PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: co przeszkadza Wam najbardziej?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
tylko zauważam fakt
człowiek poza własnym tyłkiem nie widzi świata, wyjątki są odstępstwem od reguły. Dopóki tak będzie, ludzie zawsze będą obojętni na to co się dzieje obok nich i będą sobie szkodzić zamiast pomagać (oczywiście mówię bardzo ogólnie)

Co do tematu samotności, to skoro człowiek jest samotny, to możliwości są takie:
-chce być samotny z jakichś powodów, ewentualnie musi również z jakichś przyczyn(np. odsiaduje wyrok)
-nie chce i nic z tym nie robi z jakichś przyczyn ewentualnie jest niechciany z jakichś powodów :Stan - Uśmiecha się - LOL:
tak więc nic nie dzieje się bez przyczyny i nie ma najmniejszego sensu aby się żalić, trzeba po prostu lepiej poznać te przyczyny

Rock 89 napisał(a):Bardzo się martwię o innych ludzi, często bardziej niż o samego siebie.
ale po co o tym piszesz, poruszając w pierwszej kolejności swoje problemy, aha sorry napisałeś, że często (dzisiaj widocznie padła kolej na Ciebie) chciałeś jakoś sprostować, żeby nie wyszło, że mogę mieć rację
To zrozumiałe, że zwierzęta nie traktuje się na równi z człowiekiem, ale kiedy traktuje się je milion razy gorzej to już jest bardzo nie w porządku, tak tylko pisze... w celu dyskusji o tym zapraszam do działu offtopic "żywe futro"
Dziwne bo mnie fobia akurat nauczyła tolerancji. Jedyne co jej zawdzięczam xD
mi najbardziej utrudniaja zycie moje trzesawki. przez nie marnuje zycie :-( i swiadomosc tego jest najgorsza :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
milka76 napisał(a):mi najbardziej utrudniaja zycie moje trzesawki. przez nie marnuje zycie :-( i swiadomosc tego jest najgorsza :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Dokładnie to samo mnie najbardziej doskwiera! :Stan - Niezadowolony - Smuci się: g...o pieprzone)
Prosta sprawa ...

Brak drugiej połówki wynikający z utrudnionego nawiązania nowych znajomości z płcią przeciwną :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

W związku z tym dokucza mi brak kontroli nad własnym ciałem, kiedy to jestem szczęśliwy, zadowolony z siebie i w pewnym momencie wszystko ucieka...

Ostatnio doskwierać zaczyna mi coraz bardziej samotność. Taka zwykła, ludzka, nie związana z miłością ... brakuje mi zwykłych telefonów od znajomych kiedy wracam po pracy do mieszkania ...

Niby ostatnio nie jest tak źle bo moje działania koncentrują się na zakupie własnego, wymarzonego mieszkania... ale z drugiej strony cały czas nie opuszczają mnie myśli, że będę w nim całkowicie sam ...
Najbardziej brakuje mi teraz przyjaciela lub przyjaciółki, kogoś kto pocieszy z kim mogę porozmawiać o wszystkim. Najgorsza jest samotność. Pomimo, że mam fajną klasę to nie potrafię się z nimi zgrać, czuję się inna.

Zdaję sobie sprawę, że tracę ważną część życia, która nigdy nie wróci i nic nie mogę na to poradzić.
Najbardziej brakuje mi faceta, partnera.
Przeszkadza mi też marnowanie wakacji - co wyjazd, mi jest słabo, niedobrze, zdarzało się zemdleć, nie czerpię radości z odpoczynku - tylko bardziej się męczę.
Na koncertach zawsze źle się czuję. A lubię na nie chodzić, posłuchać muzyki na żywo, popatrzyć na zespół, ludzi. Chętnie bym potańczyła, popogowała. Ale nie. Siedzę tylko pod ścianą i oglądam jak inni się bawią. I liczę minuty do wyjścia. Na imprezach tak samo. Zbliża się osiemnastka znajomych (robią łączoną). Na myśl o tłumie obcych ludzi, ... :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
A mnie to że z powodu lęku zupełnie nie potrafię się wysłowić gdy z kimś rozmawiam ani też uformować w słowa swoich myśli. Przeważnie wychodzi mi z tego jakiś bełkot.
Mam tak samo i też mi to bardzo utrudnia życie.
No nie jesteście sami ze swoim bełkotem! A masakra co czasem wygaduje :Stan - Niezadowolony - W szoku: I do tego drgawki rąk :Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Proszę nie cytować w całości poprzedniego postu! Wyedytowałam. Mysza
Ja dopisze jeszcze brak asertywnosci. Nie umiem walczyc o swoje, a coraz czesciej musze, nie umiem zwrocic komus uwagi, chociaz krew mnie zalewa i upominac sie o pozyczone rzeczy czy pieniadze. Ale jak, kiedy nie umiem patrzec w oczy, ciezko mi sie wyslowic przy obcych. Zbyt potulna jestem.
fragile napisał(a):upominac sie o pozyczone rzeczy


no właśnie ja też tak mam, w ogóle jak my dziwnie myślimy, przecież to jest nasze i właśnie nie powinniśmy się bać o to upominać, kurde "normalni" nie mają takich problemów jak my
Malutka74100 napisał(a):no właśnie ja też tak mam, w ogóle jak my dziwnie myślimy, przecież to jest nasze i właśnie nie powinniśmy się bać o to upominać

Tia czasami zdarza mi się pożyczyć komuś parę zeta na obiad ... w większości przypadków sami oddają, ale jak trzeb się zgłosić po swoje już jest gorzej. Na szczęście już się nauczyłem radzić sobie z tym :Stan - Uśmiecha się: dalej jest lęk, ale potrafię go przezwyciężyć.
Ja nawet swego czasu potrafilam sie tlumaczyc, dlaczego i po co cos mi jest potrzebne. Czulam sie winna. A konfrontacja to juz w ogole masakra. Troche zmadrzalam teraz, wlasnie przez takie myslenie, ze to przeciez moje i druga osoba powinna sie tlumaczyc. Ale ile mi zajelo dojscie do takich wnioskow, eh.
tomi76 napisał(a):Proszę nie cytować w całości poprzedniego postu! Wyedytowałam. Mysza

To też czasami mnie denerwuje :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Widzę, że bardziej bawi niż denerwuje.
Nie chce mi się już powtarzać, że nie czepiam się bo lubię lub "dla sportu".
Twój post to offtop. Temat jest o tym w czym nam fobia w życiu przeszkadza a nie co nas denerwuje na forum.
Jeśli nie będę widziała chęci "współpracy" z Twojej strony, to wszystkie spamerskie posty będę kasować. To zabiera mniej czasu niż dyskusja czy edytowanie.
I uwierz, że wkładanie w coś pracy, kiedy inni tego nie doceniają może wnerwiać bardziej niż przeczytanie od czasu do czasu moderatorskiej uwagi.
Mysza
fragile napisał(a):Ja nawet swego czasu potrafilam sie tlumaczyc, dlaczego i po co cos mi jest potrzebne. Czulam sie winna.

Tak, dokładnie :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
"Ej możesz mi oddać cośtam, bo mi potrzebne blablabla" :Stan - Niezadowolony - Brak słów:

Dlatego brak asertywności jak najbardziej mogę dopisać do swojej listy.
Mnie najbardziej przeszkadza, że nie umiem zabrać głosu w dyskusjach publicznych :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Pogłębiające się poczucie inności. Proste nie? :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Co najbardziej mi przeszkadza sama nie wiem jest kilka rzeczy ale która najbardziej :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się::
ale na pewno brak samodzielności to ze nie potrafię praktycznie nic załatwić bez wsparcia najbliższych lub się nimi wyręczam a proszenie się tez nie jest łatwe i mnie dołuje
to że jestem sama i świadomość że to sie raczej nie zmieni i muszę się z tym faktem pogodzić
Najbardziej... Stres we mnie, zbyt częste nerwy, zazdroszczę ludziom, którzy umieją (prawie) wszystko brać tak lekko, "que sera, sera". No i za dużo myślenia...
Mi przeszkadza to najbardziej, że jestem tylko ja i to co jest wewnątrz mnie. Chciałbym znaleźć jakieś osoby, z którymi moglbym sie podzielic swoimi zainteresowaniami, żartami, pokazac po prostu siebie. No i jeszcze przeszkadza mi nuda, która często towarzyszy mi przez brak przyjaciół. A przecież z nimi spędza się większość wolnych chwil. Aaa zapomniałbym - wkurza mnie też to, że co miesiąc musze ładować komorke co 30 zł, a po prostu nie mam jak wykorzystywac tych 30 zł bo do nikogo praktycznie nie dzownie i nie sms-uje. Wkurza mnie też to, że każdy sms, który dostaje to praktycznie reklama, a nie wiadomość od kolegi, znajomego..
Cytat:wkurza mnie też to, że co miesiąc musze ładować komorke co 30 zł, a po prostu nie mam jak wykorzystywac tych 30 zł bo do nikogo praktycznie nie dzownie i nie sms-uje. Wkurza mnie też to, że każdy sms, który dostaje to praktycznie reklama, a nie wiadomość od kolegi, znajomego..

O, to też mnie denerwowało strasznie, a teraz tracę jakieś kosmiczne sumy na sms miesięcznie :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
a mnie najbardziej wkurza bezsilnosc na to jaka jestem! to ze nie potrafie sie dostosowac do innych, nie mam tak naprawde przyjaciol tylko paru znajomych, ktorych prawdopodobnie nigdy przyjaciolmi nie bede mogla nazwac, a najbarzdiej chyba oporocz bezsialnosci wkurza to ze praktycznie naokroglo wstydze sie tego jaka jestem: wstydze sie tego ze malo mowie, tego jak wygladam, tego ze ktos mnie moze zle ocenic, tego ze jestem nudna, nieciekawa, ze nie mam zadnej pasji, nie potrafie sobie radzic z wlasnym zyciem itd itp...no i tego, ze mam malo znajomych..eh pewnie to banalne ale ostatnio wlasnie najbardziej sie wstydze tego ostatniego..jak porownuje sobie ilosc moich znajomych na ak popluranje naszej klasie do iklosci zanjmoych innych osob to krew mnie zalewa ze wstydu i bezsilnosci!! bo o czym to swiadczy?! o tym jak beznadziejna, nudna i dziwna musze byc osoba skoro tak jest...eh i bedzie mi wstyd, ze wyslalam tego posta pewnie uznacie mnie za idiotke...ale co mi tam!!
p.s. i sory za literowki i interpunkcje ale nie chce mi sie tego popraiwac
Krytyka ze strony innych, a raczej ze nie potrafia zaakceptowac mojego wlasnego zdania.

stap!inesekend - niektorzy udaja ze biora wszystko na lekko - wiem po sobie. Miedzy ludzmi zawsze usmiechniety, nie daje po sobie nic poznac, a jesli juz to rozklejam sie w domu...
Zreszta.. przezywam dwoistosc swojej natury.. raz mi wszystko zwisa i tez sobie mowie "co ma byc to bedzie" a innym razem stresuje sie, ze az mnie nosi...
Wkurza mnie bezsilność na moje wachania fobii społecznej miałam już listopad gdzie fobia mi zmalała i naprawdę dusza towarzystwa ze mnie była aż sama się dziwiłam sobie a teraz cóż nadszedł grudzień i znowu wróciłam do fobii i to takiej przez duże F.Ja wiem że powinnam się cieszyć że wogóle miałam cały miesiąć gdzie czułam się fantastycznie i zaczynałam zapominać o fobii.Ale kurcze czy z tego da się wyleczyć...Czy fobia społeczna to do końća życia i o jeden dzień dłużej :Stan - Niezadowolony - Płacze: :Stan - Niezadowolony - Płacze: Wcześniej zdarzały mi się pojedyncze dni gdzie fobia jakby przyciszała się a teraz miałam cały miesiąc więc niby powinnam się cieszyć.Czy z tego da się wyleczyć....
Stron: 1 2 3 4 5 6