecha się: Najgorsze jest czekanie, a wchodząc już wiesz, że już zaraz będzie spokój. Pamiętam, że gorzej się czułam dzień przed niż jak już byłam na miejscu. Reszta ludzi starała się razem odstresować i to było fajne.
No i stało się...TRZECI raz musiałam rzucić studia z powodu fobii. Prezentacje są dla mnie nie do przeskoczenia. Nawet jak wykładowca wywołał mnie do odpowiedzi to nie dałam rady się odezwać. Już ponad 8 tysięcy zł poszło w błoto przez te kolejne podejścia. Studia były moim marzeniem ale chyba muszę odpuścić...
(15 Gru 2020, Wto 17:12)The_Silence napisał(a): [ -> ]No i stało się...TRZECI raz musiałam rzucić studia z powodu fobii. Prezentacje są dla mnie nie do przeskoczenia. Nawet jak wykładowca wywołał mnie do odpowiedzi to nie dałam rady się odezwać. Już ponad 8 tysięcy zł poszło w błoto przez te kolejne podejścia. Studia były moim marzeniem ale chyba muszę odpuścić...

Studia są dla ludzi wytrwałych może nie warto sobie odpuszczać? 

Polecam pograć trochę w gry online to można się oswoić z wypowiedziami przy innych.
(15 Gru 2020, Wto 17:12)The_Silence napisał(a): [ -> ]No i stało się...TRZECI raz musiałam rzucić studia z powodu fobii. Prezentacje są dla mnie nie do przeskoczenia. Nawet jak wykładowca wywołał mnie do odpowiedzi to nie dałam rady się odezwać. Już ponad 8 tysięcy zł poszło w błoto przez te kolejne podejścia. Studia były moim marzeniem ale chyba muszę odpuścić...

Cześć. Bardzo mi przykro. Ja jakimś cudem skończyłam studia, choć też mam bardzo silną fobię społeczną, a do tego jąkanie (blokowanie) w stresowych sytuacjach. Odpowiedzi ustne to zawsze był dla mnie koszmar. Między innymi dlatego poszłam na studia ściśle, bo sądziłam, że tam będzie mało ustnych odpowiedzi. Mianowicie poszłam na fizykę. Pierwsze trzy lata były bezproblemowe (nie licząc lektoratu z angielskiego ale o tym potem). Egzaminy głównie pisemne, a jak nawet był jakiś ustny to polegał na wyprowadzaniu wzorów na tablicy i tyle.

Niestety na trzecim i czwartym roku zaczęły się te nieszczęsne seminaria i prezentacje. Pierwsze seminarium jeszcze w miarę mi poszło (może dlatego bo byłam wtedy na jakichś lekach na depresję). 

Ale niestety potem już było coraz gorzej. Może dlatego bo wtedy porzucił mnie pierwszy chłopak, ale mniejsza o to. 
Na drugim seminarium kompletnie się zablokowałam i słowa nie mogłam wydusić. Pokazywałam tylko slajdy, nic nie mówiąc, to było upokarzające. Przed trzecim seminarium (ostatnim) miałam takiego stresa, że poszłam do profesora i poprosiłam, żeby mnie z tego zwolnił i na szczęście zgodził się. 

Ale szykowało się najgorsze. Obrona pracy magisterskiej. Niestety żadne dobre rady tutaj nie pomogły. Znowu totalnie się zablokowałam nie mogąc nic powiedzieć. Wyrozumiała komisja pozwoliła mi pisać na tablicy i tak się "obroniłam", choć czułam się z tym bardzo źle. 

Tak więc udało mi się ukończyć studia, ale jakim kosztem, w ogóle mnie to nie cieszyło. Dodam jeszcze że przez fobię nie chodziłam na lektorat z angielskiego (bo trzeba tam było mówić i czytać na głos) i nie miałam zaliczenia z pierwszego roku i musiałam przed obroną na gwałt szukać profesorki i zaliczyć jakoś ten lektorat, ale udało się.

Studia ukończyłam ale jakoś nie czuje satysfakcji, szczególnie ze względu na tą koszmarną obronę, na której nie mogłam nic powiedzieć. Niestety ktoś kto nie odczuwa tak silnego stresu nigdy tego nie zrozumie. Tutaj żadne rady o ćwiczeniach oddychania, wyobrażaniu sobie wszystkich nago itp, nie pomogą. 

Mam nadzieję że chociaż masz pracę. Bo ja nie pracuję w wyuczonym zawodzie fizyka. Niestety przez fobię nie mogę znaleźć dobrej pracy. Nie wiem czy warto było robić te studia. Jakbym mogła cofnąć czas to poszłabym do jakiejś zawodówki. Z perspektywy czasu uważam, że nie warto było się tak męczyć, tylko po to, żeby mieć dyplom i zadowolić rodziców, bo im strasznie zależało, żebym ukończyła studia. Pozdrawiam i trzymaj się.
Bardzo mi przykro, gdy czytam takie historie:Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ja sam miałem bardzo duże problemy z prezentacjami na studiach (nadal je mam zresztą)- nie mogłem spać poprzedzającej nocy, głos mi drżał, ręcę trzęsły, byłem czerwony i mówiłem tak cicho, że ledwo mnie było słychać:Stan - Uśmiecha się: Ale nie wyobrażam sobie jaki musi być koszmar żeby nie móc wydobyć nawet słowa...

Trzymam za Ciebie mocno kciuki w walce z fobią i mam nadzieję, że spotkasz na swojej drodze dobrych i pomocnych ludzi:Stan - Uśmiecha się:

Jednocześnie nieustannie bardzo w+:Ikony bluzgi kurka: mnie fakt, że w Polsce jest taki zaścianek i zadupie jeśli chodzi o zajmowanie się problemami psychicznymi. Dlaczego nie ma systemowej opieki od wczesnych lat szkolnych, która pozwalałaby diagnozować problemy i się nimi skutecznie zajmować zamiast pozostawiać dzieci samych sobie? Dlaczego nawet w stolicy naszego pięknego kraju nie ma profesjonalnych terapii dla ludzi z fobią, po których byłaby gwarancja na choćby częściowe polepszenie? Dlaczego jest tak niska świadomość społeczna tych problemów? I jak dłuo trzeba będzie czekać na poprawę w tym względzie? Jak długo będą rządzić nami prawicowi fanatycy i kiedy pojawi się jakiś rząd, który na poważnie zajmie się tymi sprawami? Obawiam się, że nisestety nieprędko...
(12 Sty 2021, Wto 11:35)gosc123 napisał(a): [ -> ]Dlaczego nie ma systemowej opieki od wczesnych lat szkolnych
Boję się, ze jest - u mnie w szkole była pedagog i psycholog szkolne, obie na etacie. Jedna nie robiła nic, druga z kolei nic. Nie no, tej drugiej trzeba oddać, że raz na 2-3 miesiące organizowała spotkania klasowe o jakiejś tematyce, czasami papierosów, czasami przemocy... To były dwa pełne etaty, opłacone, latami.

Tu mowa o gimnazjum i liceum. A jeśli chodzi o podstawówkę, to chyba były jakieś 3 panie, które z kolei nie robiły nic.
Oczywiście chodziło mi o skuteczną i fachową pomoc, nie o panie które siedzą, bo ktoś im kazał i nic nie robią:Stan - Uśmiecha się:
Byłam wczoraj u psychiatry pierwszy raz po wielu wielu latach i przypisał mi pramolan na lęk przed obroną, mam nadzieję, że pomoże. Ktoś stosował? Swoją drogą jestem pozytywnie zaskoczona przyjacielską atmosferą rozmowy był tak sympatyczny i miły, że cały mój stres przed wizytą prysł i mogłabym nawet chodzić do niego codziennie xd widać było, że naprawdę chce pomóc i nie traktuje pacjenta przedmiotowo, pozytywne opinie na internatach nie kłamały.
Stron: 1 2 3 4