PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: co przeszkadza Wam najbardziej?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
eredia
Witaj! :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Już 3 post, pisz więcej i nie czuj się obserwowana przeze mnie, ja muszę kontrolować forum i ośmielać nieśmiałych użytkowników :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Lightbulb napisał(a):Idąc ulicą ciągle czuje się obserwowany, zwracam więc uwagę na każdą głupotę, co pcha mnie w jeszcze większe wariactwo :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: . Zwłaszcza w tłumie tracę rozum i wykonuję rózne nerwowe ruchy, których normalnie bym raczej uniknął.

Mam bardzo podobnie. Ogolnie mam zupelnie inny styl chodzenia, kiedy jestem sam. W tlumie, na ulicy jestem usztywniony i to sie wyraznie odbija na moim sposobie chodzenia.

Poza tym przeszkadza mi wyobraznia. Przed lub po czym stresujacym zawsze wyobrazam sobie ta sytuacje i przezywam te same leki (a moze i wieksze), ktore przywalem w trakcie wspomnianej sytuacji.
czarnykruk napisał(a):Mam bardzo podobnie. Ogolnie mam zupelnie inny styl chodzenia, kiedy jestem sam. W tlumie, na ulicy jestem usztywniony i to sie wyraznie odbija na moim sposobie chodzenia.

Poza tym przeszkadza mi wyobraznia. Przed lub po czym stresujacym zawsze wyobrazam sobie ta sytuacje i przezywam te same leki (a moze i wieksze), ktore przywalem w trakcie wspomnianej sytuacji.

Mam tak samo... inaczej chodzę jak jestem sama i nikt mnie nie widzi a inaczej wśród ludzi i jak mijam ludzi to też.
befree napisał(a):co wam przeszkadza najbardziej? brak jakiej czynności, którą musieliście przez to zaniechać?
brak życia...
To, że w przyszłości kiedy będę zdany tylko na siebie, FS będzie dodatkową przeszkodą w walce z rzeczywistością (ale patetycznie wyszło:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Obawiam się, że skutecznie może pokrzyżować moje plany dotyczące przyszłości.
Wierzę jednak, że choć będzie ciężko, dam rade.
Najbardziej przeszkadza mi monotonia wegetacji wywołana brakiem spotkań, zajęć... Po prostu nic się dzieje. :Stan - Niezadowolony - Płacze:
Jim napisał(a):To, że w przyszłości kiedy będę zdany tylko na siebie, FS będzie dodatkową przeszkodą w walce z rzeczywistością ...
Podpisuję się pod tym. No wyszło trochę patetycznie, ale prawdziwie.
dużo rzeczy mi przeszkadza... np. to, że boję się sama podróżować, jeśli mam gdzieś dalej jechać, to muszę mieć jakąś osobę towarzyszącą :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: nigdy w życiu nie byłam sama gdzieś dalej...
[...]
Brak bliskiej osoby. Bezsilność, zniechęcenie i ta pustka...
I jeszcze to, że przy kontakcie z otoczeniem po prostu głupieję :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Moje IQ równa się wtedy - 0 :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
befree napisał(a):fobia społeczna, każdy użytkownik raczej wtajemniczony co to jest :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
i z jakimi problemami to jest związane,
moje pytanie brzmi: co wam przeszkadza najbardziej? brak jakiej czynności, którą musieliście przez to zaniechać? cokolwiek co wam przyjdzie do głowy a jest szczególnie bolesne,
myśle że czasem dobrze to z siebie wywalić

z mojej strony moge powiedzieć, że najbardziej denerwuje mnie to ze szkoly sredniej nie skonczylem, kurcze (nie)skromnie powiem ze dobrym uczniem bylem ale niestety fobiczka (tak zmiekcze ladnie :Stan - Uśmiecha się:)była silniejsza ode mnie
To,że nie moge normalnie życ i przebywac z ludźmi....... To,że czuję się trendowata
Ja w Gimnazjum miałam taką osobę "towarzyszącą". Przy niej byłam nawet zabawna i w ogóle, ale jak zachorowała, i musiałam iść sama do szkoły, to wiadomo bicie serca, strach itp.

Mi przeszkadza, że boję się rozmawiać z ludźmi, i bronić swojego zdania. Nie potrafię się wykłucać o swoje, na czym często tracę. Przykład:
Na Podstawy Techniki mieliśmy przynieść blok z pismem technicznym. Lekcje mamy z dyrektorką więc bałam się odpuścić. Ponad cztery godziny nad tym siedziałam, a w szkole się okazało, że źle to zrobiłam, bo wszędzie pisałam prosto (a drugie pół miało być pismem pochyłm). Ochrzaniła mnie i powiedziała, że nie zaliczy i mam robić jeszcze raz :Stan - Niezadowolony - Smuci się:. Tydzień później jeden chłopak z mjej klasy zrobił ten sam błąd co ja (a nawet nie on, bo zapłacił komuś za fatygę), uśmiechnął się poprzymilał z 10 minut, i dostał 4.
to i ja się dołączę do wyliczanki:

mi przeszkadza najbardziej poczucie bycia ofiarą, poczucie bycia w tyle za innymi, mam wrażenie, że inni przeżyli więcej niż ja, że mają więcej doświadczeń życiowych
mam wrażenie, że mój brak doświadczenia widać i że ludzie (co niektórzy) mogą to wykorzystać, że niektórych to wkurza a a niektórych śmieszy i uważają mnie przez to za ciotę
przeszkadza mi to że ja o sobie myślę inaczej niż ludzie mnie odbierają,

przeszkadza mi to, że boję się rodziny mojego chłopaka - oczywiście mam wrażenie, że za mną nie przepadają i że byliby szczęśliwsi, gdyby miał on kogoś innego, a nie taką idiotkę jak ja; mój chłopak twierdzi, że to bzdury ale jak dla mnie to on jest ślepy na pewne sprawy

przeszkadza mi że zależy mi na dobrej opinii innych na mój temat i coś takiego ma wpływ na ważne życiowe decyzje, dotyczące na przykład związku, czy pracy (w ostatniej pracy wytrzymałam kilka miesięcy, bo się nie zgrałam z innymi ludźmi, no i stwierdziłam, że lepiej będzie jak odejdę, żeby nikogo swoją osobą nie wkurzać, nie drażnić niepotrzebnie; no i teraz jestem bez pracy)
a poza tym miałam dzisiaj zły dzień, a wiadomo w jaki sposób działa na fobika porażka; od razu jest chęć wycofania się totalnego z życia a nie dalsza walka
mintchocolate napisał(a):przeszkadza mi to, że boję się rodziny mojego chłopaka - oczywiście mam wrażenie, że za mną nie przepadają i że byliby szczęśliwsi, gdyby miał on kogoś innego, a nie taką idiotkę jak ja; mój chłopak twierdzi, że to bzdury ale jak dla mnie to on jest ślepy na pewne sprawy
No ale masz chlopaka, wiec chyba nie jest tak.. tragicznie? Moze razem z tego wyjdziecie? :Stan - Uśmiecha się:
Incognito, mój chłopak nie musi z niczego wychodzić, on sobie świetnie w życiu radzi

a to, że go mam, to w 80% jego zasługa, gdyby był mniej uparty i zawzięty, to już dawno nie bylibyśmy razem
do tego stopnia w siebie nie wierzę, że każdy inny po kilku miesiącach dałby sobie spokój ze mną

a zresztą, co z tego, że go mam, jak nasz związek, przez tą :Ikony bluzgi kochać 2:.... FS nie jest normalny, on chce, żebym z nim zamieszkała, ale jest to przy jego rodzinie, a tam nie chcę mieszkać

najlepiej byłoby, gdyby on był taki jak ja, czyli z rodziną to dwa razy do roku się spotakć i nara, a nie każdego weekendu
nie wiem, czy tylko ja tak mam, ale nie czuję się dobrze w towarzystwie jego rodziny, czuję się skrępowana, głupio mi, a znam ich już trochę i nie powinnam się tak zachowywać
zresztą, wszystko jest nie tak :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Dobrze, że się spotykacie często z jego rodziną. Nawet, jeśli nie lubisz tego, to musisz się przełamywać, żeby było lepiej, a nie gorzej. Może kiedyś się bardziej z tym oswoisz? Na pewno :Stan - Uśmiecha się:
wiesz co Billy De Mountain, trochę to jest tak, że to ja nie chcę się oswoić, że gdyby mi bardziej zależało, to bym już dawno z nimi była oswojona
nie wiem czemu tak jest, niby kocham mojego chłopaka, ale życia sobie z nim nie wyobrażam, w miejscu, gdzie on chce mieszkać, moze to dlatego[/b]
A co to znaczy, że nie chcesz się oswoić? Nie lubisz ich? Są jacyś dziwni? Źle Cię traktują?
Czy tylko boisz się samego tego oswajania?

Jeżeli to drugie, to nie widzę problemu. Musisz się oswoić i tyle. Kropka, bez dyskusji :Stan - Uśmiecha się:
Jeżeli pierwsze, to zawsze może być problem ze złym odbieraniem ich intencji, problem z tym, że oni nie mogą się przyzwyczaić do Twojego dziwnego zachowania. Ale to też powinno minąć z czasem i też powinno być lepiej. Poznacie się lepiej, Ty się będziesz swobodniej zachowywała i będzie dobrze :Stan - Uśmiecha się:

No chyba, że oni są ludźmi, których ciężko polubić, więc wtedy byłby większy problem.

Gość

Od jakiegoś czasu przeszkadza mi to, że się urodziłem, żyję i jestem tym, kim jestem. Nigdy przedtem tak nie myślałem. Jeszcze niedawno mi to zwisało, ale teraz powoli zaczyna mnie denerwować moje życie i ja sam. Może to depresja, może skutki leków, a może trwałe zmiany w myśleniu? Nie chce mi się walczyć z fobią, jestem totalnym leniem.

Wszystko mi, kurde, przeszkadza :Stan - Różne - Nie powiem:
antyk napisał(a):Od jakiegoś czasu przeszkadza mi to, że się urodziłem, żyję i jestem tym, kim jestem. Nigdy przedtem tak nie myślałem. Jeszcze niedawno mi to zwisało, ale teraz powoli zaczyna mnie denerwować moje życie i ja sam. Może to depresja, może skutki leków, a może trwałe zmiany w myśleniu? Nie chce mi się walczyć z fobią, jestem totalnym leniem.

Wszystko mi, kurde, przeszkadza :Stan - Różne - Nie powiem:

Antyk widzę już kolejny podobny Twój post na tym forum i przyznam, że niepokoi mnie ich treść. Stary, nie dawaj się zniechęceniu! Wierzę, że jest trudno i że wiele spraw boli, ale nie można bronić się ucieczką! To nie jest postawa, która przystoi mężczyźnie! :Stan - Niezadowolony - Diabeł:
antyk, mi się teraz wydaje, że lenistwo ma jednak duży wpływ na to, co o sobie myślimy
jak człowiek jest leniwy i nic nie robi, tylko czeka aż do niego samo przyjdzie, to nie ma się co dziwić, że po jakimś czasie przestaje siebie cenić, popada w depresję, fobię, itp.
bo jak jesteśmy młodzi, to rzeczywiście, nie musimy się zbytnio starać, żeby coś zdobyć
ale w dorosłym życiu już tak nie ma, trzeba się nieraz nieźle napocić, żeby dostać to, czego chcemy
ja od pewnego czasu zaczęłam się starać, zaczęłam robić pewne rzeczy, zaczęłam pracować na własne szczęście i w końcu przynosi to wszystko jakieś efekty, a co za tym idzie, moje poczucie własnej wartości wzrasta

a kiedyś? totalnie sobie olewałam, przyjmowałam postawę roszczeniową, zero jakiegokolwiek wysiłku z mojej strony, spoczęłam sobie na laurach na dobrych kilka lat, no i doprowadziło to do wiadomo czego

fakt, że czasem są momenty zwątpienia, bo nie zawsze wszystko się udaje, mimo dużych starań, ale suma sumarum ogólnie wychodzę na plus, bo widzę, że moja praca (nad sobą) nie schodzi na marne, tylko procentuje

BillyTheMountain, no właśnie oni są raczej mili, tylko że to jest specyficzne środowisko, które mi nie do końca pasuje (wybredna jestem), ale facet mi pasuje i jak jemu się coś nie odmieni i będzie chciał ze mną być, to będę się musiała do nich przyzwyczaić
Antyk, trudno, żeby FS komuś nie przeszkadzała. Przecież umiejętność nawiązywania kontaktów z innymi jest podstawową umiejętnością niezbędną do funkcjonowania w społeczeństwie. Jak miałem FS, to mi to strasznie przeszkadzało i zastanawiałem się po co żyję, czemu ma to służyć.
no mnie przeszkadza w prostych relacjach międzyludzkich, ktoś cos głupiego powie, jestem czerwona, na początku gimn. mogłam miec tylu znajomych, a wyszłam na kretynkę, dziwaczkę nie z tej ziemi, osmieszyłam się jak tylko to było możliwe, a teraz mam za swoję, że jestem traktowana tak, a nie inaczej, żałuję, że jestem taka, a nie inna :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: cóz...podobno nie mozna mieć wszystkiego, fobia padła na mnie i na was..., ale w sumie to jakieś wyróznienie, nie uważacie?? 8) Pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Antyk, muszę przyznać, że od pewnego czasu równiez tak samo myślę, mam pretensję o to, że sie urodziłam, dlaczego jestem taka, a nie inna!, mam żal o to, że istnieję, po co mam żyć, skoro każdemu przeszkadzam?? :Stan - Niezadowolony - Płacze: do nikogo nie pasuję, każdemu wadzę..., a najbardziej mnie denerwuje, jak obrywam gorzej, niż inni, nawet opiszę proste rzeczy chociażby w szkolę, mam oddać pracę na technice o rozmieszczeniu elektryki w domu, ok, facet osmieszył mnie, tak po prostu, pytając, a gdzie masz to, a gdzie to, chcesz jedynke??, dziewczyna co jezdzi na jedynkach, i siedzi w tej samej klasie, i jest cholerną tupeciarą , a pracę miała o sto razy gorszą dostała 4...nawet najgłupsza dziewczyna, ale "pupilek publicznośći" dostanie 5...jak już w jakims poście opowiadałam o grze w hokeya, czytaliście?? macie kolejny przykład, zle stoje, zle mówię, zle patrzę, cokolwiek nie zrobię jest zle!! nie jestem plasteliną!!
najbardziej mi przeszkadza wzrok innych na sobie, to , że nikt mnie nie rozumie wśród bliskich i to , że zaczynają pojawiać się w mojej głowie myśli ,których nie chciałbym...pozdr.
Stron: 1 2 3 4 5 6