PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Chodzenie do fryzjera?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Na szczęście nie muszę chodzić do fryzjera bo od 15 roku życia gole się sam maszynką. Ale ta "przymusowa" rozmowa przypomina mi te wszystkie inne w rodzaju konwersacji na przystankach czy u lekarza. Kiedy zawsze ci się wydaje że wychodzisz na idiotę i jak najszybciej chcesz zakończyć dialog :Stan - Uśmiecha się:
Jasne, że umawianie się i sama wizyta nie jest przyjemna, nigdy nie daję się wciągnąć w rozmowę :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ale nie ma wyjścia, czasami trzeba iść.

Właśnie wracam od fryzjerki, oczywiście ścięła mnie inaczej niż chciałam i wyglądam gorzej niż przed wizytą, jestem teraz całkiem kwadratowa :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Pamiętajcie, fryzjerzy to złoooooo 8)
lubię i się za bardzo nie boję, dziś się chyba wybiorę
fajne Panie pracują tam gdzie chodzę

i jeszcze to mycie głowy z masażem w ich wykonaniu... super sprawa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

a gadać to one się bardziej boją ze mną niż ja z nimi... podobno wyglądam zbyt poważnie i za staro :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Luna napisał(a):Właśnie wracam od fryzjerki, oczywiście ścięła mnie inaczej niż chciałam i wyglądam gorzej niż przed wizytą, jestem teraz całkiem kwadratowa :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Pamiętajcie, fryzjerzy to złoooooo 8)
No coś Ty :Stan - Niezadowolony - W szoku:
W kilka tygodni włosy Ci spokojnie odrosną. A teraz umyj głowę w wodzie deszczowej dobrym szamponem to zrobią Ci się puszyste i błyszczące :Stan - Uśmiecha się:

Dzięki, poprawiłeś mi nieco humor :Stan - Uśmiecha się:
Nie byłem już 3 albo 4 miesiące i jakoś się nie kwapię. Jak przyciśnie przed terapią to pewnie pójdę. Rodzinka już się pomału przyzwyczaja do mojego wizerunku Kudłatego ze Scooby Doo.
Ja będę próbował się wybrać w następnym tygodniu ale co z tego wyjdzie to nie wiem tym bardziej że to zupełnie nowy fryzjer(stary fatalnie ścinał), a w dodatku damsko męski i od 10, a o 10 to juz sporo ludzi po ulicach łazi więc sie trochę tym stresuję. Co prawda niedawno odkryłem w szafce z lekami Alpro:Stan - Niezadowolony - Martwy:nie wiem skąd się tam znalazł)ale chyba go łyknę przed wyjściem.
Dla mnie to stresujące, jak siedzę i widzę w lustrze jak inni się na mnie gapią, wtedy czuję się strasznie głupio i mam ochotę uciec. Ale na szczęście mam długie włosy i ograniczam fryzjera do dwóch razy w roku.
Jak nie urok to sraczka, byłem parę tygodni temu u fryzjera to się okazało że zamknięte z powodu urlopu, zaszedłem dzisiaj po tygodniu nastawiania sie bojowego, wszedłem powiedziałem dzień dobry już byłem nastawiony na ścięcie to mi pani powiedziała że dzisiaj nie będzie tej drugiej pani od męskich fryzur. I cały dzień mam zdołowany.
A ja się ściąłem dwa tygodnie temu i mam spokój na 3 miesiące.
a ja się ściełam ponad dwa miechy temu i dzisiaj stwierdziłam (grzywe mam tak hmm sięgającą końca nosa?), że jeszcze troche i będą mi włazić do kanapki.... w sumie już dzisiaj próbowały xO
Strzygę się raz na miesiąć bo lubię mieć krótkie włosy. Są łatwiejsze do uczesania i mycia :Stan - Uśmiecha się:
Cytat:a ja się ściełam ponad dwa miechy temu i dzisiaj stwierdziłam (grzywe mam tak hmm sięgającą końca nosa?), że jeszcze troche i będą mi włazić do kanapki.... w sumie już dzisiaj próbowały xO
jak są głodne, to nic dziwnego :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
...
Ja tam bym się cieszył na Twoim miejscu, najwyraźniej masz warunki fizyczne do słania podtekstów seksualnych :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Ja mam fryzjera w rodzinie, więc 0 problemu. Nigdy w życiu nie ścinałem się u normalnego fryzjera.
Sosen napisał(a):A ja się ściąłem dwa tygodnie temu i mam spokój na 3 miesiące.
Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę :Stan - Uśmiecha się:, wczoraj myślałem że też będę miał spokój na kilka miechów.
Nigdy nie byłem u fryzjera. Sam się strzygę maszynką co 2-3 tygodnie i jest OK. Dawniej to zawsze ktoś z rodziny mnie ścinał.
ja tak raz na trochę więcej niż miesiąc... czasem dwa. ale wtedy bywają już za długie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
...
Od 23 lat do jednego zakładu fryzjerskiego. 10 lat temu przeprowadziłem się daleko od mojego fryzjera , mimo to siadam w samochód i naginam gdy jest potrzeba strzyżenia. Próbowałem strzydz się u fryzjerów w okolicy gdzie mieszkam i zawsze spotkałem się z pytaniem jak strzydz? Mówię więc że tak i tak i najlepiej żeby było ładnie w efekcie. Efekt u każdego z tych fryzjerów był tragiczny , porażka zwyczajnie. Ludzie mówią że to dobrzy fryzjerzy , moim zdaniem tragiczni i powinni mieć zakaz strzyżenia. Więc sam nie wiem czy moja opinia o nich to efekt mojej dziwaczności , czy naprawdę tak jest.
Och ja nie cierpię chodzić do fryzjera :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Strasznie mnie takie wizyty stresują mimo, że moja fryzjerka to moja dobra znajoma :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
No w końcu mam to za sobą i nawet jestem o dziwo zadowolony z fryzury mimo iż liczyłem że jak zwykle będzie obciach, a tu taka miła niespodzianka. Choć jedna dobra rzecz w tym roku co mnie spotkała. Może to przez ten okres świąteczny, mikołaj mi postanowił prezent zrobić :Stan - Uśmiecha się:, w każdym bądź razie cieszę się że będę miał parę miesięcy spokoju. A tak przy okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt.
Dzięki za zyczenia,przyłaczam sie i tez zyczę wszystkim ,radosnych pogodnych Świąt,które juz niedługo
Ja u fryzjera nie byłam już ..... 8 miesięcy!!!
Nie jest dla mnie straszne czekanie w kolejce bo zazwyczaj wkładam nos w jakąś gazetę ale strasznie się stresuję gdy siedzę na fotelu i pasowało by o czymś porozmawiać. Oczywiście zawsze mam pustkę w głowie a na pytania lub stwierdzenia fryzjerki zawsze mam krótkie zbywające odpowiedzi. Zawsze marzę żeby to był już koniec bo czuję się tak strasznie głupio. Oczywiście na koniec zawsze potwierdzam pytana czy może tak być, a tak jak niektórzy inni forumowicze pisali - nic nie widzę bo jestem ślepa bez okularów. Po prostu potwierdzam że może być albo mówię że bardzo mi się podoba choć nic nie widzę. I jeszcze jedno: prawie nigdy nie wracam do tego samego fryzjera, wolę być anonimowa bo boję się fryzjerki później komentują mnie jak wyjdę "jakaś dziwna ja klientka była" i jak tam wrócę to że myślą "o znów ta dziwna przyszła".
Unikam fryzjerów, dentystów i innych ludzi którzy muszą coś robić ze mną. Ach bardzo bym chciała być normalna.
Ja lubię chodzić do fryzjerki, o ile jest kasa na to :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.
Jeśli jest kolejka to idę do innej albo przychodzę innym okresie czasu.
U mnie jest taka młoda, ładna i raczej niezbyt rozmowna z klienta. I dobrze, bo chociaż mnie nie ochrzania :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:.
a ja tam nie wiem... jak jeszcze chodziłem, to nie rozmawiałem i jakoś mi się to nie wydawało konieczne... w sumie wydaje mi się, że klienci z fryzjerami raczej nie rozmawiają za dużo, więc to nie jest jakiś problem.
A teraz nie chodzę, bo zainwestowałem w maszynkę :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: przede wszystkim jest taniej, w prawdzie czasem krzywo, ale co tam :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11